Belcia (ProForma) FIV. Kolejny cud - MA DOM! Wieści z domu.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon sie 13, 2007 8:21

kotka, która przyjechała do mnie na tymczas, ma FIV. zrobiliśmy test dopiero po 2 miesiącach jej pobytu u nas. nie izolujemy jej, ale to jest nasz wybór. kotka nie jest agresywna, więc liczymy na to, że nasze koty się nie zarażą (poza Domino są u mnie 4 koty). koty, które u mnie mieszkały i miały przez te 2 miesiące kontakt z Domino, a które teraz mają nowe domy, mają ujemne wyniki testów.

jeśli Proforma dobrze się czuje, to myślę, że Koci Świat będzie dla niej odpowiednim miejscem. Domino niestety jest w złym stanie i nie mogę jej oddać nigdzie, chyba że do kociego hospicjum, ale nie ma takiego.

puss

Avatar użytkownika
 
Posty: 11741
Od: Czw lis 09, 2006 13:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon sie 13, 2007 10:01

Nie wyobrażam sobie dodawania kotów, w dodatku nieadopcyjnych, do Kociego Świata

powiem szczerze że gdybym miała miejsce w domu to wzięłabym ją
bo wykastrowana kotka nawet nosicielka naprawdę nie stanowi dużego zagrożenia dla rezydentów
dwie główne drogi przenoszenia się tego wirusa to krew i kontakty płciowe
te drugie eliminuje kastracja
te pierwsze - no cóż, moi rezydenci są raczej spokojni, krew się chyba nigdy nie polała ;)

Wydaje mi się że przy spokojnych relacjach z rezydentami i regularnym obcinaniu pazurów - profilaktycznie - ryzyko jest akceptowalne
przynajmniej dla mnie.

No cóż, ja dokociłam się niedawno, trochę nieplanowanie
nie dam rady mieć więcej kotów
ale pisząc to wszystko mam nadzieję że znajdzie się ktoś kto da ProFormie szansę.
abluo ergo sum

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

Post » Pon sie 13, 2007 13:00

po zrobieniu testu rozmawiałam z panią doktor z bialobrzeskiej.
powiedziala ze kotki zarażają sie głównie przez ślinę (ugryzienia, lizanie, jedzenie z jednej miski), wydzieliny itp. nie daje szans na nie zarażenie sie moich kotów.

dziś jeszcze skonsultuję to ze specjalistą od chorób zakaźnych z sggw, bo widzę że zdania są podzielone.

Popołudniu jedziemy po Belcię do lecznicy, i kurujemy dalej w domu.
Obrazek
Obrazek Obrazek

misiula

 
Posty: 330
Od: Pt lip 27, 2007 9:47
Lokalizacja: Wawa mokotów

Post » Pon sie 13, 2007 13:04

http://www.vetserwis.pl/fiv.html

w 99% przypadków zarażenie następuje przez pogryzienie...

puss

Avatar użytkownika
 
Posty: 11741
Od: Czw lis 09, 2006 13:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon sie 13, 2007 13:26

Dzwoniłam do lecznicy, rozmawiałam z panią chirurg. ProForma jest już po operacji, wycinek pobrany do badania. Przy okazji wyczyszczono jej zęby, sprawdzono uszy i obcięto pazurki. Już prawie całkiem obudzona, siedzi w kołnierzu, kaftan jej wybitnie nie odpowiada.

Za 3 tygodnie powtarzamy test, bo bywają wyniki fałszywie dodatnie...

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Pon sie 13, 2007 13:28

Jana pisze:Dzwoniłam do lecznicy, rozmawiałam z panią chirurg. ProForma jest już po operacji, wycinek pobrany do badania. Przy okazji wyczyszczono jej zęby, sprawdzono uszy i obcięto pazurki. Już prawie całkiem obudzona, siedzi w kołnierzu, kaftan jej wybitnie nie odpowiada.

