Enola [']

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto mar 18, 2008 9:51

Słodka, nawet imię jej sie rymuje dulcita chiquita Salsita poquitita :) i tak można w nieskończoność :) I fotka sliczna

A Enolka - Antosia na czczo pojedzie około 14 do cioci CC. Wczoraj rano, po raz pierwszy mała poszła do kuchni za pania Elą domagać się jedzonka :)
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto mar 18, 2008 9:52

Ależ piękna dziewczynka :1luvu: Za chwilę domki bedą się po Nią w kolejce ustawiać.

gosiaa

 
Posty: 22354
Od: Sob lut 10, 2007 18:59
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto mar 18, 2008 9:56

A za Enolkę kciuki mocno trzymamy. Za dzisiejsze badania i oczywiście za jedzenie.

I jak ona może być "normalna": najpierw za Nią z miskami latali żeby zaczęła jeść, jak się w końcu przełamała i zaczęła się o jedzenie dopominać to miski przed Nią chowają i nic nie dają. Normalnie nie idzie za tymi Dużymi trafić :evil: :wink:

gosiaa

 
Posty: 22354
Od: Sob lut 10, 2007 18:59
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto mar 18, 2008 21:01

No dzisiaj to był dzień pełen wrażeń :twisted:

Enolka pościła, co stanowczo jej nie przeszkadza. W lecznicy była bardzo grzeczna, oddała krew bez problemów, nawet bez usiłowania łapoczynów. Dostała rozliczne zstrzyki, w pyszczku były jeszcze szwy, zostały wyjęte. Wyniki chyba będą jutro. Futerko niestety jeszcze nie porasta. Kciuki potrzebne, zobaczymy co tam w kocie siedzi, oby nic. Teraz, od kilku godzin obrażona Enolka - Antosia śpi pod szafą i ani spojrzy w kierunku miseczki :(

Horror był przy sterylizacji Norki, suni uratowanej przez moją mamę i bardzo przez nią kochanej. Jakaś reanimacja, jakiś krwotok, jutro kroplówka i oględziny. Ania, zmienniczka CC nie chciała zeznać szczegółów, pewnie ze względu na obecność pani Eli, a ja szczegóły poproszę :twisted:
Bo denerwowałam się po dramatycznym telefonie CC okropnie, przecież praktycznie z mamą zmusiłyśmy panią Elę do tej sterylki. Nic mam nadzieje, że teraz już tylko dobrze będzie i musi być.
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto mar 18, 2008 21:27

Kciuki za całokształt i czekamy na dobre wieści

Bungo

 
Posty: 12069
Od: Pt lut 16, 2007 0:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto mar 18, 2008 22:20

To kciuki mocno trzymamy. Za całokształt.

gosiaa

 
Posty: 22354
Od: Sob lut 10, 2007 18:59
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro mar 19, 2008 8:58

casica pisze:Horror był przy sterylizacji Norki, suni uratowanej przez moją mamę i bardzo przez nią kochanej. Jakaś reanimacja, jakiś krwotok, jutro kroplówka i oględziny. Ania, zmienniczka CC nie chciała zeznać szczegółów, pewnie ze względu na obecność pani Eli, a ja szczegóły poproszę :twisted:
Bo denerwowałam się po dramatycznym telefonie CC okropnie, przecież praktycznie z mamą zmusiłyśmy panią Elę do tej sterylki. Nic mam nadzieje, że teraz już tylko dobrze będzie i musi być.


:strach: łorany, oby wszystko było ok :ok: :ok: :ok:
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro mar 19, 2008 9:29

Salsa rozkręca się aż miło popatrzeć. Właśnie siedzi w łazience i obserwuje swoich niewidzialnych przyjaciół w kibelku. Właśnie kończy się pranie, a wąż ma odprowadzenie do toalety, więc można powiedzieć, ze Salsa ma teraz włączony film sensacyjny i siedzi jak zaczarowana na muszli :roll:
Dziecko wariuje z zabawkami. Wygrzebała nie wiem skąd grzechoczącą myszkę i dusi ją i morduje bez końca. Za piłeczką z groszkami w środku robi zawodowe wślizgi po komodę - tak "na śledzika".
Chyba cieszy się z powrotów Tosi ze spaceru, bo podbiega do niej i paca ją łapką po paszczy, ale tak pokojowo,. Moje nie do końca psychicznie zdrowej psicy się to chyba podoba, bo jak dostanie łapką, to od razu się kładzie i macha ogonem :roll:
To z czego jestem bardzo zadowolona, to spanie ze mną w łóżeczku, chociaż dziś rano obudziłam się wbita w ścianę a Tosca i Salsa, były rozciągnięte w poprzek na moim 160 cm materacu, hmm.
Mimo podawanych leków, główka Salsy nadal przekrzywiona. Na pewno nic ją nie boli i nie przeszkadza jej to za bardzo. Czasem zachwieje się po wskoczeniu na wyższy poziom, ale dziś skokiem antylopy pokonała odległość z parapetu na blat w kuchni. W sumie miała motywację - zlizanie masła z kanapek.
Wczoraj wieczorem niunia została odrobaczona, więc biegam za nią do kuwety i patrzę jak robi kupę i czy jakieś obce wychodzą :roll:

CoolCaty

 
Posty: 7701
Od: Śro sie 10, 2005 22:02
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro mar 19, 2008 10:16

Salsa :) Miło poczytać przy sniadanku, zaraz dzwonię do mamy, żeby jej odczytać post. Słodka kicia i tak sie cieszę, że dostała swoją szansę :)

Enolka niestety, wczoraj została naszprycowana wodą z miodem i nic więcej. Mama gdzies wyczytała, że taki roztwór jest wzmacniający, jak myslicie? Enolka wczoraj spała, spała całą noc i dzisiaj śpi. Ani suche, ani mięsko, ani puszeczki, nic :( Bardzo mnie ta koteczka martwi.

