CK ADOPCJE NA ODLEGŁOŚĆ(72 koty) tragiczna sytuacja str.91,

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw cze 19, 2008 18:28

A może tak Tuptuś też chciałby się wybrać do domku? :roll:

Czasem to mam go serdecznie dość.... :oops:
Nie da się przy nim pospać do 6:00... Nie ważne czy maskotka, czy świeczka, czy jakaś figurka porcelanowa... ważne, żeby było dużo hałasu i wszyscy się obudzili :evil:
Ostatnio wyparzył z szafy z.... bombką w pysku :lol: na szczęście bombka nie była do stłuczenia ;) i tak oto Tuptuś ma nową zabawkę ;)
A, zapomniałabym dodać, że jak już wszystko jest pokryte, a szafy pozamykane to dobra do zabawy jest też... Samira, która ucieka przed oprawcą pod moją kołdrę...oczywiście Tuptuś też musi za nią tam wleźć :evil:
I tak dziennie rano... aż chciałoby się rzec "Never-ending story" ;)

Komu, komu słodkiego Tuptusia do domu ? :P

Macho

 
Posty: 953
Od: Sob gru 02, 2006 17:07
Lokalizacja: Górny Śląsk

Post » Czw cze 19, 2008 19:01

Xena ostatnio też ma takie pomysły. Jest lepsza od mojego budzika-mordercy :wink:. Rzadko jej się to zdarzalo. A teraz? Chyba jej lepiej...
Niestety, nici z dalszego leczenia uszu, bo mimo jej niezłego nastroju, spieprza przede mną, nie daje się złapać :(. Zakraplanie uszu co trzy dni gwarantuje porażkę i wyhodowanie jakiejś zmutowanej coli, odpornej na gentamycynę, więc może lepiej nie. Mam nadzieję, że miesiąc to dość, żeby wytłuc to cholerstwo, co jej tam siedziało. Pobierzemy za tydzień wymaz i się zobaczy. Xsiężna się nie drapie, więc może jest dobrze, a te ostatnie drapnięcia były wynikiem świerzba, słusznie i sprawiedliwie wytłuczonego przez stronghold.
Mój łazienkowy Sajgon uczy się jeść. Toćka już dawno, jak wiadomo, je samodzielnie. Natomiast z USA nieźle idzie tylko Nebrasce...reszta jest nieskora do nauki, mimo, że daję korepetycje kilka razy dziennie :wink:. Wolą męczyć Mimblę...
Odkryłam - ryzykując wiele :wink: - że Mimbla nie boi się pralki :D. Za pierwszą partię prania dostała duuużo maltpasty i witaminki :lol:. Jak dla mnie mogłaby jeszcze za tą zasługę dostać lektykę i dwóch niewolników na każde jej zawołanie :lol:.
Poza tym świerzbik w coraz gorszej kondycji, a kociaki w coraz lepszej :D

starchurka

 
Posty: 1843
Od: Nie sie 26, 2007 0:09
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw cze 19, 2008 20:40

To moje futra w kwestii pobudek jakoś wybitnie empatią się odznaczają, nie są jakieś takie wyrywne ;) ( Nie wliczam nocno-porannych koncertów na żaluzje i dwie łapy :twisted: )
Budzik dzwoni, koty otwierają oko z takim niemym pytaniem: ZGŁUPIAŁAŚ KOBITO?! I kładą sięz powrotem. No, moze trochę poprzeciagają zesztywniałe kończyny :roll: Mela przy tym wepchnie mi łapę do ust. Dziś stopniowo ściągałam z siebie kołdrę w nadziei, że skłoni to Melcię do zejscia z mojej klaty, która to służy za nocne posłanie. Tia... Poczekała, aż kołdra znajdzie się na wysokości mojego pasa i zaległa ponownie, rozlewając się, jak to tylko ona potrafi :twisted:

A Tuptusiowe wyniki OK są?
Miał badania czy cosik mylę? :oops:

EwKo

 
Posty: 7319
Od: Śro paź 19, 2005 21:52
Lokalizacja: Górny Śląsk

Post » Czw cze 19, 2008 21:30

EwKo! co ja bym bez Ciebie zrobiła! ;) oczywiście, że wyniki są! :)
Jakby były złe to bym pamiętała, żeby napisać :P
Wszystko w normie :)

Zaskakujące jest to, jak stres działa na każdego kota...
Moja Zośka ( z CK Miranda) po każdej wizycie u weta ma dołek przez min. 3 dni, czasem trwa to do dni 6... mało je, pije, siedzi w jednym miejscu....

