Wiosna u Koźlaków :-))))))))))) pilnie konieczne zabiegi

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob gru 08, 2007 15:20

Dzieki Uschi!



A'propos adopcji - chyba mam ciagle schize z powodu Pacanki ... co sie ktos odzywa chetny na kociaka, ale jak najszybciej, ma ochote sie po prostu rozlaczyc. No po prostu sie boje, ze bedzie to samo :oops:
A potem mi podwojnie glupio, bo wszyscy sie staraja, zeby kociakom domki znalezc, a ja tu odmawiam wspolpracy ...
[*]BlankaObrazek, [*]Znajdek/Merlin,
[*]OsiołekObrazek, [*]StasiuObrazek, [*]CocoObrazek

Gocha17_

 
Posty: 1085
Od: Czw sie 09, 2007 14:53
Lokalizacja: W-wa Sadyba / Piaseczno

Post » Sob gru 08, 2007 23:03

Jakoś coraz mniej chętnie myślimy o oddaniu Koźlaków... Kamil powiedział o Matołku "lubię tego drania", a Kornelka podbija nasze serca każdą chwilą... Coraz trudniej nam sobie wyobrazić, że ich nie będzie.

Dziś widzieliśmy jak Kornelcia myje Makusię, a potem Makusia Kornelkę. Słodki widok :) Nawet udało nam się zrobić pare fotek, więc w wolnej chwili wrzucę :)

Do strat już się przyzwyczailiśmy. Dziś kwiatek zmienił pozycje na horyzontalną, w wielki dzban uległ demolce :) Włąścicelka chyba nie będzie zadowolona. Ale mam nadzieję, że jakoś nam to wybaczy :)

Matołek bryka jak szalony i właściwie trudno uwierzyć, że wczoraj miał jakiś zabieg :P Jednym słowem dom pełen radości :) (tym większej, że już po urodzinach - to był horror - dla nas, bo Koźlaki miały gdzieś :) )
Obrazek

Margo05

 
Posty: 618
Od: Nie wrz 16, 2007 21:37
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon gru 10, 2007 11:45

:twisted: Jestescie pewni, ze wytrzymacie te potrojne szalenstwa dluzej? :wink:

Margo - widzialam jak sie malenstwa zadomowily, prawie natychmiast staly sie czescia rodziny. I przyznaje, ze taki los dla nich widzi mi sie cudowny :oops:
Powiedzmy, ze macie jeszcze tydzien na zastanowienie, do czasu az moglabym ich przejac z powrotem 8) a potem ... klamka zapadnie i zwrotow nie przyjme :twisted:

A teraz - prosze o zdjecia, te obiecane, ze stoickiego spokoju i milosci kociakow wobec dzieciecego huraganu szalejacego za sciana :spin2:
[*]BlankaObrazek, [*]Znajdek/Merlin,
[*]OsiołekObrazek, [*]StasiuObrazek, [*]CocoObrazek

Gocha17_

 
Posty: 1085
Od: Czw sie 09, 2007 14:53
Lokalizacja: W-wa Sadyba / Piaseczno

Post » Pon gru 10, 2007 19:23

Musimy to jeszcze przemyśleć ;)

A oto fotki

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
A to Matołek w piątek wieczór, czyli kilka godzin o kastracji :twisted: Obrazek

Potrzebuję dobrze płatnej pracy biurowej. Inaczej będzie kłopot z utrzymaniem Trójcy :twisted: Oferty proszę wysyłać na pw :P
Ostatnio edytowano Pon gru 10, 2007 19:32 przez Margo05, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek

Margo05

 
Posty: 618
Od: Nie wrz 16, 2007 21:37
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon gru 10, 2007 19:31

Matołek podgrzewa wydmuszki :lol:

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

Post » Pon gru 10, 2007 19:45

:twisted: dokładnie :P
Obrazek

Margo05

 
Posty: 618
Od: Nie wrz 16, 2007 21:37
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto gru 11, 2007 0:24

