Kolonel Miau-nie młody egzotyk, chora tarczyca?W Domu! :))

Jestem taka szczęśliwa z dobrych wieści Kolonelkowych,
że nawet trudno to opisać, teraz kiedy już, widać wszystko
jest na TYLKO dobrej drodze i Kić jest w IDEALNYM DOMKU
można troszkę odetchnąć i podsumować :ok:

chciałam podkreślić, że
cały sukces jego ratowania
opiera się wyłącznie na wielkim zaangażowaniu wielu, wielu WSPANIAŁYCH osób,
tutaj, na forum :1luvu:

oraz fantastycznemu zaangażowaniu niezawodnych osób z KOTYliona :1luvu:

i tych wszystkich, naprawdę wielu, anonimowych które wsparły bidusia
finansowo, mentalnie i ciepłe myśli słały :1luvu:

szczególnie chciałam podziękować
Paniom Doktor, Ani CoolCaty i Ani W
to jest Wasze ZWYCIĘSTWO :1luvu:

Bardzo, bardzo dziękuję chociaż słowa tego co czuję nie oddadzą...

Najnowsze DOBRE! wiadomości z domku Pułkownika Foresta :ok:

Witam
Pani Tatiano, dziś jedziemy dopiero na pobranie krwi. Też jestem ciekawa wyników, jak tylko będziemy je mieć, dam znać. Sierść ładnie odrasta i Kolonelowi chyba cieplej bo już nie ma ochoty na leżenie pod kocami. Za to nowe rewelacje pojawiły się w temacie jego diety i braku apetytu. Otóż Kolonel jest absolutnym pochłaniaczem surowego mięsa, że też nie wpadłam na podstawienie mu mięsa już dwa tygodnie temu... Uwielbia wołowinę, parzony kurczak też wchodzi mu idealnie, teraz zaczniemy próbować serc i żołądków oraz jakiś warzyw. Kot zjada odpowiednie do swojej wagi porcje mięsa bez żadnego marudzenia, na raz . Odkrycie ulubionego jadłospisu nastąpiło w sobotę i już widać poprawę nastroju kota . Chętniej łazi po mieszkaniu, zaczyna interesować się tym co się w nim dzieje. Na "ulubione kolana" wybrał Kubę. Najchętniej całe wieczory przeleżał by na nich . Jest niesamowicie proludzki. Bidula do tej pory był wiecznie głodny i marudził, a ja mu na siłę wciskałam różnorakie puszeczki. Mam nadzieje, że ta jego waga drgnie w końcu w górę, chociaż na moje oko wygląda coraz lepiej. W kwestii suchej karmy to raczej tematu weterynaryjnego Hillsa nie ogarniemy. Tu też odkryliśmy po różnych eksperymentach że kot preferuje Royal Canin. Zastanawiam się czy mu nie przemycać trochę tego Hillsa do Royala ale nie wiem czy to coś da. Bo jak dieta weterynaryjna to najlepiej wyłącznie taka. Na razie, w końcu je to co lubi, bez zająknięcia a to był dla mnie priorytet
Z Saszką jest poprawnie. Odległości są coraz mniejsze, ale bez zbytnich spoufałości. W tej dwójce raczej kotka jest tą wycofaną częścią, ale toleruje coraz więcej rzeczy i podchodzenie do siebie Kolonela, wiec.... mam nadzieję że na wspólne wylegiwanie się na parapecie przyjdzie też pora .
Piszę z pracy więc nie mam dostępu do zdjęć. W następnej wiadomości z informacją o wynikach krwi podeśle kilka fotek menażerii .

Pozdrawiam
Monika

SUPER

Yuppieeeeee :dance:

Chwilę mnie u Kolonelka nie było ale moje zdrowie baaaardzo za szwankowało. Bardzo się cieszę że ma taki wspaniały domek. Wraca wiara w ludzi czytając takie posty.

Ewan kochana wracaj do zdrowia szybciutko! :1luvu:

najnowsze wiadomości i chyba KOTYLIONOWY Happy End :ok:

...mam już wiadomości dotyczące tarczycy Foresta. Wyniki bardzo ładnie się obniżyły i Panie Doktor obniżyły o połowę dawkę podawanych leków. Za dwa tygodnie mamy ponownie zjawić się na badanie, żeby zobaczyć jak kot zareagował na zmniejszona dawkę.
W czwartek i piątek trafiliśmy w klinice akurat na Panią doktor Anię Mrozek. Bardzo się ucieszyła jak zobaczyła w jak dobrym stanie jest już Kolonel-Forest. Na oglądanie pułkownika-gwiazdora przyszły wszystkie obecne Kotylionowe ciotki . Bardzo się z Kubą cieszymy, że możemy być tzw "happy endem" tej historii .
W załączniku oczywiście zdjęcia Foresta-Cudne Oczy