ZAWIODŁAM-UWAŻAJCIE NA NITKI I WŁOSY ANIELSKIE!!!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt sty 06, 2006 10:21

Sylwio!
Jestes wspaniala kobieta, zajebiscie troszczylas sie o twojego kociaka i pewnie o córy tez tak dbasz!
Jestes silna babka i nie wolno Ci sie zalamywac :!: :!: :!:

Zrobilas dla niego wszystko co bylo w Twojej mocy,jakim wogole prawem oskarzasz siebie o cokolwiek?nie masz takiego prawa i juz!

Jest Ci teraz ciezko ale uwierz mi,ze czas leczy rany!

Popatrz ile osob na tym forum wierzy w Ciebie !!!
Obrazek

bezbarwnosc

 
Posty: 342
Od: Pt gru 02, 2005 10:34
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt sty 06, 2006 10:26

sylwiah2 pisze:Myszka.xww tak musze ,ale nie wiem jak...co mam powiedziec...

Kiedy Gio kupowałam (na raty) P.Kinga powiedziała mi że dla nich sprzedaż kota to nie jest tylko tranzakcja...

jUtro muszę zadzwonic,jestem Im to winna...

miejmy nadzieje, ze nie dowiedza sie z netu :(
sylwio - bardzo Tobie wspolczuje, tak naprawde dbajac o kota nie jestesmy w stanie zapobiec wszystkiemu

jedyne, co mnie smuci jako hodowce - to ze wlasciciel kota nie na tyle ufa hodowcy i nie pamieta o nim, gdy kot zachoruje

niedawno odszedl Kupidek, walczylysmy z Monika obie i obie ponioslysmy kleske. Jednak obie wiemy, ze zrobilysmy wszystko, zeby mu pomoc, tak jak Ty. Nie wyobrazam sobie jako hodowca dowiedziec sie o tym, ze kotek nie zyje. Nie wiem, jaki jest hodowca Armanda. Ja do dzis nie moge sie pogodzic ze smiercia Kupida, podobnie jak Monika zapewne. To co sie stalo, juz sie nie odstanie - jednak w tym miejscu apeluje do osob, ktore maja koty - nie tylko od hodowcow, ale tez od osob, ktore koty wychowaly - zaufajcie tym, ktorzy Wam koty powierzyli i poinformujcie nie o smierci kotka, ale o tym, ze cos sie zle dzieje. Wy cierpicie - odszedl ktos bliski Wam. Ale tez ktos bliski hodowcy czy osoby, ktora kociaka wyratowala, wychowywala itd.
Toffie, Bajek, Bździągwa, Julian

kinus

 
Posty: 16452
Od: Pon mar 03, 2003 23:22
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt sty 06, 2006 10:31

kinus pisze:(...)
jedyne, co mnie smuci jako hodowce - to ze wlasciciel kota nie na tyle ufa hodowcy i nie pamieta o nim, gdy kot zachoruje

(...)


Kinuś, ale Sylwia informowała hodowcę o chorobie Armanda. Hodowca wiedział, nawet wetów w Krakowie polecał.

Sylwio - hodowca zrozumie, że zrobiłaś wszystko, co mogłaś. Powiedz mu to normalnie. On wie, że cierpisz.
Powiedz, jak córeczka?

A.
Obrazek

agal

 
Posty: 4967
Od: Pon lut 03, 2003 17:48
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt sty 06, 2006 10:36

Sylwio,proszę NIE OSKARżAJ SIę.Zrobiłaś wszystko,co było możliwe aby pomóc tej kochanej istotce.Nie zadręczaj się,proszę.Myślami jestem z Tobą.
Tomek
"Who Wants To Live Forever?"- QUEEN ("A Kind Of Magic"-1986)

"Spośród rzeczy przyjemnych te radują najbardziej,które się zdarzają najrzadziej"
Demokryt
* * * *

8738

 
Posty: 239
Od: Sob paź 29, 2005 21:41
Lokalizacja: Warszawa-Powiśle

Post » Pt sty 06, 2006 10:40

agal pisze:
kinus pisze:(...)
jedyne, co mnie smuci jako hodowce - to ze wlasciciel kota nie na tyle ufa hodowcy i nie pamieta o nim, gdy kot zachoruje

(...)


Kinuś, ale Sylwia informowała hodowcę o chorobie Armanda. Hodowca wiedział, nawet wetów w Krakowie polecał.

Sylwio - hodowca zrozumie, że zrobiłaś wszystko, co mogłaś. Powiedz mu to normalnie. On wie, że cierpisz.
Powiedz, jak córeczka?

A.

w takim razie przepraszam
widocznie nie doczytalam
Toffie, Bajek, Bździągwa, Julian

kinus

 
Posty: 16452
Od: Pon mar 03, 2003 23:22
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt sty 06, 2006 10:55

dopiero teraz przeczytalam

bardzo mi przykro kochanie
nie da sie wszystkie przewidziec
to weci powinni tez dbac o zdrowie zwierzakow pod nasza opieka
dlatego dla mnie tak wazne jest "posiadanie" zaufanego weta, ktory zajmuje sie moimi kotami na co dzien i od swieta, i nie raz zdarzalo mi sie w panice do niej dzwonic w nocy na komorke

nie moglas tego przewidziec
weci powinni byli podjac odpowiednie kroki, nie Ty

przytulam mocno...