Za 3 tygodnie powtarzamy test, bo bywają wyniki fałszywie dodatnie...
to ja potrzymam za wyniki hist-pat i za to by tamten wynik był fałszywy :ok: :ok: :ok:

Batka

 
Posty: 8464
Od: Pt paź 24, 2003 11:38
Lokalizacja: Stare Dobre Podgórze

Post » Pon sie 13, 2007 13:34

puss pisze:http://www.vetserwis.pl/fiv.html

w 99% przypadków zarażenie następuje przez pogryzienie...


Moje koty biją się - czasami, główny agresor to Pusiunia, nie zawsze nadążam z obcinamiem pazurków :oops:, ale krwi przy tych bójkach nie ma :wink:
Grzyzienia się nie zaobserwowałam nigdy - nawet przy pierwszym, najtrudniejszym dokoceniu.

Kiedyś próbowałam rozdzielać, osłaniać słabszego - i dostawałam cios łapą silny, ale bez pazurów.

Myślę, że bójki domowych kotów to wlaśnie takie walenie łapkami bez pazurków.
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon sie 13, 2007 13:35

puss pisze:http://www.vetserwis.pl/fiv.html

w 99% przypadków zarażenie następuje przez pogryzienie...


Moje koty biją się - czasami, główny agresor to Pusiunia, nie zawsze nadążam z obcinamiem pazurków :oops:, ale krwi przy tych bójkach nie ma :wink:
Grzyzienia się nie zaobserwowałam nigdy - nawet przy pierwszym, najtrudniejszym dokoceniu.

Kiedyś próbowałam rozdzielać, osłaniać słabszego - i dostawałam cios łapą silny, ale bez pazurów.

Optymistycznie myślę, że bójki domowych kotów to wlaśnie takie walenie łapkami bez pazurków.
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon sie 13, 2007 13:39

puss pisze:http://www.vetserwis.pl/fiv.html

w 99% przypadków zarażenie następuje przez pogryzienie...

Dokładnie,
dlatego pisałam o krwi jako jednej z dróg przenoszenia

owszem, przy dokoceniu mogą się zdarzyć podrapania/pogryzienia
u mnie tego akurat nie było, były groźby ale bez łapoczynów ;)
i dlatego IMHO samo przebywanie kotów w jednym domu - jeśli nie będą agresywne w stosunku do siebie - nie stwarza wielkiego ryzyka

Boże, przecież ludzi nosicieli wirusa HIV nie izoluje się od rodziny, świata itp.
pewna ostrożność jest zalecana, ale ci ludzie jednakowoż funkcjonują prawie normalnie
o wielu z nich otoczenie nawet nie wie że są nosicielami - bo nie musi, ta wiedza jest nieistotna przecież dla kogoś kto nie przechodzi z nosicielem na kontakty, że się tak wyrażę, intymne :lol:
abluo ergo sum

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

Post » Pon sie 13, 2007 13:46

Dodam jeszcze, że u ProFormy znaleziono bliznę, która wskazuje na to, że kotka jest wykastrowana.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Pon sie 13, 2007 13:54

Jeszcze jedno
przecież wiele osób tutaj przyjmuje do domu tymczasy
z rozmaitych środowisk, mogące mieć na sobie i w sobie prawie wszystko chyba ;)

i

jednak niewiele z nich się testuje przecież, bo są inne koszty, bardziej istotne.

Ja przetestowanego dostałam tylko Pingwina
Rudego i Pasiastego dopiero przed szczepieniem testowałam
akurat wyszło tak że testy są negatywne
a gdyby któryś wyszedł pozytywnie?
na 46 m2 nie mam możliwości trwałej izolacji
a przecież nie oddam kota tylko dlatego że jest nosicielem
bo od nosicielstwa do zachorowania to dłuuuga droga
którą nie każdy nosiciel musi przebyć :)
abluo ergo sum

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

Post » Pon sie 13, 2007 14:01

Beliowen - cieszę się, że podzielasz moje zdanie, bo ja miałam taką sytuację, że brałam koty schroniskowe, i u jednego z nich, przy okazji badań przed sterylką, wyszła niewydolność nerek i FIV. kotka mieszkała u mnie wtedy już 2 miesiące. mieszka u mnie nadal - od 30 kwietnia. nie jest odizolowana od innych kotów. nie biją się, nie gryzą. jej najbliższa kocia przyjaciółka - Esme - która myła chorą kotkę i opiekowała się nią po operacji usunięcia zębów - jest zdrowa.
gdy Domino umrze, być może zrobimy testy reszcie kotów, żeby lepiej się nimi opiekować, gdyby okazały się chore. a może nie zrobimy testów, bo przecież one i tak będą z nami do końca życia i to się nie zmieni.

