Pomocy

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt maja 21, 2021 13:03 Re: Pomocy

Po prostu znowu mnie chciała zaatakować, napuszyła się i zaczęła warczeć. Ojciec ją uspokoił. Mam wrażenie, że moje towarzystwo tylko pogarsza sprawę. Chcę aby była spokojna i szczęśliwa widzę, że już nie chce ze mną żyć. Ile można być w pokoju z kimś kogo masz za potwora? Ona tak zapewne o mnie sądzi. Behawiorstka przyjedzie w przyszłym tygodniu.

samba1990

 
Posty: 80
Od: Nie kwi 18, 2021 12:09

Post » Pt maja 21, 2021 13:06 Re: Pomocy

viewtopic.php?p=9997620

Proszę cię bardzo!

samba1990

 
Posty: 80
Od: Nie kwi 18, 2021 12:09

Post » Pt maja 21, 2021 13:12 Re: Pomocy

Przecież ta historia o kocie z tego wątku jest bez sensu.
Prawdopodobnie to tylko troll pisze głupoty.
Jeśli naprawdę facet uśpił swojego kota zamiast mu zrobić normalnie badania "bo kot dostał szału"- i jeszcze o tym pisze na forum miau - no to nie świadczy to dobrze o zdrowiu psychicznym tego faceta.

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 28591
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Pt maja 21, 2021 13:31 Re: Pomocy

Jesli kochasz kotkę , daj jej trochę czasu jeszcze, poczekaj na behawiorystkę, weta na razie odpuść, z doświadczenia wiem, że niektórzy do niczego sie nie nadają, nie chca walczyć o zwierzę, tylko opowiadaja berdnie. przyklad moją tez dziką bezdomną chciał od rau uspic, bo test paskowy wyszedł pozytywny Fiv. nawet nie powiedział, ze test moze byc niewiarygodny i nalezy powtórzyc PCR, Ja wtedy tego nie wiedziałam,początkowo sie troche podłamałam, bo mam jeszcze swoją kotkę, to wiedziałam, że nie mogą mieszkac razem, ale obdzwonilam wszystkie funadacje w promieniu 150 km, Pani z jednej poweidziała o teście PCR, nawet ta fundacja go opłaciła. Test wyszedł negatywny. kotka zyje u mnie z synkiem. Tez nie pała do mnie miłością,jest nieufna , strachliwa, na szczęście nie gryzie mnie, jednak inne osoby kilka razy pogryzła , łacznie z wetem ,jakoś dajemy radę.Nie odpuszczaj tak łatwo. No chyba, ze juz nie chcesz się nią opiekować, wtedy lepiej żeby wziął ja ktoś inny, ale ktos kto ma jakies doswiadczenie z takimi kotami. Skąd Ty jesteś?, moze pisałaś, ale nie pamiętam.
Żadne niebo nie będzie niebem, jeśli nie powitają mnie w nim moje koty.

Myszorek

 
Posty: 5077
Od: Czw sie 08, 2019 8:34

Post » Pt maja 21, 2021 14:04 Re: Pomocy

Kotka tak wyraźnie reaguje atakiem właśnie na autorkę wątku, że może znalezienie jej innego domu nie jest najgorszym pomysłem? Ktoś tu już cytował wątek kotki, którą przejęła Anna61 - też była agresywna w domu, a u Anny się zmieniła. Ja sama pamiętam - miałam kotkę zgarniętą z okolicznego podwórka z powodu nawracających stanów zapalnych w pysiu. Była u nie na dt, szukałam jej ds, w końcu adoptowała ją moja koleżanka. Kasia, u mnie, w gromadzie kotów raczej wyciszona, nie garnąca się do kontaktu, po wypuszczeniu z transporterka w nowym domu okazała się niesamowitym miziakiem, zaraz dała sobie przyciąć pazurki (obcym ludziom!), obeszła cały dom i w nocy spała z mama nowej opiekunki. Naprawdę, niektóre koty zachowują się różnie w różnych miejscach. Przejęłam kiedyś kotkę, która w zaprzyjaźnionym dt sikała na wszystko - a u mnie nigdy jej się nie zdarzyło nie trafić do kuwety, to samo meldowali mi jej opiekunowie w ds.
Tylko ja też poczekałabym na wizytę behawiorystki. A co z jej obietnicą, że zajęłaby się kotką? Wycofała się?
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69038
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt maja 21, 2021 14:13 Re: Pomocy

Nadal aktualna jest ta propozycja ale może odwlec się w czasie do lipca. Behawiorystka obiecała mi uruchomić swoje kontakty czy ktoś z jej srodkowiska nie mógłby kotki przyjąć. Mimo wszelkich moich starań, ignorowania, niedotykania kotka uważa mnie za wroga. Zasłużyła na to żeby być szczęśliwą, jestem jej wdzięczna za wszystkie lata ale mam poczucie że nie umiem jej pomóc.

