cudna Masza-odeszła...

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie wrz 10, 2006 17:17

Mała właśnie wróciła z lecznicy :) Pierwsza kłujka załatwiona, druga za miesiąc... Dzięki za rady.

fifkafifka

 
Posty: 49
Od: Czw lip 06, 2006 19:34

Post » Pon wrz 11, 2006 0:05

byłam dzisiaj z rodzicami na imprezie jako kierowca i nie było tam zasięgu.

Koty wszystkie są.
Rano dzwoniłam do wetki, wszystkie jadły, Kajtek i Bajtek się bawiły, same jedzą i piją, obrzęk na oku Bajtka praktycznie cały zniknął.

Kurki same chodzą do kuwety, próbują same jeść kaszki manne. Kupy w porzadku, tylko u Meli było troszkę rozwodnienia na końcu. Żadne nie wymiotuje ani się nie zbiera na wymioty, żadne nie jest osowiałe, wszytskie biegają.

Ofelka jest pierwszy dzień po szczepieniu.Zjadła wszytsko z miseczki i chrupki i kurczaka, kupa normalna, sika normalnie.

Najgorzej dzisiaj z Mami :(
Mimo wypełnionego pęcherza nie sikała ani nie kuwetkowała od wczoraj. Zrobił się jej jeszcze większy brzuch niż miała. Jest lekko apatyczna i zjadła mniej niż zwykle.



Moi weci mówią że po objawach i badaniach krwi na 99,9 % są pewni że to p.
Zależy im na tych moich kotach. Wetki popłakały się przy pobieraniu krwi od Rozumków, bo one cały czas mruczą a wetki mają swiadomość jak bardzo są chore.
Pytałam już w kilku lecznicach, nie mają testów.

Część wetów z lecznicy jest na jakimś sympozjum w Wrocławiu, kontaktują się z lekarzami z laboratorium z uczelni. Niestety teraz jest weekend i mało można załatwić.
Oni wiedzą że ja chcę mieć potwierdzenie że to p. albo inne świństwo. Maszy i Ufi to mi już nie zwróci, ale może pomoże innym kotom.

Moje koty dostają wetastyminę i betaglukan.

Kota7 jesteś niesamowita, o 6 rano biegła po termos żeby przesyłka bezpiecznie dojechała. Bardzo Ci dziękuje.

Rysiu, jeszcze raz dziękuje za parwogloulinę.

Wszystkim dziękuje za ciepłe słowa, pw, telefony, za to jesteście ze mną. Że pamiętacie o Maszce, o Ufi
za kciuki za resztę kociaków
za aukcje

Powiem szczerze, jest fatalnie... dopóki jeszcze jestem w ruchu, mam dużo załatwień, to jakoś jest. Ale kiedy tylko dochodzi do mnie świadomosć tego co się stało...


Koszmarem jest sprzątanie pokoju gdzie mieszkaly Ufi i Maszka. Zabawki, dźwięk ulubionej piłeczki, koszyk w którym Masza lubiała spać brzusiem do góry... i łapię się na tym, że gdzieś podswiadomie cały czas myślę że jak jeszcze dokąłdniej wszędzie posprzatam, to one wrócą. że tylko się schowały. że muszę się starać i one znów wyskoczą pobrykać.
Kiedy przychodzi chwila opamiętania zaczyna się koszmar.
Ja nadal nie wierzę w to co się stało...
Dla moich adoptusiów za TM [']

Gór mi mało i trzeba mi więcej....

berni

 
Posty: 10317
Od: Pon sty 10, 2005 15:12
Lokalizacja: Katowice, Bielsko, LAS :)

Post » Pon wrz 11, 2006 0:17

Berni, trzymaj się.
po przeczytaniu Twojego posta, nie jestem w stanie za wiele z siebie wykrztusić
Obrazek

dakota

 
Posty: 8376
Od: Wto lis 16, 2004 15:06
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Pon wrz 11, 2006 9:25

Berni, trzymaj się !!
Obrazek

carmella

 
Posty: 15616
Od: Nie lut 29, 2004 14:46
Lokalizacja: Podbeskidzie

Post » Pon wrz 11, 2006 11:24

Bardzo się cieszę, że nastąpiła poprawa u maluszków. To BARDZO dobry znak. :ok:
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Pon wrz 11, 2006 15:59

Rozumkom zapuchły oczy :(

Ile utrzymują się przeciwciała w organizmie?
Poza tym jedzą same, piją, bawią się..

