Perska Sówka. Pierwsze wieści z nowego domu.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob lut 18, 2006 11:16

Jana pisze:Uszy Mopsi po odstawieniu kropli i zastosowaniu lynco-spectinu są w lepszym stanie, chyba się wreszcie ładnie zagoją. Nawet po Mopsi widać, że nie bolą tak jak wcześniej. Dzwoniłam do lecznicy. Nie dajemy sterydu. Rudzielec może iść do nowego domu, pod warunkiem, że Aneta dopilnuje zakończenia kuracji.

Jak ja oddam mojego słodkiego Mopsiaka? :cry:


Zobaczę ją jeszcze przed odjazdem do nowego domku?
Już pisałam, że strasznie za nią tęsknię, i jakbym mogła to .. :twisted:
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Sob lut 18, 2006 11:18

aamms pisze:
Jana pisze:Uszy Mopsi po odstawieniu kropli i zastosowaniu lynco-spectinu są w lepszym stanie, chyba się wreszcie ładnie zagoją. Nawet po Mopsi widać, że nie bolą tak jak wcześniej. Dzwoniłam do lecznicy. Nie dajemy sterydu. Rudzielec może iść do nowego domu, pod warunkiem, że Aneta dopilnuje zakończenia kuracji.

Jak ja oddam mojego słodkiego Mopsiaka? :cry:


Zobaczę ją jeszcze przed odjazdem do nowego domku?
Już pisałam, że strasznie za nią tęsknię, i jakbym mogła to .. :twisted:


Zobaczysz, bo ja jeszcze nie powiadomiłam nowego domku :oops: Ale już się poryczałam, że mam ją oddać, bo gdybym mogła, to bym ją zostawiła...

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Sob lut 18, 2006 11:24

Jana pisze:
aamms pisze:
Jana pisze:Uszy Mopsi po odstawieniu kropli i zastosowaniu lynco-spectinu są w lepszym stanie, chyba się wreszcie ładnie zagoją. Nawet po Mopsi widać, że nie bolą tak jak wcześniej. Dzwoniłam do lecznicy. Nie dajemy sterydu. Rudzielec może iść do nowego domu, pod warunkiem, że Aneta dopilnuje zakończenia kuracji.

Jak ja oddam mojego słodkiego Mopsiaka? :cry:


Zobaczę ją jeszcze przed odjazdem do nowego domku?
Już pisałam, że strasznie za nią tęsknię, i jakbym mogła to .. :twisted:


Zobaczysz, bo ja jeszcze nie powiadomiłam nowego domku :oops: Ale już się poryczałam, że mam ją oddać, bo gdybym mogła, to bym ją zostawiła...


To zostaw.. Czasem serce wie lepiej od rozsądku.. :D
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Sob lut 18, 2006 11:50

aamms pisze:To zostaw.. Czasem serce wie lepiej od rozsądku.. :D


W ten sposób miałabym teraz co najmniej dziesięć kotów. Albo Mopsia zostałaby w schronisku, bo u mnie nie byłoby dla niej miejsca... Tak nie można.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Sob lut 18, 2006 11:51

Jana pisze:
aamms pisze:To zostaw.. Czasem serce wie lepiej od rozsądku.. :D


W ten sposób miałabym teraz co najmniej dziesięć kotów. Albo Mopsia zostałaby w schronisku, bo u mnie nie byłoby dla niej miejsca... Tak nie można.


Wiem.. Już nie pierwszy raz dostaje mi się od Ciebie za to samo.. Wiem, że masz rację.. :(
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Sob lut 18, 2006 18:47

kiedys Was dziewczyny udusze:) za te mala czcionke

fajnie, ze z Mopsia juz ok

a Cindy?

eurydyka

 
Posty: 4809
Od: Śro paź 13, 2004 15:05
Lokalizacja: warszawa/szwajcaria

Post » Sob lut 18, 2006 20:06

Nie duś.. :D To nasze rozterki i walka pomiędzy rozsądkiem i rozumem a sercem i emocjami.. :oops:
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Sob lut 18, 2006 21:43

eurydyka pisze:a Cindy?