Dziś wieczór został uśpiony Misza, który niegdyś był mój. Mieszkał z moim mężem. Ponoć miał FIV. I to najgorsze stadium. Był leczony, ale jak widać w pierwszej klinice nie wykryli choroby. Nie zrobili badań, więc nie wiedzieli co mu jest. Na pękające guzy ropne dali leki. W następnej przychodni dali zastrzyki. Teraz dwie lekarki odmówily zajęcia się nim (obie, co go "leczyły") zaś w trzeciej stwierdzono, że nie ma ratunku. Mąż podjął decyzję. Gdy zadzwoniłam do niego kolejny raz już było za pźno. Widziałam go. Jedna wielka rana ukryta pod sierścią. Skóra pod dotykiem się rwała. Boże, jak on się musiał męczyć... Wygląda strasznie. Mój Kochany Misza. Brykaj Kochaniutki bez bólu po zielonych łąkach. Zawsze będziemy Cię kochać. To takie cholernie niesprawiedliwe.
Teraz u męża został 5 miesięczny kociak. Też ma łysienie. I ropne krostki. Prawdopodobnie jest zarażony. Mają iść z nim do Boliłapki. Mam nadzieję, że chociaż to maleństwo będzie zdrowe. Chcemy w to wierzyć.
Obawiam się jednak, że to może przechodzić z pokolenia na pokolenie. Oba kocurki były z tego samego domu, od tej samej matki. Różnica trzech lat. W tamtym domu był kiedyś kocurek, który miał takie same problemy. Był ojcem mamy Miszy. Nikt z nim do lekarza nie poszedł. Któregoś dnia odszedł. Misza chorował od jakiś dwóch lat. Dostawał leki, które pomogły na krótki czas. Potem były zastrzyki. Też na jakiś czas. Mąż się na tym nie znał. Wierzył w to co powiedzieli mu "fachowcy". Żeby je...
Miszunia, koteczku nasz cudowny, wracaj...
!$#%!#$% te pseudolekarki
Teraz jesteśmy mądrzejsi, ale dlaczego takim kosztem. Dlaczego kosztem Miszy. Już raz go straciłyśmy, gdy musiałyśmy wyjechać do innego miasta. Nie miałyśmy odwagi zabierać go w nowy świat. Był bardzo swobodnym kotkiem. Gdy wróciłyśmy, znów mogłyśmy go widywać, przytulać... Mimo dwóch lat nie zapomniał nas. Zachwowyał się tak jakbyśmy wróciły ze sklepu. A teraz już nie powie nam nic, nie wymusi całusa, nie wtuli się w szyję...
To nie w porządku...
Obrazek

Margo05

 
Posty: 618
Od: Nie wrz 16, 2007 21:37
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto gru 11, 2007 10:03

:placz: jednak uspiony - brykaj Misza w Kocim Raju, tam juz nic nie boli [`][`][`]

Teraz trzeba przypilnowac leczenia tego mlodego kociaka - trzymam kciuki :ok: :ok: :ok:
A jak z tym sobie radzili w tamtym "domu"?
[*]BlankaObrazek, [*]Znajdek/Merlin,
[*]OsiołekObrazek, [*]StasiuObrazek, [*]CocoObrazek

Gocha17_

 
Posty: 1085
Od: Czw sie 09, 2007 14:53
Lokalizacja: W-wa Sadyba / Piaseczno

Post » Wto gru 11, 2007 10:17

Margo05 pisze: Potrzebuję dobrze płatnej pracy biurowej. Inaczej będzie kłopot z utrzymaniem Trójcy :twisted: Oferty proszę wysyłać na pw :P

No to zaczynamy sie rozgladac :roll:

A poki co, nie trzeba czegos kociakom podrzucic? Zarcie, zwirek ... Podrzuce Ci tez Scanomune (swego czasu kupilam cala fiolke i jeszcze sporo zostalo - najlatwiej bylo Kozlakom ja podawac z mleczkiem :D ).


Napisz tez, jak sie Makuszka w tym wszystkim znajduje, bo z tego co slysze, Kornelcia ja zdetronizowala (ta najbardziej strachliwa i dzika z rodzenstwa zostala nowa Ksiezniczka :wink: ).
[*]BlankaObrazek, [*]Znajdek/Merlin,
[*]OsiołekObrazek, [*]StasiuObrazek, [*]CocoObrazek

Gocha17_

 
Posty: 1085
Od: Czw sie 09, 2007 14:53
Lokalizacja: W-wa Sadyba / Piaseczno

Post » Śro gru 12, 2007 9:12

Odwiedzilam wczoraj kociaki - Matolek od razu przylecial lasic sie i dawac buziaki, slodki chlopczyk :love: To takie mile, jak kociak pamieta :oops: Kornelcia tez pamieta, bo nie czmychala ode mnie, chetnie przyjmowala glaski, choc na raczki NIE (pod tym wzgledem tylko Dagmara ja potrafi spacyfikowac :wink: ).
Natomiast Makusia wieje przede mna ... poglaskac jej ledwo dalam rade 2-3 razy. Zapomnialam zabrac ze soba kocie przysmaki, wiec nawet nie mialam jej czym przekupic :cry: Ale kiedys przyjde zaopatrzona, zasadze sie na nia, i moze przestanie ode mnie uciekac :wink:
[*]BlankaObrazek, [*]Znajdek/Merlin,
[*]OsiołekObrazek, [*]StasiuObrazek, [*]CocoObrazek

Gocha17_

 
Posty: 1085
Od: Czw sie 09, 2007 14:53
Lokalizacja: W-wa Sadyba / Piaseczno

Post » Śro gru 12, 2007 20:34

Gosiu :P
Krnelcia właśnie zabukowała się pod półeczką na biurku :) A Matołek z Makusią uwalone na łóżku Dagmarki :lol:
Obrazek

Margo05

 
Posty: 618
Od: Nie wrz 16, 2007 21:37
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt gru 14, 2007 16:53

Ja biegam wokol remontu z wywieszonym jezorem, czasem poslugujac sie komunikacja miejska, ale czasem per-pedes, a tu mi Kozlaki sie zadomowiaja ...