Kurki wszytskie biegające i miauczące i jedzące.
Zaden nie ma biegunki. Maluszki chodzą już do kuwetki.


Czy podanie surowicy będzie miało wpływ na testy z kału?
Dla moich adoptusiów za TM [']

Gór mi mało i trzeba mi więcej....

berni

 
Posty: 10317
Od: Pon sty 10, 2005 15:12
Lokalizacja: Katowice, Bielsko, LAS :)

Post » Pon wrz 11, 2006 19:27

Jutro "mój" vet ma dać znać czy uda się załatwić lampę.
Dziś znalazłam sklep gdzie jest środek odkażający ( u mnie w pracy go nie uzywają) i berni miała jechac go zakupić.
Oby pozostałe kociaczki wyzdrowiały :ok:

pytanie o to czy zkupek kotów po podaniu parwoglobuliny ma sens robic test aktualne!
Tkanki z Ufi nie zostały pobrane w sobote :evil: , Ufi była w lecznicy - w lodówce - czy pobranie tkanek (jakich weci tez nie wiedza) i wysłanie do analizy teraz ma sens??
Obrazek

carmella

 
Posty: 15616
Od: Nie lut 29, 2004 14:46
Lokalizacja: Podbeskidzie

Post » Pon wrz 11, 2006 19:42

To numer do krakowskiego ZHW 012 411 81 22, między 9.00 a 14.00 napewno ktoś odbierze.
Ja dzisiaj dzwoniłam w sprawie grzyba, ale nie pytałam o nic więcej, bo nie wpadło mi do głowy, że tego pobrania w końcu nie było :oops:
Spróbuję jutro, ale może któraś z was będzie szybsza.
Jeśli nie to napiszcie, jakie pytania mam konkretnie zadać. OK?

gauka1

 
Posty: 2710
Od: Śro cze 28, 2006 21:40
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon wrz 11, 2006 19:48

gauka1 pisze:Jeśli nie to napiszcie, jakie pytania mam konkretnie zadać. OK?

chodzi o to co pobrac - tkanki z jakich narzadów, jakie narządy by potwierdzic/ wykluczyc panleukopemię, tudzież zeby udało się wyłapać co to jest jezeli nie jest to P.
Kotka umarła w piątek wieczorem, od tego czasu jest w chłodni. Czy tkanki z takiego kota, który już nie żyje od 4 dni wykażą na co zmarł ?


Boszzzz jak to brzmi... a to przecież była malutka Ufi, najśmieszniejszy kotek jakiego widziałam. Dziś powiedziałam o jej śmierci koledze, który nas wiozł do weta :( On też myślał o zaadoptowaniu jej, ale sprawy osobiste troche sie pokomplikowały i sprawe kotka odłożył w czasie.
:cry: :cry: :cry:
Obrazek

carmella

 
Posty: 15616
Od: Nie lut 29, 2004 14:46
Lokalizacja: Podbeskidzie

Post » Pon wrz 11, 2006 20:31

Carmella...wiem :(
Wiem, jak to brzmi. Pewnie każda z nas już to wie, już jakiegoś zwierzaka pochowała...
Teraz musimy jakoś pomóc żywym.
Zrobić co tylko się da.

gauka1

 
Posty: 2710
Od: Śro cze 28, 2006 21:40
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon wrz 11, 2006 21:30

dotychczasowy koszt leczenia moich kotów to 672 zł.
Mogę spłacać w ratach.

nie mam sił już więcej pisać, w każdym razie dzisiaj weci powiedzieli że jest za późno na robienie badań wykorzystując tkanki Ufi, że trzeba było pobrać wcześniej krew. Teraz jedyną metodą jest pobranie krwi z np. Rozumków i posłanie jej do wrocławia, ale to odpoda bo one są już kilku dawkach baypanum i surowicy, więc badania będą niewiarygodne.

