Moderator: Estraven
patka66 pisze:Dzień dobry nie wypowiadam się często na forum ale często czytam posty szczególnie jeśli chodzi okrople Bacha.Otóż kocich stosunków w naszym domu nie można było nazwać poprawanymi. Kotki się lały walczyły ze sobą aż puszczały im z nerwów zwieracze. Czego efektem było częste mycie ścian. I ja i mój mąż braliśmy nawet antybiotyki lecząc rany po kociej wojnie próbując rozdzielić walczące towarzystwo. Nie chcę tu opisywać wszystkich walk i bitew bo każdy kto widział walczace ze sobą koty wie co to znaczy. Co my żeśmy nie robili żeby kociny się zaprzyjaźniły Dodatkowo w naszym domu pojawił się trzeci kot który nie został zaakceptowany przez jedną z kocic. Rozważałam nawet możliwość oddania jednej z kotek w dobre ręce. Ale jak się tak mocno kocha kota to każde inne ręce nie są dość dobre. Ale nie o tym. W końcu w necie przeczytałam o kroplach Bacha i o sytuacji u IzY. Wali u IzY mniej więcej przypominały sytuację w naszym domu. Napisałam do Pani Wandy. Opisałam jej naszą historię jak koty pojawiały się u nas i co mogło być powodem takiej agresji. Pani Wanda powiedziała że mi pomożę mam się nie martwić że się wszystko ułoży. Po dwóch dniach Bella zeszła ze schodów i usiadła na parapecie w kuchni. Akurat jedliśmy obiad i mało się nie udławiliśmy z wrażenia bo kota jakby nigdy nic sobie patrzyła przez okno a towarzystwo z salonu jej się przyglądało i nic zupełnie nic. Żadnej walki gonitwy wściekłych miałknięć i prychnięć zupełnie nic. Z każdym dniem jest coraz lepiej i lepiej może przyjaźń to za wielkie słowo ale koty mogą chodzić gdzie chcą i nikt nikogo nie przegania. Sama jestem niedowiarkiem nie wierzę w homeopatię ani takie tam inne ale te krople działają nawet na takie beznadziejne sytuacje jak moja. Nie wiem dlaczego ale są skuteczne. Dlatego nie zwlekajcie licząc że sytuacja się unormuje. Jeśli trwa miesiąc dwa trzy to już się nie unormuje. Moja kotka siedziała zamknięta pół roku Szkoda waszych nerwów i biedych kotów które muszą siedzieć pozamykane.
Te krople naprawdę działają. Pozdrawiam wszystkich zakoconych i życzę takiego spokoju jaki zapanował w naszym domu.

izaA pisze:Tigra mimo kropelek warczała na Gosię, a po 3 tygodniach kuracji lizały sobie brzuszki !

gocho80 pisze:izaA pisze:Tigra mimo kropelek warczała na Gosię, a po 3 tygodniach kuracji lizały sobie brzuszki !
Yyyyyy... ja tu chciałam stanowczo sprostować... Brzuszki to sobie lizały Tigra i Niunia, a nie Tigra i Gosia...
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
izaA pisze:Jasne, bardzo ważne sprostowanie....a jaka uważna czytelniczka - chylę czoła (nie ma ikonki)...
Klemens dojrzewa i zaczyna gnębić Georga, a ten mści się na mnie
zaczynam mieć powyżej dziurek w nosie ...
Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot], kociaraznadmorza i 16 gości