samba1990

 
Posty: 80
Od: Nie kwi 18, 2021 12:09

Post » Pt maja 21, 2021 14:21 Re: Pomocy

Wiesz, ja bym jednak poczekała ten miesiąc czy półtora, żeby kotka trafiła pod opieką osoby doświadczonej w postępowaniu z kotem. W tym czasie poproś tatę o zajmowanie się kotką. Oczywiście, możesz jej szukać domu na własną rękę, ale to nie jest bezproblemowy miziak, który wszędzie się odnajdzie. Fundacje, nawet jeśli przyjmą kotkę, nie będą jej mogły zapewnić specjalistycznej opieki, maja za dużo kotów. Warto poczekać i zapewnić kotce dom, który da sobie z nią radę, bo przecież nie wiadomo, jak się kotka będzie zachowywała w nowym miejscu.
Ale czy behawiorystka nie obiecywała, że wzięłaby kotkę do siebie? Bo szukanie po znajomych to jednak coś innego.
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69038
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt maja 21, 2021 14:26 Re: Pomocy

Wiem, że dobrze byłoby poczekać ale wrażenie, że krzywdzę ją samą swoją obecnością. Behawiorstka może ją wziąć na przełomie czerwca/lipca. Mam wrażenie, że kotce się wręcz pogarsza bo ostatnio załatwiła mi się w klatce mimo, że ma tam kuwetę.

samba1990

 
Posty: 80
Od: Nie kwi 18, 2021 12:09

Post » Pt maja 21, 2021 15:51 Re: Pomocy

A może jej klatkę przestaw do pokoju taty? Choćby na trochę, żeby sprawdzić, czy to jakoś zmieni reakcje kotki?
A w Twoim pokoju może warto by przykryć klatkę tak, żeby odsłonięta była tylko jedna ścianka, skierowana w stronę okna? Może to da kotce poczucie niezbędnej izolacji? Myślę o przykryciu / zasłonieniu czymś ciut grubszym, np. kocem, nie cienkim materiałem. Przysłonić można także od góry, tylko tu już raczej czymś cienkim, żeby w klatce nie było za duszno.
Ostatnio edytowano Pt maja 21, 2021 16:13 przez jolabuk5, łącznie edytowano 1 raz
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69038
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt maja 21, 2021 16:01 Re: Pomocy

Pomijam chwilowo sprawy behawioralne. Stres u kotki może skutkować kamieniami w pęcherzu czy zapaleniem, co objawia się w omijaniu kuwety i szukaniu miękkiego podłoża do wypróżnienia. Spróbuj do kuwety włożyć podkład chłonący, może załapie. A jeśli tak, to po kilku razach połóż tam folię bąbelkową - może tam zrobi i wtedy wciągniesz strzykawką i zaniesiesz do badania. Gdyby wyraźnie robiła często i po trochu to trzeba przeleczyć furaginą - w aptece bez recepty.
Jeżeli kotka odczuwa fizyczny dyskomfort, to i jej zdenerwowanie może tu mieć źródło.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15198
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Pt maja 21, 2021 16:44 Re: Pomocy

Chciałam zapytać czy ktoś z was ma jakieś sprawdzone sposoby na to żeby bezstresowo złapać kota do klatki? Chciałabym ją na dzień wypuszczać na pokój a wiem, że moje nagłe przyjście może ją rozjuszyć. Myślałam, by poprosić ojca ale obawiam się że na niego też prędzej czy później się rzuci.

samba1990

 
Posty: 80
Od: Nie kwi 18, 2021 12:09

Post » Pt maja 21, 2021 16:48 Re: Pomocy

Najprościej chyba ją tam karmić.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15198
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Pt maja 21, 2021 20:41 Re: Pomocy

Podaj jej smaczki w klatce,wtedy wejdzie sobie zjesc.A kotka nie moze byc caly czas luzem puszczona w pokoju,musi byc w klatce?
Żadne niebo nie będzie niebem, jeśli nie powitają mnie w nim moje koty.

