» Czw lut 23, 2006 1:46
Z dwóch wątków, do których podałam wczoraj linki wybrałam kilka wypowiedzi, dotyczących tego jakie rady dawali forumowicze i jak były leczone rany: pooperacyjne w przypadku kici Myszki i powypadkowe u Kropka Lidiyi. Może przydadzą Ci się te informacje. Chociaż tyle mogę pomóc.
-------------------------------------
Myszka – Wysłany: Pią Sie 08, 2003 14:56 - Rana została przemyta wodą utlenioną, osuszona, zapodano antybiotyk, który dostałam też na dwa następne dni w strzykawkach. Dwa razy dziennie - minimum - mam przemywać ranę wodą utlenioną i smarować żelem Solcoseryl.
Ipsi - co do zrywania szwow...ostatanio pies mojej mamy mial operacje usuniecia guza -amputowano mu cala brodawke.. rana strasznei duza.. szwy tez.. .. u weta matka dodstala jakis specjalny areozol na to aby pies nie ruszal rany...dzialalo.. wiec moze i na koty byloby dobre? Cothivet firmy-Vetoquind - zapytaj weta czy to ma - moja matka u weterynarza właśnie to dostala.
Blue - Mi bardzo - u psa co prawda ale zawsze - sprawdzil sie opatrunek zrobiony z... podpaski Oczywiscie podklejonej do skory. Ladnie wchlania, jest delikatny.
Opatrunek z podpaski wyglada tak ze bierzesz cienka podpaske, wycinasz z niej tyle zeby przykryc rane z malym zapasem, przykladasz to do brzuszka i przyklejasz - w zadnym razie wlasnym, podpaskowym klejem! Ona musi przylegac do brzucha ta miekka warstwa. Przyklejasz to zwyklym plastrem - ale najlepiej nie takim zbyt silnym - zeby pozniej nie trzeba bylo tego zdzierac na sile. Oczywiscie - mozna podpaske przykleic do kubraczka - ona ladnie chroni i pochania wilgoc.
A co do oxycortu - w zadnym razie! To zawiera w sobie steryd i co prawda moze spowodowac ze mniejszy sie obrzek - ale dzieki temu bakterie beda mialy wolna droge. Smaruj tym co wet zalecil - Solcoseryl jest swietny! Ranka musi teraz sama zwalczyc infekcje - ptrzy pomocy zastrzyku z antybiotykiem. Z niczym nie eksperymentujcie bez wiedzy weta bo tylko rozjatrzycie rane albo spowodujecie ze dwa leki sie "pogryza".
Ana - Przy sączących się ranach i jednoczesnej kuracji antybiotykowej fantastycznie działa opatrunek z Aqua-żelu. To takie płatki z jałowej galarety. Można zamówić w aptece. Jeden płat wielkości mniej więcej 8x10 cm kosztuje około 6 zł. Można ciąć nożyczkami (tak by dopasować wielkość płatka do rany) i przechować w lodówce przez parę dni to co zostało (czysto zapakowane, rzecz jasna). Żel wchłania wysięk z rany a jednocześnie sprzyja gojeniu. Oczyszczona, pokryta solcoserylem i żelem rana, potem gaza i przybandażowanie (+ kubraczek? tak by się nie przesuwało) goi się bardzo ładnie. Opatrunek żelowy u kotów zmieniać można raz na dobę.
Myszka - Jesteśmy po kontroli. Rana nie kwalifikuje się do ponownego szycia, trzeba by - wrażliwi nie czytać - wyciąć już zbliznowaciałą tkankę dookoła, razem z brzegami rany, naciągnąć i utworzyć całkiem nowe szwy. Niestety, jest 50% szansy, że to się rozejdzie. Nie zdecydowałam się zatem na takie ryzyko. Kupiłam kołnierz, dostałam antybiotyki na następny tydzień i zalecenia dalszej dezynfekcji i pielęgnacji żelem.
Kazia - Do gojenia ran doskonaly jest Balsam Szostakowskiego. Tak się nazywa. Kupuje sie bez recepty. Obrzydliwy do smarowania, ale rewelacyjnie dziala. Własnie wygoiłam kotu wyjątkowo rozleglą rane, tylko tym smarując. Oczywiście, to oprócz zaleceń weta.
Stosowalam go kotu po zdjeciu martwej skóry z naprawdę dużej powierzchni ciała, caly bark, kark, ramie do lokcia...rana była czysta i bez ropy, wygoilo sie rewelacyjnie, została maleńka blizna.