Tuptuś zaś po każdej wizycie u weta...odżywa! Jak mnie wet zapytał co mnie teraz martwi w jego zachowaniu (już po badaniach) i powiedziałam, że nic, to aż mi głupio było... wyglądało na to, że wymyślam kotu choroby ;) i tak sobie pomyślałam, czy nie serwować Tuptusiowi takich wizyt u weta raz na 2-3 tygodnie ;) tak dla świętego spokoju ;)

Macho

 
Posty: 953
Od: Sob gru 02, 2006 17:07
Lokalizacja: Górny Śląsk

Post » Czw cze 19, 2008 21:53

Z dwojga złego lepiej te choroby kotu wymyślać ;) Widocznie Tuptusiowi służą zmiany: z tego co piszesz, to mały wulkanik energii :lol:

Fajnie, że wyniki dobre :)

EwKo

 
Posty: 7319
Od: Śro paź 19, 2005 21:52
Lokalizacja: Górny Śląsk

Post » Czw cze 19, 2008 21:59

weatherwax pisze:
Cichy Kąt pisze:
weatherwax z uwagi na szczęśliwą "rękę" dostajesz Marino


to jest po prostu niesamowite i który to teraz ma mieć szczęście :?: , bo obawiam się, że weatherwax nawet nie zauważyła, takiej szybkiej rotacji :twisted:

Chyba w kolejności padło na Parysa :D - czy może być taki wybór ? :D


No niesamowite! Człowiek wyjedzie na trzy dni, wraca, a tu mu sie w międzyczasie dwa koty wirtualnie przewinęły! :lol:
Biorę Parysa, biore, ciekawe na jak długo. :twisted:


W kolejności padło na Liona, tylko ja przemęczona chyba jestem i mi się cos pokręciło :twisted: Mam nadzieję, że ten wybór będzie niezły. To najzabawniejszy kociak z całego miotu. Jest bardzo ciekawski, zabawowy, miziaty i ma wszystkie zalety jakie może mieć kociak. Jest też bardzo porządny - korzysta z kuwetki :wink: Żeby mi się juz nie kręciło to wpisuję i bardzo dziękujemy :1luvu:
ObrazekObrazek

Cichy Kąt

 
Posty: 488
Od: Czw lut 21, 2008 21:25
Lokalizacja: Tarnowskie Góry

Post » Czw cze 19, 2008 22:31

Dzisiaj do azylu ktoś podrzucił kociaczka :evil:
Podrzucenie polegało na wrzuceniu go za brame azylu. Cudem dzisiaj popołudniu był tam wolontariusz i znalazł maluszka biegającego po azylu.
Straszny brak wyobrazi, bo wiadomo jak to się mogło skończyć :evil:
Maluch ma około 6 tyg., waży tylko 400g a ma za soba już bardzo poważną operacje :cry: Jesli przeżyje, to i tak będzie kaleką do końca życia. Miał usunięte jedno oczko. Był to jeden wielki ropeń. Drugie oczko bedziemy leczyć, bo po usunięciu ropy okazało się, że coś tam jest.
Strasznie biedny jest :(

Obrazek Obrazek

Adria

 
Posty: 1874
Od: Pt paź 28, 2005 10:59
Lokalizacja: Piekary

Post » Czw cze 19, 2008 22:32

No i stało się - mam kocie przedszkole w domu. Siedem kociaków w pokoju do którego przed paroma miesiącami wyniosłam komputer, żeby ocalał. Moje koty bardzo chciały zostać informatykami i próby tego zamiaru czyniły na różne sposoby :twisted: Teraz juz go pewnie nic nie uratuje i wirus z którym współpracuje też mu nie straszny /znowu mi się jakiś dziś przyplątał i po scanowniu systemu i próbie usunięcia stwierdził jednak, że zostaje/. Alaska, Syberia, Kociaki z czarnego lądu i Athena zostały dziś zaszczepione. Co prawda nie zaszczepiłam Atheny na wściekliznę, a chyba powinnam. Ona warczy na kociaki, na mnie , na wszystko, ona jest straszna zołza :evil: Nie chce może ktoś zołzy ? :twisted: Zastanawiam się nad treścia ogłoszenia " największa wampirzyca wśród kotów - oswoisz - przeżyjesz :twisted:

Barbara Horz

 
Posty: 6763
Od: Wto sty 02, 2007 12:39
Lokalizacja: MiauKot

Post » Czw cze 19, 2008 22:44

Adria pisze:Dzisiaj do azylu ktoś podrzucił kociaczka :evil:
Podrzucenie polegało na wrzuceniu go za brame azylu. Cudem dzisiaj popołudniu był tam wolontariusz i znalazł maluszka biegającego po azylu.
Straszny brak wyobrazi, bo wiadomo jak to się mogło skończyć :evil:
Maluch ma około 6 tyg., waży tylko 400g a ma za soba już bardzo poważną operacje :cry: Jesli przeżyje, to i tak będzie kaleką do końca życia. Miał usunięte jedno oczko. Był to jeden wielki ropeń. Drugie oczko bedziemy leczyć, bo po usunięciu ropy okazało się, że coś tam jest.
Strasznie biedny jest :(

Obrazek Obrazek


Ludzie są podli :evil:
Stwierdzili pewnie:kot chory to pozbędziemy się kłopotu :twisted:

Biedne maleństwo :(
Trzymam za Niego kciuki :ok:
Obrazek

Te,które odeszły [*]
Fiona 12.01.2010.r. Borys 01.02.2010.r. Marusia 08.06.2011.r.
Aureliusz i Pyza 06.2011.r. Emiś 31.10.2011.r. Rudy 04.12.2011.r.
Kruszynka 04.04.2012.r. Maciuś 18.08.2012.r.Piękna 25.09.2012.r.