Sóweczka dziś kiepsko. Cały dzień się chowa i ucieka. Zjadła raptem trzy kawałeczki wołowinki (o którą reszta kotów prawie się pobiła, a najaktywniejsze były Niespodzianka i Mopsia). Zaraz będę ją wyciągać spod łóżka i głaskać, może też na jakieś jedzenie ją namówię. A jutro czekają nas nie lada przeżycia - przyjedzie aamms i pomoże mi doprowadzić Sówkowe futerko do porządku, brzuszek nam się skołtunił :oops: :(

Cyndi nie czuje się u mnie dobrze, za dużo kotów, szaleństw i harcowania. Ona już bardzo potrzebuje swojego domu, spokojnego i kochającego.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Sob lut 18, 2006 23:57

a wiemy co u Felixa?

Jana, Cindy tez znajdzie domek i napewno superowy.

eurydyka

 
Posty: 4809
Od: Śro paź 13, 2004 15:05
Lokalizacja: warszawa/szwajcaria

Post » Nie lut 19, 2006 2:10

Ostatnie wieści Felixowe były dobre, kocur zaczął jeść i łaził po meblach. Najnowszych wieści nie mam.

Dzisiejsze czyszczenie uszu Mopsi było radosne niemalże - uszki już praktycznie wygojone, nie bolą, bo Mopsik spokojnie leżał i czekał aż skończę, bardzo niewiele strupków odmaczałam. Wielka różnica w porównaniu z kopalnią, jaka była jeszcze kilka dni temu.

Idę spać z Cyndi, TŻ jakoś to musi przeżyć. Ona po prostu boi się reszty kotó, ale jest spragniona kontaktu z człowiekiem. Może w nocy namówię ją, żeby coś zjadła, bo dziś prawie niczego nie ruszyła i mam ochotę znowu ją zabrać na kroplówkę :roll:

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Nie lut 19, 2006 10:21

Noc była małym sukcesikiem. Pomiziałyśmy się z Sówką porządnie, potem obudziło mnie brzęczenie przy miskach - zjadła trochę z dwóch (wystawiłam pięć z różnymi rodzajami karmy), następne dźwięki jakie mnie obudziły to było kopanie w kuwecie. Rano znowu mizianko, ale zainteresowanie jedzeniem żadne. I boję się, że się odwadnia, bo prawie wcale nie pije. Mam wrażenie, że Cyndi marnieje u mnie, na brzuchu bardzo się skołtuniła (czeka nas z aamms sporo roboty), jest chuda okropnie. Może i ma lepiej niż w schronisku, ale i tak jest kiepsko. Dobry dom na cito potrzebny.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Nie lut 19, 2006 10:53

Jana pisze: na brzuchu bardzo się skołtuniła (czeka nas z aamms sporo roboty)


Będziemy ją kąpać czy tylko czesać?
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Nie lut 19, 2006 12:26

aamms pisze:
Jana pisze: na brzuchu bardzo się skołtuniła (czeka nas z aamms sporo roboty)


Będziemy ją kąpać czy tylko czesać?


Pudrować, czesać, wycinać kołtunki :) Kąpiel niepotrzeban moim zdaniem.

mam mleko skondensowane :twisted:

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Nie lut 19, 2006 12:47

Już jadę.. :D
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Nie lut 19, 2006 16:57

Cyndi już odkołtuniona, wypudrowana i wyczesana :D Ciocia aamms dzielnie walczyła z kołtunami, ja dzielnie trzymałam, nawet TŻ trochę pomagał trzymać, bo Cyndi w pewnym momencie zbuntowała się i próbowała gryźć 8O

Niestety, jest i zła wiadomość - aamms wymacała guzka na brzuchu Cyndi, jest miękki i wygląda mi to na przepuklinę, ale to wet musi sprawdzić. Tak więc - szukamy transportu do lecznicy na jutro wieczorem.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: bartoo, luty-1, MruczkiRządzą i 93 gości