No i jak z decyzja? :twisted:


Chodzi mi tez po glowie, zeby moze Kornelcie tez od razu ciachnac ... tylko znowu trzeba to logistycznie rozpracowac :roll: uff, juz mi sie wszystko we lbie miesza :wink:
[*]BlankaObrazek, [*]Znajdek/Merlin,
[*]OsiołekObrazek, [*]StasiuObrazek, [*]CocoObrazek

Gocha17_

 
Posty: 1085
Od: Czw sie 09, 2007 14:53
Lokalizacja: W-wa Sadyba / Piaseczno

Post » Sob gru 22, 2007 23:29

Hej Gosiu :)
Gdzie Cię wywiało?
Obrazek

Margo05

 
Posty: 618
Od: Nie wrz 16, 2007 21:37
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie gru 23, 2007 9:18

Ech, jestem, jestem, ale ciagle bylo ganiania wokol remontu u mamy. Mielismy nadzieje, ze na Wigilie juz bedzie przeprowadzka, ale sie okazalo, ze nic z tego - majster pracowal do piatku wieczor (bo juz musial wreszcie na swieta do domu jechac), a ja jeszcze w piatek ganialam po marketach budowlanych, a potem sprzatalam mieszkanie z tonow kurzu :?
Niestety, nie zdarzyl z odmalowaniem pokoju mamy, a brat tez na to czasu nie mial, wiec przeprowadzka sie odsunela. Tylko niepotrzebnie sobie zafundowalam ten caly maraton ostatnio, niepotrzebnie sie uszarpalam.

A co u Was i Kozlakow? Jak przygotowania swiateczne? No i jak decyzja? :wink:
Czy cos potrzebne? Zarelko, zwirek, co tam jeszcze ...

A poki co, zdrowych i pogodnych Swiat, i moze uda sie z Kozlakami pogadac? :wink:
[*]BlankaObrazek, [*]Znajdek/Merlin,
[*]OsiołekObrazek, [*]StasiuObrazek, [*]CocoObrazek

Gocha17_

 
Posty: 1085
Od: Czw sie 09, 2007 14:53
Lokalizacja: W-wa Sadyba / Piaseczno

Post » Nie gru 23, 2007 10:55

Gosiu, emont to ciężka sprawa...

Żwirek już dawno się skończył :) A ponieważ odkurzacz zakończył swój żywot :( kupiliśmy żwirek silikonowy. Co by się nie roznosił :) Ale coś mi się widzi, że opakowanie stracza na 4-5 dni. Kompletnie nie opłacalne. 18 zł na 5 dni. Nie wiem czy to zróżnicowana dieta, czy to co innego, ale ilości jakie robią do kuwety 8O
Towarzystwo zupełnie udomowione.
Oczywiście zwierza śpią z nami lub z Gusią.
Idą za nami do łazienki (głównie Kornelka). Kornelka daje się również brać na ręce :P i można ją głaskać do woli :) Tylko buziaczki to jeszcze z zaskoczenia.
Gosiu, możemy troszkę wykorzystać te pieniążki co zostawiłaś? Bo przyznam, że nasz budżet znacznie zmalał :oops: a towarzycho je ogromne ilości 8O
I chyba troszkę Ci rozbestwiliśmy zwierzaki, bo RC już niezbyt chętnie jedzą...
Saszetki owszem, ale i tak lepsza jest rybka sparzona, rybka wędzona, kuczaczek i generalnie to co na talerzu :) Śmietanka jest cacy, mleczko dla kotków również, woda ostatecznie.
W kwestii decyzji to pogadamy jak będziesz u nas.
Na razie ukryliśmy zwierza przed właścicielką więc nic nie wie, że nam się inwentarz zwiększył :)

Korzystając z okazji WESOŁYCH SWIĄT I WSZYSTKIEGO DOBREGO :)
Obrazek

Margo05

 
Posty: 618
Od: Nie wrz 16, 2007 21:37
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: alessandra, Google [Bot], kasiek1510, puszatek, Szymkowa i 54 gości