BOENA

 
Posty: 4200
Od: Czw lip 05, 2007 16:04
Lokalizacja: katowice

Post » Czw cze 19, 2008 22:53

Adria pisze:Dzisiaj do azylu ktoś podrzucił kociaczka :evil:
Podrzucenie polegało na wrzuceniu go za brame azylu. Cudem dzisiaj popołudniu był tam wolontariusz i znalazł maluszka biegającego po azylu.
Straszny brak wyobrazi, bo wiadomo jak to się mogło skończyć :evil:
Maluch ma około 6 tyg., waży tylko 400g a ma za soba już bardzo poważną operacje :cry: Jesli przeżyje, to i tak będzie kaleką do końca życia. Miał usunięte jedno oczko. Był to jeden wielki ropeń. Drugie oczko bedziemy leczyć, bo po usunięciu ropy okazało się, że coś tam jest.
Strasznie biedny jest :(

Obrazek Obrazek

:cry: :cry:

Nie mogę się oprzeć wrażeniu, że co roku to samo robią ci sami ludzie...
Rok temu w czerwcu:
Obrazek :(
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Czw cze 19, 2008 22:57

straszny bidulinek:(((((( co za ludzie..
Filemon, Nuteńka [*] kocham na wieki....
Franuś [*] w moim serduszku na zawsze
Dzwoneczku [*] Kochanie, pamiętam...
Bokiruniu [*] dziękuję...
Obrazek
Obrazek

Satoru

 
Posty: 11062
Od: Czw sie 21, 2003 13:32
Lokalizacja: Warszawa - Ochota

Post » Czw cze 19, 2008 23:20

kociaczek na imie dostaje Blind.

maluszek cały czas deptał łapeczkami a teraz sie nie ruszał. To ju drugi raz dzisiaj...jak ja mam spać w nocy :roll:

Adria

 
Posty: 1874
Od: Pt paź 28, 2005 10:59
Lokalizacja: Piekary

Post » Pt cze 20, 2008 7:31

To straszne co ludzie potrafia zrobić :cry:

Jak się czuje Blind?

Almacita

 
Posty: 989
Od: Czw sty 11, 2007 11:18
Lokalizacja: Katowice/Będzin

Post » Pt cze 20, 2008 14:20

Jakie biedactwo :( wiecie co, bezmyślność ludzi czasem wydaje mi się źródłem wszelkiego zła. Głupia, tępa, zwyczajna bezmyślność.
Mam nadzieję, że Blindzik przeżyje.
a moja Tocia też waży tylko ok. 40 dkg. Trochę mnie to niepokoi, że tak wolno przybiera na wadze, może znowu odrobaczanko?... :roll: Kto wie, może się zaplątał jakiś tasiemczyk. Po kupkach ciężko stwierdzić...
A reszta (USA)z kolei galopuje wagowo - najszybciej rośnie Nebraska :D (baby górą :P), później Oregon, a Denver jest zdecydowanie największym niejadkiem.
Xena mnie niepokoi. Znowu dziś sobie rzygnęła :( mam nadzieję, że to z łakomstwa :wink:, bo bardzo szybko zjadła swój obiadek. Ale w ogóle taka jest...jakaś. Mam ochotę zrobić jej badanie krwi...:( bu.

starchurka

 
Posty: 1843
Od: Nie sie 26, 2007 0:09
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt cze 20, 2008 21:24

Rozmawiałam z Adą i mówiła, że Blindzik ma się lepiej. Jednak jeszcze dziś się chwiał na łapkach. Adria na pewno napisze w szczegółach.

Może Toćka będzie drobniutką kotką. Myslę, że na razie nie ma się jeszcze czym martwić.

Moje gremliny okropnie rozrabiają. Natomiast Athena siedzi za kanapą i warczy. Dziś miała przymusowe głaski, ale gdy ja wyciagałam z kata to mnie dziabła i mam przedziurkowany palec :evil: To ci diabeł wcielony :twisted:
Pozatym któreś ma biegunkę, ale jeszcze nie namierzyłam który to. Może się przeżarły :?

Barbara Horz

 
Posty: 6763
Od: Wto sty 02, 2007 12:39
Lokalizacja: MiauKot

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: egw, ewar, Google [Bot], Paula05 i 392 gości