Norka jęczała tak do 3 rano, bardzo była biedna. Dzisiaj jakby troszkę silniejsza, ale krwawic krwawiła, bo całe ubranko zabrudzone podobno. Wypiła rano dwie miski wody, zrobiła siusiu i leży. Niedługo pojedziemy do cioci, sunia tez prosi o kciuki

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro mar 19, 2008 14:58

Norka lepiej, dziąsełka już nie takie blade, dostała kilka zastrzyków i o ile nic złego się nie będzie działo, a nie ma się dziać :!: , to widzimy się przy zdejmowaniu szwów dopiero.
Mam nadzieję, że mnie CC nie pozwie o naruszenie praw autorskich, ale wkleję fragment wczorajszego maila, dla porządku i dokumentacji wczorajszego stanu Norki
W czasie zabiegu pękało praktycznie wszystko czego dotknęłyśmy. Nie można było podwiązać naczyń, bo się rwały przy próbach zawiązania na nich nici. Pękło duże naczynie przy jajniku i nie można było go namierzyć. Trzeba było bardzo poszerzyć cięcie i wyjąc wszystkie narządy z jamy brzusznej, żeby namierzyć źródło krwawienia. Kiedy to się udało, to nie można było go zaszyć, bo wszystko się rwało – tak jakbyś próbowała szyć nitką galaretkę. Suka straciła dużo krwi i zaczęła wysiadać krążeniowo. Jednym słowem masakra. Jakoś jednak się udało w końcu podwiązać to miejsce krwawienia, chociaż musiałam naszyć na nie otrzewną, żeby się zatrzymało.


Teraz Norka ma piękne pasiaste ubranko, jak wszyskie inne dziewczyny no i ma juz tylko dochodzić do siebie :)

Enolka nadal nic nie je, zupełnie mnie osłabia ten kotek :( Wyniki będa wieczorem, mam nadzieję, że się nie pogorszyly

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro mar 19, 2008 15:36

Dobrze, że chociaż Salsia w porządku....

Bungo

 
Posty: 12069
Od: Pt lut 16, 2007 0:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro mar 19, 2008 15:41

Kasia, ale masz atrakcje :roll: :(

nie dziwię się, że sunia póki co tylko odpoczywa - każdy by leżał. Poza tym na pewno ją boli, flaczki jeszcze się nie ułożyły na swoich miejscach(znam to uczucie z autopsji) :( Ale musi być dobrze przecież :ok:

martwi mnie Enola :( to niejedzenie i ciągłe spanie... nie myślę nawet, nie chcę o tym myśleć... czekam z niecierpliwością na wyniki... i oczywiscie trzymam kciuki :ok:


a co do Salsy to :lol: widziałam już koty, które miały "niewidzialnych przyjaciół" w piorącej akurat pralce, na żyrandolu, w odpływie prysznica, Georg miał nawet zamurowanych w ścianie, ale w kibelku? :lol:
Na temat Tosi to ja się w ogóle nie wypowiadam - to jest czyste złoto, nie pies. Chociaż wygląd ma hm... jej portretu nie nazwałabym "Wcielenie spokoju i łagodności" - jak widać - pozory mogą bardzo, baaardzo mylić ;)
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw mar 20, 2008 20:28

Co tu dzisiaj taka cisza? Nie mam co czytać :evil: .

Barbara Horz

 
Posty: 6763
Od: Wto sty 02, 2007 12:39
Lokalizacja: MiauKot

Post » Czw mar 20, 2008 22:20

Casica - obijasz się! O Draculu już wiemy, ale co u Enoli i Salsy????

Przetykasz kibelek :roll:

Bungo

 
Posty: 12069
Od: Pt lut 16, 2007 0:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt mar 21, 2008 10:00

Bungo pisze:Casica - obijasz się! O Draculu już wiemy, ale co u Enoli i Salsy????

Przetykasz kibelek :roll:


Jeśli chodzi o Salsę to trzeba CoolCaty przekupić żeby coś napisała, bo koteczka u Niej mieszka.
Wczoraj widziałam Salsę, śliczna z niej koteczka, główkę ma cały czas lekko przekrzywioną ale najwyraźniej jej to nie przeszkadza. Słodka jest bardzo :1luvu:

gosiaa

 
Posty: 22354
Od: Sob lut 10, 2007 18:59
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: ania0312, Google [Bot], kasiek1510 i 1108 gości