» Sob lut 18, 2006 18:41
Witam. Wiem, że temat "kotów Twardowskiego" jest już zamkniety, ale dopiero czytając to forum dowiedziałam się, jak wiele osób było zaangażowanych w ratowanie tych futrzaków. Jestem jedną z osób, które kota wzięły (a właściwie dwa), wiec winnam Wam wszystkim informację, jak się zwierzak (-i) miewają.
O sprawie dowiedziałam się z portalu gazeta.pl i wysłałam e-maila do redakcji. Początkowo miała do mnie trafić kotka Piękna, ale okazało się, że musi jeszcze parę dni pobyć w lecznicy. Magda Mrozowska, która z ramienia KOTA razem z Marylą Weiss poszukiwała domów dla zwierzaków, zapytała mnie, czy nie wzięłabym dwóch - w lecznicy był w tym czasie jeszcze Sfinks. Cóż było robić - wzięłam. Sfinks trafił do mnie 14 lutego, a Piękna przyjedzie w najbliższy poniedziałek. Oba bedą mieszkać w podwarszawskim Konstancinie w małym domku z dużym ogrodem pełnym drzew. Oprócz nich mieszka tu alaskanka Luna (z odzysku- ktoś ją wyrzucił, widać się znudziła), kot Titi-Mruczysław wzięty z konstancińskiego azylu dla kotów Ireny Jarosz, mój 16 miesięczny synek Wojtek, no i na doczepkę ja.
Sfinks jest kotem dzikim i mówiąc szczerze, nie sadzę, żeby dał się oswoić na tyle, żeby stał się domowym kanapowcem. Od kilku dni chowa się po kątach, sika, gdzie tylko może, a dzień spędza w piekarniku. Raz dał się wziąć na ręce i kilka razy pogłaskać. Robimy, co możemy, ale specjalnych sukcesów nie mamy. Piękna jest podobno bardziej ufna. Zobaczymy, jak się pojawi. Oba koty wychowywały się razem, więc może Sfinks w końcu uzna, że jest u siebie w domu.
O porażkach i sukcesach będziemy Was oczywiście informować. Mam nadzieję, że tych pierwszych będzie mniej.
Bardzo Wam dziękuję za wszystko, co zrobiliście dla tych zwierzaków.
Pozdrawiamy
Anka, Wojtek, Luna, Titi i Sfinks