Myszorek

 
Posty: 5077
Od: Czw sie 08, 2019 8:34

Post » Pt maja 21, 2021 23:13 Re: Pomocy

Ja też się zaczęłam zastanawiać, czy ta kotka w ogóle istnieje.
1. Ani razu nie napisałaś, skąd jesteś. Oprócz małych dziur, w których mieszka kilka rodzin i podanie nazwy miejscowości równa się ze wskazaniem dokładnego adresu, cała reszta jest dostatecznie anonimowa, że można podać lokalizację. Albo przynajmniej większe miasto gdzieś w pobliżu.
2. Nie chcesz pokazać, jak wygląda otoczenie kotki. Pytano Cię o to, aby móc coś podpowiedzieć, bo podobno szukałaś pomocy. Filmiki masz, bo pokazywałaś je znajomym. Rozumiem, że możesz nie chcieć ujawniać, jak wygląda wnętrze domu, ale musisz brać pod uwagę, że to budzi nieufność.
3. Blue wskazywała bardzo dokładnie, jakie badania powinny były być wykonane. Kilka razy zapewniałaś, że "wszystko było badane". Mam alergię na ten zwrot, bo w 9 na 10 wypadkach okazuje się, że nic nie zbadano, tylko druga osoba próbuje wszystko zbyć. I tak było w tym przypadku. Jak już pytanie o badania zadała kolejna osoba na kolejnej stronie wątku, to napisałaś, że badano tarczycę. To za mało, Blue wskazywała całą listę badań.
I o ile zdjęć domu możesz nie chcieć pokazywać, o tyle wyniki badań z zamazanymi danymi wypadałoby tu umieścić. Niczym nie ryzykujesz, gdy wytniesz swoje dane.
4. O behawiorystce co chwilę historia się zmienia. Raz że miałaś rozmawiać i miała coś nowego powiedzieć, ale z opisu wynika, że niby powtórzyła wszystko co do tej pory (można sądzić, że tamta rozmowa się nie odbyła), potem że ma przyjść i nagle przekłada na lipiec, a po drodze że obiecuje szukać domu, ale w sumie nie może i masz szukać sama. Kto tu kręci: Ty czy ta behawiorystka? Może napisz, jak się nazywa, warto sprawdzić, jakie ma kwalifikacje i czy jest godna zaufania.
5. Wpierw wśród wielu zapewnień o wielkiej miłości do swojej kotki postanawiasz, że dasz jej tyle czasu, ile trzeba, a teraz nagle chcesz dla niej (no bo nie dla siebie) poszukać domu zaraz natychmiast, nie za miesiąc, chociaż byłaś gotowa dać jej dużo czasu, tylko teraz. Między jedną a drugą decyzją minął jakiś tydzień.

Nie pisałam wcześniej, ale ta historia zrobiła się jeszcze dziwniejsza.
Oczywiście dopuszczam możliwość, że po prostu próbujesz ukryć wszelkie informacje na swój temat i jednocześnie jesteś niestała w postanowieniach, a gdzieś tam jest kot, któremu nie wiadomo, co dolega, ale że wpada w furię, to poszuka mu się innego domu. Tak też może być. Ale przedziwne zachowania forumowiczów włącznie z wymyślaniem niestworzonych historii też się zdarzały (na szybko pamiętam dwóch użytkowników, którzy zostali zdemaskowani), więc pozwolę sobie zachować odrobinę dystansu.

Może wstaw zdjęcie samej kotki?
Zdjęcia (i to najlepiej dobrej jakości) będą potrzebne do ogłoszeń. Bez ogłoszeń są znikome szanse na dom. Skoro znajomi są przestraszeni filmikami z jej udziałem, to raczej im jej nie wciśniesz.
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10962
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Sob maja 22, 2021 7:37 Re: Pomocy

Chce dla niej jak najlepiej po prostu widzę, że jej nie odpowiada moje towarzystwo. I to nie jest fajne widząc, że zamiast postępów jest duży regres. Już sam fakt, że jest na lekach powinien coś pomóc natomiast kotka nadal się odpala. Tak jestem z małej dziury i może nie chcę pokazywać jak mam w domu. Skoro ma jej pomóc wyeliminowanie czynnika wywołującego stres a ja nim jestem to takie widzisz inne rozwiązanie? Miłoby ci było jakbyś musiał siedzieć w pokoju z człowiekiem na którego ledwo możesz patrzeć? Pomogło by ci to? Może być obok mnie kilka osob w pokoju a ona jak atakuje to zawsze wybiera mnie. Behawiorstka się przeprowadza na pod koniec czerwca ale też musi mieć przecież czas na to żeby się wypakować i ogarnąć. Chciałabym znaleźć kotce dom żeby jak najszybciej wróciła do równowagi skoro nie pomaga jej pobyt u nas. Muszę też myśleć przyszłościowo skoro ja jej nie odpowiadam , moja mama się jej boi bo w domu są dzieci to jakie mam inne wyjście niż znalezienie jej nowego domu? Mam się z nią sama wyprowadzić i szarpać kołdrą? Wiesz jakie to jest uczucie gdy twój kochany futrzasty przyjaciel się ciebie boi? To nie jest niestworzona historia takie rzeczy się zdarzają niestety, wiem o tym chociażby z fundacji do których dzwoniłam.

samba1990

 
Posty: 80
Od: Nie kwi 18, 2021 12:09

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue i 95 gości