Ufi jednak nie leży pod jabłonią :(
Żałuje że Maszkę tam pochowałam
dla dobra innych kotów powinny zostać spalone
Najbardziej boli fakt, że zostanie spalona w schronisku, z innymi psami, kotami, anonimowe małe ciałko :(

Kupiałam dzisiaj aldewir
czy można w nim prać np. zasłony, poduszki?
Czy odbarwia?
W jakim stęzeniu używać do mycia okien, podłóg, półek?
Dla moich adoptusiów za TM [']

Gór mi mało i trzeba mi więcej....

berni

 
Posty: 10317
Od: Pon sty 10, 2005 15:12
Lokalizacja: Katowice, Bielsko, LAS :)

Post » Pon wrz 11, 2006 21:40

nie wiem, co odpowiedzieć.

przytulam mocno.
trzymaj się.

queen_ink

 
Posty: 3758
Od: Nie lis 20, 2005 17:45
Lokalizacja: Stolica Powiatu/Kraków

Post » Pon wrz 11, 2006 22:05

Berni, mysle ze w obecnej sytuacji mozna przyjac, ze to na 99% p.
przestan sie tym zadreczac, przyjmij to do wiadomosci

niestety, nie wiem jak zachowuje sie Aldevir dokladnie :(
a jak tylko bede mogla, to dam znac i cos na konto podesle
moze w nadchodzacy weekend nie bede pracowac znowu, to jakies Kocianki na ten cel uszyje? :oops:

Poldek byl badany histopatologicznie po 3-dniowym pobycie w zamrazarce
ale skoro weci u Was mowia, ze sie nie da, to tak przyjmijcie, szkoda Waszych sil na walke jeszcze z nimi

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Pon wrz 11, 2006 22:06

Berni, mysle ze w obecnej sytuacji mozna przyjac, ze to na 99% p.
przestan sie tym zadreczac, przyjmij to do wiadomosci

niestety, nie wiem jak zachowuje sie Aldevir dokladnie :(
a jak tylko bede mogla, to dam znac i cos na konto podesle
moze w nadchodzacy weekend nie bede pracowac znowu, to jakies Kocianki na ten cel uszyje? :oops:

Poldek byl badany histopatologicznie po 2-dniowym chyba pobycie w zamrazarce
ale skoro weci u Was mowia, ze sie nie da, to tak przyjmijcie, szkoda Waszych sil na walke jeszcze z nimi

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Pon wrz 11, 2006 22:25

Weci mówią że w sumie się da, ale że już wirusy umarły tylko będzie masa bakterii. I jak się upieram to można wysłać całą Ufi, ale według nich to bezsensu. I że z badań nie da się określić który to wirus, tylko po objawach moga potwierdzić. Tego w sumie nie zrozumiałam, bo w innej lecznicy wysyałali do Wrocławia wycinki żeby potwierdzić diagnozę p. tylko że zaraz po zgonie.

Masz rację Beata, nie mam już sił na dyskusje, rozmowy.
Wszytskie objawy pasują do p. weci mówią że to na 99%,
niestety najgorsze sny stały się rzeczywistością :cry:

Dzisiaj pojawił się domek... idelany dla Maszy :cry:

Obserwuję cały czas Ofelkę, to trzeci dzień po szczepieniu. Narazie wszystko ok. Ale każda niezjedzona chrupka, dłuższe spanie, każde oblizanie się przyprawia mnie o zawał serca. Wet mówi ze dopiero po dwóch tygodniach od szczepienia będę mogła odetchnąć, że ofelka jest bezpieczna.
Dla moich adoptusiów za TM [']

Gór mi mało i trzeba mi więcej....

berni

 
Posty: 10317
Od: Pon sty 10, 2005 15:12
Lokalizacja: Katowice, Bielsko, LAS :)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot], Google Adsense [Bot], kasiek1510, lucjan123, Sillka i 77 gości