Teraz ja proszę..
Nie dla siebie, dla kotów..
Na koncie funduszu jest w tej chwili 149 złotych z jakimiś groszami..
A pomocy szuka jak na razie kilka dodatkowych puchatków..
- kota od Tiger, bez łapki - 450 złotych długu w lecznicy i jeśli jutro Tiger nie wpłaci chociaż połowy, to nie zabierze jej z kliniki..
- niezależnie od tego, do kogo trafi długowłosy z Warszawy z watku magdyski - bedzie potrzebna kasa na leczenie nerek..
- w krakowskim schronie siedzi 'persica' z szóstką czterotygodniowych maluchów.. rownież, jesli ktoś zdecyduje się dać jej tymczas, to przecież nie wyrobi bez pomocy..
- do sawanki jutro jedzie piękna, zaniedbana szylkrecia z allegro.. niesterylizowana..
- czarna, którą zabrała Tosza..
RATUNKU..
Bez pomocy nie damy rady..
Pomóżcie tym biedom..