puss

Avatar użytkownika
 
Posty: 11741
Od: Czw lis 09, 2006 13:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon sie 13, 2007 14:10

tylko ludzie rozumieją sytuację i mogą nad nia panowac. MOje koty gryza sie w zabawie, przy tym ślinią potwornie, potem liżą, są bardzo wylewne, według lekarzy są to wystarczające kontakty do zarażenia się.
Zdecydowałam się pomóc Belci-Proformie i to robię, będzie teraz się leczyć, ale narażać moich kotów nie będę. Ten wątek nie został stworzony dla spierania się nad wyższością HIV nad FIV, tylko żeby jej pomoc.
Od początku stały dom uzależniałam od reakcji moich rezydentek, bo do tej pory nie dokacałam się i nie wiem jakby zareagowały. Wyszło, że Proforma jest nosicielem, co zmieniło sytuację o tyle, że mogę jej dać domek tymczasowy.
Czuję się atakowana, że jestem panikara, bo pewnie nie będzie krwi itp. Pewnie faktycznie nie byłoby. Ale co jak za kilka lat okaże się, że przy którymś tam liźnięciu musiały się pozarażać. Której z was mam wyrzucać, że mówiła, że na pewno sie nie zaraża? Do której mam mieć pretensję, że mojemu kotu skróciłam życie, i zafundowałam wieczne leczenie pod koniec życia? Gdyby to był mój kot sytuacja byłaby inna.
Ale ja zdecydowałam się pomóc tej kotce i robię co mogę, żeby było jej dobrze. Natomiast nie możecie ode mnie wymagać, zebym ryzykowała (bo jest ryzyko i nie można mówić ze to nic) moimi kotami.

Ja też nie oddaje mojego kota, tylko daje dom tymczasowy kotce wziętej z ulicy, ktorej jak się okazało nie mogę zatrzymać.
Obrazek
Obrazek Obrazek

misiula

 
Posty: 330
Od: Pt lip 27, 2007 9:47
Lokalizacja: Wawa mokotów

Post » Pon sie 13, 2007 14:21

Misiula
ja szanuję Twoją decyzję i uważam że pomagasz kotce na tyle na ile jesteś w stanie
i rozumiem Twój strach

tylko że tas kotka ma jednak znaleźć dom
jeśli wszyscy napiszemy że oczywiście rozumiemy Cię a FIV to zaraźliwe świństwo - to nie będzie miała na to szans, prawda?

Czym innym jest jak najpierw weźmiesz kota, a potem on zachoruje, bądź okaże się że jest nosicielem
czym innym - świadoma decyzja o adopcji kota nosiciela bądź chorego
dlatego trzeba pisać o problemie z różnych punktów widzenia
i to staram się robić.

Ja nie byłam na tyle zapobiegliwa żeby testować koty na wstępie
i to nie było dobre, bo narażałam rezydentów
tyle że ja moich kotów nie brałam na tymczas tylko od razu na stałe :)
no, przynajmniej większość ;)
a poza tym - u mnie tymczasy nie są zawsze
ba, powiedziałabym że bardzo, bardzo rzadko
gdyby któryś z kotów miał pozytywny wynik testu to nie byłoby ich - i tyle.
abluo ergo sum

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

Post » Pon sie 13, 2007 14:24

słuchajcie, a może jeśli nie Koci Świat, to może Estera weźmie kotkę...
Tygrysek odszedł od niej niedawno. miał FIV i dlatego właśnie Estera go przygarnęła - bo hoduje psy i nie ma innych kotów.

puss

Avatar użytkownika
 
Posty: 11741
Od: Czw lis 09, 2006 13:24
Lokalizacja: Poznań

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: kasiek1510, Szymkowa i 96 gości