-------------------------------------
Lidiya - Wysłany: Wto Maj 06, 2003 1:00 – kontrola u weta...
Kot mial temperature... Rany kompletnie sie rozlazly.... W ogole nie zasuszaja sie tylko ciagle sa wilgotne, szwy ich nie utrzymaly...
Kot dostal kolejna serie tabletek ( 2 razy dziennie), jakies zastrzyki na 3 dni i antybiotyki ( tez zastrzyki) do robienia co 2 dni.....
Ana - Spróbujcie smarować rany solcoserylem - najpierw żelem, a gdy zaczną ziarninować - maścią. I na prawdę namawiam do położenia na nich aquażelu. Porządna apteka powinna Ci to sprowadzić, jest polski producent. Można kupować na płatki. Jeden, taki 8x10 cm kosztuje ok. 6 złotych (tak z grubsza). Rany pod nim goją się bardzo dobrze. Oddychają, a wysięk jest wchłaniany przez żel. No i antybiotyk, również do polewania opatrunku żelowego.
Lidiya - dzis znow pedzilismy do weta...... i to tak szybko ze az sie za nami kurzylo.... Rano gdy kot sie obudzil zaczla miauczec i chcial wyjsc. Wypuscilam go na chwile z klatki.... Zrobil DUUUUZA kupe ( dobre i to) , chwile po tym z rany na biodrze zaczelo leciec pelno krwi!!!
Wet powiedzial, ze musial peknac jeszcze jakis ropien gdzies glebiej....
Ana - pytalam weta o solcoseryl ale powiedzila , ze na razie nie... mam przepukiwac rivanolem.
Lidiya - Dostaje tak jak juz pisalam 2 x dziennie tabletki (kapsulki) antirobe oraz zastrzyki (niestety nie znam nazw) mam w strzykawkach przezroczysty plyn ( robic mam mu to codziennie ) i taki zoltawy, bardzije gesty ( co 2 dni).....
Ana - Można wyleczyć infekcję nawet wielodniowych, zaniedbanych ran.
Rozwiązaniem może być odsłonięcie rany przez radykalne usunięcie skóry i martwych tkanek. Pod aquażelem ładnie regenerują się.
Inna rzecz, o której należy pamiętać, to zmniejszanie krzepliwości krwi pod wpływem antybiotyków. (tak z grubsza: niszczą florę bakteryjną jelit produkującą wit. K). Koniecznie pamiętaj o podawaniu kotu lakcidu albo jogurtu naturalnego.
Ana - Na forum rozmawialiśmy parę razy o usypiaczu Dormitor i wybudzaczu Antisedan. Myślałam, że i wtym wątku o nich wspomniałam, ale sprawdziłam: nie pisałam, więc zrobię to teraz.
Dormitor to środek oparty na relanium, "wyłączający" zwierzę na około 20-30 minut. W tym czasie można wykonać całkiem sporo: opatrzyś rany takie jak Kropka, a nawet wykastrować kocurka. Taka "narkoza" jest o wiele bezpieczniejsza. Zapytaj lekarza, czy ma możliwość jej podania.
Lidiya - nie musze sie martwic o narkoze... Wet powiedzial ze nie moze go juz 3 raz szyc..... Powiedzial ze trzeba sprobowac zagoic ta rane metoda ziarnowania. Mam robic mu przez 3 dni jodyna a na to posypac jakis proszek, potem przez kilka dni jeszcze sam ten proszek...
Kot wariuje bo okropnie go to piecze... Na wszystko prycha, jest rozdrazniony i probuje sie lizac szurajac kolniezem gdzie popadnie......
Lidiya - slucjacie martwi mnie jedna rzecz.... rana raną, ale maly skrawek ktory zagoil sie po szyciu nabiera sinych kolorow.... Jakby mu tam ktos porzadnego siniaka nabil....... CZY TO MOZE BYC jakas MARTWICA czy cos....???
Lidiya - uuuuuuuuuuuffffffffffffffff juz jestem
Mam tylko dobre widomosci. Rana ladnie sie goi. Tzn nie wyglada za pieknie dla postronnego oka, ale dla nas jest sliczna. Wet tez powiedzial, ze praktycznie juz jest wszystko ok.
Kropuś nie dostaje juz zadnych lekow.Tylko raz dziennie posypuje mu rane acudex'em.
-------------------------------------
Ale oczywiście przed zastosowaniem polecanych tu środków skonsultuj się z wetem, bo leczenie na własną rękę jest ryzykowne.