xaja pisze:zaczęła po prostu płakać, skuliła się w kuwecie jakby coś jej groziło, wtuliła się w róg
Aniu, to posłanie jest całym światem Magusi, tylko to ma jej zapach. Ono daje jej poczucie bezpieczeństwa. Może daj jej kilka szmatek.
Bardzo mi jej żal.
W poradniku przeczytałam, że należy pozwolić nowemu przybyszowi zbadać
teren na własną rękę, zapoznając z każdym pomieszczeniem oddzielnie.
Inne zwierzęta lepiej trzymać w ukryciu, bądź wyprowadzić. Dopiero wtedy,
gdy oswoi się z otoczeniem, można wprowadzić zwierzęcych domowników.
Po jakimś czasie dojdzie do ustępstw i układów.
xajo, pisałam już tu, że nie mam jak odseparować jednego pokoju. Po prostu nie mam jak. Do kotów jest przyjazna, nie boi się, pozwala zaczepiać się łapką, a nawet początkowo jakby stawała w ich "obronie" gdy któregoś przy niej dotykałam, dopiero mruczenie dotykanego uspokajało ją, że wszystko jest pod kontrolą. Na psy, jak ostatnio zaobserwowałam, też raczej nie syczy. Syczenie jest zarezerwowane dla człowieka
Magię wzięłam nie dlatego, że uznałam iż mam super warunki, tylko ponieważ jej czas w lecznicy kończył się nieodwołalnie, a ani jeden domek nie zaproponował tymczasu
Jeśli chodzi o Magię w tych dniach, to jakby, po ataku paniki, wszystko powoli wraca do tego, co było ostatnio, wczoraj już trochę jadła przy mnie.