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Pt sty 06, 2006 10:58

Jest mi bardzo przykro, tak szkoda, ze się nie udało :cry: Współczuję.
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Pt sty 06, 2006 11:07

wszystko przeczytalam...tak mi przykro :crying: jestes wspaniala osoba, nie mozesz sie obwiniac, nie moglas wiedziec... :crying:

:Przytul:
Obrazek

Blair ♥

EeBe

 
Posty: 303
Od: Pon paź 10, 2005 17:46
Lokalizacja: Puławy/Warszawa

Post » Pt sty 06, 2006 11:09

Tule bardzo mocno
:( :cry:
Monika & Ruda i Kropek. Za TM Bursztyn, Kocinka, Cykoria, Wodzik, Dyś i Zuzia..
Nasz wątek http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46 ... #p10850216

Monika

 
Posty: 17879
Od: Pt lut 22, 2002 12:49
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt sty 06, 2006 11:32

To była dłuuuga i cięzka noc.
powiedziałam córce ale Ona malutka,nie pozwoliła mi ruszać misek,twierdzi że tatuś przywiezie Armanda...

Choinke rozebrałam,nie mogłam na nią patrzeć...]

teraz czeka mnie telefon do hodowcy...

Rano,mój czarny kozak w kacie i moje sece w gardle że to Armand...
Obrazek
Obrazek

sylwiah2

 
Posty: 4103
Od: Śro gru 28, 2005 23:36
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt sty 06, 2006 11:34

Został kosz,miski,duzo kroplówek i strzykawek...
Obrazek
Obrazek

sylwiah2

 
Posty: 4103
Od: Śro gru 28, 2005 23:36
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt sty 06, 2006 11:36

sylwia, trzymaj sie kochana...
Australia jest jak otwarte drzwi, za którymi majaczy błękit. Wychodzimy ze świata i wkraczamy w Australię.(D.H.L.)

Keti

 
Posty: 12468
Od: Pt wrz 13, 2002 11:44
Lokalizacja: realnie trójmiasto - mentalnie Australia

Post » Pt sty 06, 2006 12:15

No i się popłakałam... To strasznie przykre...

Moja Biedna Sylwio!

Bardzo Ci współczuję! Wiem jak to jest stracić kociaka (ja straciłam dwa w ciągu 10 dni - panleukopenia). To strasznie boli. Bo musi! Ale ból zelżeje. Obiecuje Ci to! A Twój piękny Amand jest już za TM, nie cierpi i jest szczęśliwy! Uwierz w to! Ja też Wierzę, że Misia i Miluś są szczęśliwi. Inaczej rzeczywiście bym zwariowała.

Ty wcale nie zwariowalaś - ja do tej pory (to już ponad 3 miesiące) słyszę miauczenie Misi i widzę jej bystre oczka wpatrzone we mnie... Praktycznie gdzie sie nie ruszę w mieszkaniu widzę ją...

Nie da się też uniknąć obarczania się winą. Zawsze będzie się nam wydawać, że mogliśmy coś zrobić. Ja też miałam takie przekonanie. Ale to nie ma sensu. To już nic nie pomoże. Jesteśmy tylko ludźmi i nie jesteśmy w stanie wszystkiego wiedzieć i wszystkiego przewidzieć. Ważne żeby skorzystać z własnego i innych doświadczenia na przyszłość. Weterynarze, jakby na to nie patrzeć, też są tylko ludźmi. Nie można ich tak do końca winić za niewiedzę (mogli się nie spotkać z takim przypadkiem) ale na pewno można i należy potępiać to, że tej wiedzy nie chcą pogłębiać, za lenistwo (można się przecież skonsultować), opieszałość i ich poczucie, ze pozjadali wszystkie rozumy (wiedzą lepiej od nas i nie muszą sie konsultować z nikim).

Zmień temat do końca - usuń to pierwsze słowo - Ty nie zawaliłaś!!!

A miski, kocyki, kuwetę i inne rzeczy ja schowalam od razu po powrocie od weterynarza (byłam przy Misi i pomagałam jej przejść na drugą stronę). Zrobisz jak będziesz uważała...

A bez kota nie da się wytrzymać! Ja "połknęłam bakcyla" i w tej chwili mam w domu trójkę. A o Misi i Milusiu cały czas pamietam i nadal bardzo ich kocham!

Sylwio, przytulam Cię mocno! Trzymaj się! Jestem z Tobą! Bardzo mi smutno :cry: :cry: :cry:

SylwiaK

 
Posty: 228
Od: Wto paź 25, 2005 7:34
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Pt sty 06, 2006 12:22

nie usuwaj miseczek...

nie odbieraj siebie innemu kotu, on tez Cie potrzebuje, mozesz mu uratowac zycie.

nie Twoja wina, ze lekarze nawalili, nie moglas podejrzewac. od 18 lat (tyle jestem na tym swiecie) mam koty i nigdy do glowy by mi nie przyszlo...

prosze, nie obwiniaj sie, jestes przewspaniala...

nie karz sie za cos, czego nie zrobilas. On wie ze chcialas go ratowac, wie jak cierpisz i na pewno chcialby, bys byla teraz szczesliwa...
Obrazek

Blair ♥

EeBe

 
Posty: 303
Od: Pon paź 10, 2005 17:46
Lokalizacja: Puławy/Warszawa

Post » Pt sty 06, 2006 12:43

Obrazek
Obrazek

sylwiah2

 
Posty: 4103
Od: Śro gru 28, 2005 23:36
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], kasiek1510 i 90 gości