Koty na Powązkach Wojsk. Potrzebne wsparcie dla Slifkowej!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro lis 12, 2008 21:08

Zaczną się miziać, tylko muszą sie nauczyć ciebie, twojego domu i tego, że kontakt z ręką nie skutkuje na ogół żadnym niemiłym zabiegiem czy jazdą do weta.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15244
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Czw lis 13, 2008 11:12

Powoli i Cygan do dzieci doszedł..

Kaprys2004

 
Posty: 12087
Od: Śro kwi 02, 2008 15:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt lis 14, 2008 19:14

po wizycie u pani dr:
lepiej dużo, ale nadal coś tam szelesci w glebinach i niepokoi ją że tak czasami kaszlą - krztuszą się. dostaly jeszcze leki, ale nie antybiotyk, na 3-5 dni (zaleznie od kota).
Do tego pączkowi na nosie zrobily sie brazowe kropki i nie wiedzialam co to i wychodzi, ze zapalenie skory :/ Moze byc, ze przez robale wewnetrzne :(
Mam mu smarowac watką z roztworem 2x dziennie.

Poza tym byly bardzo grzeczne u weta :) Bez porownania z poprzednimi wizytami. Tylko jak odstawilam kontener z pączkiem na parapet, bo na tapecie był tygrys to pączek się trochę zdenerwował i zaczął płakać za bratem. Co tylko utwierdza mnie w przekonaniu, że chciałabym znaleźć dla nich dom razem.
Inny niż swój ;)

A dziś rano pączek się rozmruczał jak petra go wąchała :D

i tak sobie mieszkamy w trójkę i ja już gonię w piętkę biegając między mamą a sobą, z psem, z kotami, starając ich dobro przed swoim i mając wieczne wyrzuty sumienia, że za mało się nimi zajmuje.
I zaczynam też finansowo niedomagać. wizyta znów 50 zeta, kolejny żwirek za 12, kolejna karma za 12, i robi się słabo, bo ja z moją pensją mam dokładnie zaplanowane wydatki tygodniowe i wyrzucana letko ręką stówa się w nich nie mieści :((

slifkowa

 
Posty: 661
Od: Śro kwi 16, 2008 15:24
Lokalizacja: Warszawa Wola Muranów Śródmieście

Post » Pt lis 14, 2008 20:24

Mogłabyś mi powiedzieć kiedy wypuściłaś kociaki na pokoje?
Bo mam małego knypcia u siebie i jak wchodzę do łazienki gdzie on jest to mruczy i biegnie do mnie, rozmrucza się i najchętniej by ze mnie nie schodził ... Ale czasem jest ostrożny więc nie wiem czy już go wypuścić czy poczekać jeszcze. Bo nie chciałaby dopuścić do sytuacji, że skitra mi się gdzieś i wyciciać go nie będę mogła...
Jest u mnie od 3 ? dni ...
mamuśka
 

Post » Sob lis 15, 2008 4:09

dosc szybko.. nie pamietam juz. . po 5? dniach wypuscilam je na przedpokoj - zagrodzony. a pozniej same sie przedostaly na pokoje i zostaly :D

Whiskas zlapany razem z dzieciakami, zostal dzis z powrotem wypuszczony na cmentarz, po 2 tygodniowym tymczasie u kathrin.
ja nadal nie umiem przejsc obojetnie nad czyms takim, jestem za wrazliwa i za malo znieczulona.
:(

slifkowa

 
Posty: 661
Od: Śro kwi 16, 2008 15:24
Lokalizacja: Warszawa Wola Muranów Śródmieście

Post » Sob lis 15, 2008 21:04

nie wiem co bedzie
z kotami, nie widze szans na znalezienie domu dla dzikiego przerazonego kota (tygrys) i
a nie wypuszcze go na cmentarz!!!

zostalam sama z tym wszystkim, moja pensja starcza z trudem MI na przezycie, jak doloze dwa koty i cotygodniowe wydatki na weta zarcie itp to robi sie slabo.
od pol roku planuje kupienie dzinsow, nie mowiac o butach

czuje sie nie tylko sama, sama w domu z kotami, itp, ale samotna i mam ogolnie dolek i te dwa szkraby uciekajace przede mna w histerii wcale mi nie pomagaja.

ch-d-ch :(

slifkowa

 
Posty: 661
Od: Śro kwi 16, 2008 15:24
Lokalizacja: Warszawa Wola Muranów Śródmieście

Post » Sob lis 15, 2008 22:57

slifkowa uszy do góry
każdy DT przechodził chwile zwątpienia, kiedy kociaki nie chciały się oswajać, częste wizyty u weta uderzały po kieszeni i generalnie nie było perspektyw.
Nawet niezbyt śmiałe koty znajdują dobre domy. Naprawdę. U nas wielokrotnie przy wizytach adopcyjnych trzeba było wyciągać koty z jakiś kryjówek a domek i tak się nie zniechęcał.
Poogłaszałaś już towarzystwo?. Allegro działa cuda. A jeżeli brakuje Ci funduszy możesz wystawić coś na kocim bazarku (dział forum).
A no i nie jesteś tak do końca sama :) - na pewno przynajmniej jedna Twoja koleżanka silnie poszukuje domów dla kociaków - wiem, bo siedzę z nią biuro w biurko w robocie 8)
Obrazek
Nie ma Sopelka :(

tanita

 
Posty: 2891
Od: Śro lip 27, 2005 22:17
Lokalizacja: Warszawa-Bródno, forpoczta Mafii Tarchomińskiej

