Po drugiej stronie siatki - schronisko łódź

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto lip 17, 2007 11:21

Aniu az trudno uwierzyc,ze takie piekne kotki nie moga znalesc swoich domkow :cry: .Chcialoby sie zabrac wszystkie.....ale to takie nierealne :( .Wierze,ze kotki beda sie zmieniac,ze te,ktore skradly nam serca,znajda najwspanialsze domki a na ich miejsce tylko chwilowo beda sie pojawiac te,ktore tez ktos porzucil,te ktore ktos przestal kochac......moze to zabrzmialo dziwnie,ale schroniska nigdy nie beda puste,choc marzymy o tym,a bez wzgledu na nasze starania pozostana jednymi z tych marzen,ktore sie nigdy nie spelnia,choc bardzo bysmy tego chcialy :(

elfrida

 
Posty: 1922
Od: Pt gru 15, 2006 22:15
Lokalizacja: lodz

Post » Wto lip 17, 2007 11:44

Dziewczyny ja pewnie bede do 11.30 na kursie, potem trzeba jeszce jakoś tam dojechać, jakby ktoś jechał samochodem i mnie zgarnal z centrum moglabym byc na 12.00 pytalam sie weterynarza dzisiaj, juz moge isc do schroniska (po szczepieniu tymczasow)
Obrazek

magicmada

Avatar użytkownika
 
Posty: 14568
Od: Śro paź 05, 2005 19:10
Lokalizacja: moose county

Post » Wto lip 17, 2007 16:19

Ja mam nadzieję, że po urlopie będę mogła do Was dołączyć. Niestety nie wiem czy będę mogła coś ze sobą zabrać do domu :( ale pojechać, pofocić, poczyścić uczy, pobyć z nimi będę chciała. Bardzo.

mokkunia

 
Posty: 22181
Od: Wto gru 20, 2005 18:14

Post » Wto lip 17, 2007 19:42

ja w niedzielę do dyspozycji
Obrazek

Magija

Avatar użytkownika
 
Posty: 15173
Od: Sob cze 05, 2004 11:34
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto lip 17, 2007 20:53

Ja oczywiscie tez a jak beda chetni to i w sobote moge troszke czasu wyskrobac 8)

elfrida

 
Posty: 1922
Od: Pt gru 15, 2006 22:15
Lokalizacja: lodz

Post » Wto lip 17, 2007 21:01

elfrida pisze:Ja oczywiscie tez a jak beda chetni to i w sobote moge troszke czasu wyskrobac 8)


to ja chyba wolę
Obrazek

Magija

Avatar użytkownika
 
Posty: 15173
Od: Sob cze 05, 2004 11:34
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto lip 17, 2007 21:08

Magija pisze:
elfrida pisze:Ja oczywiscie tez a jak beda chetni to i w sobote moge troszke czasu wyskrobac 8)


to ja chyba wolę

Hmmm :roll: sobote wolisz? :wink:

elfrida

 
Posty: 1922
Od: Pt gru 15, 2006 22:15
Lokalizacja: lodz

Post » Śro lip 18, 2007 13:12

Pieknosci!Pokazujemy sie szybciutko,bez ociagania prosze :P

elfrida

 
Posty: 1922
Od: Pt gru 15, 2006 22:15
Lokalizacja: lodz

Post » Czw lip 19, 2007 11:35

Tyle burych maluszkow :cry:
Obrazek

goska_bs

 
Posty: 5304
Od: Czw mar 23, 2006 18:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw lip 19, 2007 12:21

Tyle burych,bialych,krowkowych,rudych...to jakis koszmar :cry: .Wszystkie placza,wolaja...wez mnie,wez mnie,a dam Ci calego siebie,obdarze Cie swoja cala kocia miloscia....
Te wieksze tez sie staraja jak tylko moga.zeby choc na chwile zwrocic na siebie uwage!Wszystkie sa takie kochane,szukaja kogos,kogo beda mogly obdarzyc swoim nadmiarem milosci,ktore tak bardzo chca uzewnetrznic swoim cieplem i oddaniem........

elfrida

 
Posty: 1922
Od: Pt gru 15, 2006 22:15
Lokalizacja: lodz

Post » Czw lip 19, 2007 18:37

Panie i panowie...
proszę o uwagę...

