Rzeczywiście, niezłe przedszkole! A Pani co rozmnożyła kotkę to pewnie myślała, że kociaki rodzą sie w kapuscie?

Nie wiem, czy bym jej oddała kotkę, chociaż z drugiej strony - może rzeczywiście cos zrozumiała?
A moje kociaste znowu górą! Zostawiam dziś klatkę na BARDZO długo w nocy i zerkałam. W pewnym momencie klatka się zamknęła! Jak wicher pognałam na dół, robiąc w duszy plany, jak dowieźc kota do 24-godzinnej lecznicy, tymczasem w klatce siedział przerażony ... Malutki.

Wiem, kocury TEŻ trzeba kastrować, ale ja poluję teraz na cos innego, więc wypuściłam go z klatki i na 2 godziny zabrałam ją na górę, żeby się trochę zdrzemnąc. O 3 rano znowu wystawiłam klatkę i zająłam stanowisko obserwacyjne

Widziałam podwórko, ale nie widziałam samej klatki. Jak poszłam obejrzeć, to się okazało, że kociaste owszem, było i zostawiło slady tej bytności. Łapką wyciągnęło przez kraty kawałek foliówki, na której leżała "przynęta"!

ale jak się okazało, że przynęty nie może wyciągnąć, to sobie poszło
Dziś robię przerwę w łapaniu, bo jutro sama karmię koty szpitalne, muszę być w pracy skoro świt. Zresztą chyba trzeba zrobić przerwę, może kociaste straci czujnośc
Następny raz mogę próbowac w środę, o ile Ania da mi klatkę-łapkę