Post » Sob lis 15, 2008 23:31

:))

ach, to Ty! ;)
Goska nie była w stanie spamiętać ksywek :D

nie pooglaszalam, bo uwazam, ze na razie chorych dzikulcow nie ma co.. Moze nieslusznie.. Na razie wypytuje wszystkich znajomych i napotkanych nieznajomych..
ale moze faktycznie allegro albo gumtree oglosze.. z opcja, ze "zapraszam na wizyty przedadopcyjne, glaskanie i oswajanie maluchow w mojej lazience metr na dwa" i oddam dopiero jak wylecze i zaszczepie itp..

hmm?

slifkowa

 
Posty: 661
Od: Śro kwi 16, 2008 15:24
Lokalizacja: Warszawa Wola Muranów Śródmieście

Post » Sob lis 15, 2008 23:34

Tak, nawet te niezbyt śmiałe okazy znajdują fajne domy :D Naprawdę nie ściemniam, żeby pocieszyć... mam takie dwa 'nieoswajalne' przypadki w karierze.

Co więcej, dzikunki te znalazły domy u osób kociozielonych, i to fajnych, cierpliwych, myślących. :)

Trzymam kciuki za zdrówko. Poproś weta o założenie książeczek zdrowia - w ogloszeniu kot z własną książeczką zdrowia wywiera ogolnie lepsze wrażenie 8)

Jeżeli nie chcą tabletek przemyconych w karmie, nie chcą ze strzykawki, spróbuj pokruszyć i włożyć do pyszczka z odrobiną masła.
Ja tak robię, dodatkowo smaruję masłem pyszczek, wtedy ten pyszczek jest automatycznie oblizywany, często ten trick się udaje. Nie wiem tylko, jak to opisać bardziej obrazowo :roll: W każdym razie - powodzenia!

Agalenora

 
Posty: 5833
Od: Pon lis 14, 2005 23:49

Post » Sob lis 15, 2008 23:47

Po włożeniu tabletki do pysia trzeba palcem masować gardziołko - wtedy wywołuje się odruch łykania.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15244
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Sob lis 15, 2008 23:50

a wlasnie koty zostaly przeze mnie zmaltretowane straszliwie i przycielam im pazury. Pączek w szale MRRRuczenia i gryzienia takiego czegos do malowania paznokci u nog (co mu daje jako alternatywe gryzienia mnie jak sie miziamy w lazience :) )nawet nie zauwazyl
Tygrys byl sparalizowany z rpzerazenia, ale tylko przy dwoch paznokietkach zaprotestowal nerwowo. moze mu tam cos przeroslo w srodku.

Ogolnie. zauwazam ciekawe rzeczy. Wg karmicielek to bracia.. tak? z siostra Frajerką (u jopop) z kwietnia.
jednak Tygrys ma duzo wieksze zeby, jak zauwazyla lekarka oraz - jak wlasnie zauwazylam nieporownanie potezniejsze pazury. I nie wiem co o tym sadzic.

najwazniejsze ze bede troche mniej poszkodowana :twisted: z wyrywania sie. a ze nie musza wchodzic na drzewa i uciekac wysoko daleko itp to nie musza miec SUPER MEGA, nie?
a tygrys to mial szpony !

slifkowa

 
Posty: 661
Od: Śro kwi 16, 2008 15:24
Lokalizacja: Warszawa Wola Muranów Śródmieście

Post » Sob lis 15, 2008 23:55

Czasem kocięta jednej matki pochodzą od różnych kocurów, a czasem kotka wychowuje małe własne i cudze, np. kocicy-przyjaciółki - stąd różnice.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15244
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Nie lis 16, 2008 0:52

no nie wiem nie wiem.

zle wycelowalam w zapasy karmy poza tym i koty dzis glodne pojda spac :/
wiec rano musze leciec pedzic do zoologicznego.

i zamowilam z animalii zarcie

a dzis wieczor siedzialy maluchy w lazience znow, za rada jopop, ze mi sie szybciej oswoja - i faktycznie mam do nich wiekszy dostep wtedy i biore se na kolankach raz po raz
ale przed chwila paczek zaczal straszlwie plakac i skrobac w dzrwi
i wypuscilam
i biega zachwycony po chacie za jakims papierkiem. dupa a nie tymczas porzadny jestem :(

slifkowa

 
Posty: 661
Od: Śro kwi 16, 2008 15:24
Lokalizacja: Warszawa Wola Muranów Śródmieście

Post » Nie lis 16, 2008 1:01

powtarzam: robisz to dla ICH dobra.
Obrazek

jopop

 
Posty: 19154
Od: Pt maja 20, 2005 20:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie lis 16, 2008 1:34

wiem wiem. ale na noc juz niech zostana na fotelu (nie chce mi sie wgrywac fotek, ale leza baaaaardzo rozbarężenie rozkosznie :D )
a jak bede jutro w domu
to bedą w kiblu
i ze mną
i nie ma że boli

:twisted:

slifkowa

 
Posty: 661
Od: Śro kwi 16, 2008 15:24
Lokalizacja: Warszawa Wola Muranów Śródmieście

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: kasiek1510, Talka i 47 gości