Lis od kilku godzin jest w swoim domu :D

swoim własnym, tym który miał od drugiego miesiąca życia
z którego wyszedł i zaginął któregoś złego kwietniowego dnia, trzy miesiące temu

Posklejana z róznych wątków historia życia Liska wygląda mniej więcej tak: małego dwumiesięcznego rudzielca ponad rok temu adoptowali z łódzkiego schroniska fajni młodzi ludzie. Kota do domu zabrali, bardzo kochali, no ale i też wychodzić mu pozwalali...
Państwo mieszkają na parterze bloku w spokojnej okolicy, dużo zieleni, drzewa, krzaczki, spokój, inne wychodzące koty. Rudemu, gdy wychodził pospacerować koło bloku i poostrzyć pazurki na rosnącym pod oknem drzewie zakładali na szyję obróżkę z nr telefonu i nazwiskiem właściciela. Trwało to rok, kot szczęśliwy, bezpiecznie wracał do domu. W kwietniu, kilka dni przed planowaną kastracją kocio zniknął. Nie dowiemy się dziś co się stało - czy pobiegł za panną czy (co twierdzi jego Duży jest bardziej prawdopodobne) ktoś go zabrał. Domek szukał go jak umiał, jeździł do schroniska, przez kilka tygodni miał nadzieję... Potem uznał, że stracił go na zawsze :cry:
Dwa miesiące temu znalazły go dwie panie i zabrały do domu. Dokarmiały, opiekowały się. Niestety, kot zaczął chorować :( Przyjeżdżały do schroniska na leczenie do schroniskowego weta, a w końcu uznały, że nie dają już rady i z początkiem lipca oddały go do schroniska. Tam go zobaczyłam, zakochałam się, załamałam nad nim ręce, zrobiłam migiem zdjęcia, migiem Gosia_bs i Mokkunia wstawiły mnóstwo ogłoszeń (dziękuję dziewczyny :1luvu: ) i...
I ogłoszenie zobaczył ktoś ze znajomych opiekunów Liska ("to chyba wasz kot, taki podobny"), domek jeszcze nie widząc ani ogłoszenia ani zdjęć, zadzwonił wczoraj do mnie, wypytał i dziś pognał w te pędy do schronu. Tam zobaczył wymizerowaną bidę, która niezbyt przypominała dorodnego kocura jakim Lisek był kiedyś i czym prędzej zabrał do domu. Kot będzie pod opieką weterynarza, pod najlepszą opieką, co do tego nie mam cienia wątpliwości. Domek jest naprawdę kochający... i jestem pewna, że już wszystko będzie dobrze...

Lisiu, ale nie łaź już nigdzie, co ? :evil:



A teraz ciotka Pisiokot idzie uronić łzę wzruszenia do drinka :placz:

Acha, a rudy mały trójłapkowiec na 95% pojedzie do Marek pod Warszawą do zakocionego i zapsionego domku Dogomaniaczki :D Rozmowy w temacie trwają :D
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw lip 19, 2007 19:33

Anniuuuuu!!!! Jak strasznie sie ciesze nooo :dance: :dance2: :balony: .Aniu jestes wielka i Wy Wszystkie dziewczyny jestescie wielkie :1luvu: ..normalnie Was kocham :P :wink: a Twoje opisy sa mega chwytajace za serce :1luvu: poruszylyby nawet kamien,ale nie nie nie,nie szantazem,tylko zyciowymi realiami! :(

elfrida

 
Posty: 1922
Od: Pt gru 15, 2006 22:15
Lokalizacja: lodz

Post » Czw lip 19, 2007 20:09

Zatkało mnie z wrażenia- tak się cieszę, że to historia z happy endem :D :D :D
Ogromne szczęscie miał Lisek, w nieszczęściu co prawda :(
Mam nadzieję, że już na zawsze będzie z nimi
Obrazek

saskia

 
Posty: 5042
Od: Pon gru 06, 2004 16:51
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw lip 19, 2007 20:12

Aniu anielska istoto;)
Okazuje sie, że magicowy kurs sie konczy w sobote, wiec w niedziele moge isc kiedy tylko potrzeba) Kto idzie jeszcze?
Obrazek

magicmada

Avatar użytkownika
 
Posty: 14568
Od: Śro paź 05, 2005 19:10
Lokalizacja: moose county

Post » Czw lip 19, 2007 20:27

magicmada pisze:Aniu anielska istoto;)
Okazuje sie, że magicowy kurs sie konczy w sobote, wiec w niedziele moge isc kiedy tylko potrzeba) Kto idzie jeszcze?

Nooo ja na pewno 8)

elfrida

 
Posty: 1922
Od: Pt gru 15, 2006 22:15
Lokalizacja: lodz

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: askaaa88, Google [Bot], HerbertPrade, puszatek i 102 gości