Kochają mnie w nowym domku - Calineczka

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro maja 29, 2013 16:38 Re: "Coś" przeżyła operację i wygrywa walkę o swoje życie :)

Wróciliśmy od weta. Były kujki - tradycyjnie i ..... jest lepiej niż było wczoraj. O kurcze musze wychodzić do pracy (znów :evil: ) ...... będę ok 21.
Jest lepiej ogólnie i z tym w miejscu cięcia. Jest za to problem ze stresem. Cosieńka wyrywa sobie futro. Stasznie wyrywa. Pewnie obroża z feromonami będzie potrzebna. dzisiaj przetestujemy kocimiętkę. Lecę
Obrazek

Kinnia

 
Posty: 8804
Od: Nie sie 19, 2012 21:12

Post » Śro maja 29, 2013 16:52 Re: "Coś" przeżyła operację i wygrywa walkę o swoje życie :)

na straszne wyrywanie to chyba najpierw relanium a potem obroża...tak przynajmniej u mnie wet zastosował i było ok
jo.anna
 

Post » Śro maja 29, 2013 20:37 Re: "Coś" przeżyła operację i wygrywa walkę o swoje życie :)

:ok: :ok: żeby Cosia zdrowiała i się nie denerwowała tak sytuacją. Tylko kurcze najlepszy lek teraz to byłby spokojny, cierpliwy dom :ok: :ok:
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Śro maja 29, 2013 20:39 Re: "Coś" przeżyła operację i wygrywa walkę o swoje życie :)

Kinnia pisze:Wróciliśmy od weta. Były kujki - tradycyjnie i ..... jest lepiej niż było wczoraj. O kurcze musze wychodzić do pracy (znów :evil: ) ...... będę ok 21.
Jest lepiej ogólnie i z tym w miejscu cięcia. Jest za to problem ze stresem. Cosieńka wyrywa sobie futro. Stasznie wyrywa. Pewnie obroża z feromonami będzie potrzebna. dzisiaj przetestujemy kocimiętkę. Lecę

UWAGA!
Kocimiętka nie uspokaja, a przynajmniej nie zawsze. U mnie zdarzają sie po niej ataki agresji, powarkiwania i w oóle odpały.
Lepiej spróbować Feliwaya
"Koty trzeba chwalić, robia się od tego bardziej puchate"

taizu

Avatar użytkownika
 
Posty: 16131
Od: Śro gru 30, 2009 23:05
Lokalizacja: Mazury

Post » Śro maja 29, 2013 23:53 Re: "Coś" przeżyła operację i wygrywa walkę o swoje życie :)

Dla Carmen kocimietka była idealna, kota kładła się i drzemała.
Jazz tarzał się a następnie kładł i mruczał, potem w to miejsce chętnie kładł się i mruczał.
Coco dostawała odpał.
Channel jakby wogóle nie czuła.
Marcel gryzie po kocimiętce i po walerianie.
Mała Dama Tarza się i mrucząc usypia.
Myszka kładzie się w to miejsce.
itd.

U mnie kazdy kot troszke inaczej reaguje ....

Coś niezbyt zainteresowała się kocimiętką. Zobaczymy jak będzie jutro.
Obrazek

Kinnia

 
Posty: 8804
Od: Nie sie 19, 2012 21:12

Post » Czw maja 30, 2013 8:26 Re: "Coś" przeżyła operację i wygrywa walkę o swoje życie :)

Jak dzisiaj Cosieńka ?
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Blekitny.Irys

 
Posty: 3329
Od: Nie lut 17, 2013 11:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw maja 30, 2013 8:40 Re: "Coś" przeżyła operację i wygrywa walkę o swoje życie :)

Kinnia pisze:Dla Carmen kocimietka była idealna, kota kładła się i drzemała.
Jazz tarzał się a następnie kładł i mruczał, potem w to miejsce chętnie kładł się i mruczał.
Coco dostawała odpał.
Channel jakby wogóle nie czuła.
Marcel gryzie po kocimiętce i po walerianie.
Mała Dama Tarza się i mrucząc usypia.
Myszka kładzie się w to miejsce.


U mnie kiedyś na bardzo przestraszonego kota (bezdomniaka z ulicy - już nie dzikiego ale jeszcze nie do końca oswojonego) dobrze podziałała waleriana. Wchodząc do pokoju kot od razu się chował a po walerianie był jakby bardziej wyluzowany i nie uciekał na moj widok..
Obrazek

pchełeczka

 
Posty: 1691
Od: Pt kwi 13, 2012 14:55
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw maja 30, 2013 8:51 Re: "Coś" przeżyła operację i wygrywa walkę o swoje życie :)

pchełeczka pisze:
Kinnia pisze:Dla Carmen kocimietka była idealna, kota kładła się i drzemała.
Jazz tarzał się a następnie kładł i mruczał, potem w to miejsce chętnie kładł się i mruczał.
Coco dostawała odpał.
Channel jakby wogóle nie czuła.
Marcel gryzie po kocimiętce i po walerianie.
Mała Dama Tarza się i mrucząc usypia.
Myszka kładzie się w to miejsce.


U mnie kiedyś na bardzo przestraszonego kota (bezdomniaka z ulicy - już nie dzikiego ale jeszcze nie do końca oswojonego) dobrze podziałała waleriana. Wchodząc do pokoju kot od razu się chował a po walerianie był jakby bardziej wyluzowany i nie uciekał na moj widok..


A propos waleriany. Przed laty wróciliśmy po kilkugodzinnej nieobecności do domu. I co zastaliśmy? Dwa urżnięte w sztok kocury. Zrobiły włam do apteczki, zrzuciły buteleczkę z walerianą, rozgryzły korek... Kaca oczywiście miały.
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Blekitny.Irys

 
Posty: 3329
Od: Nie lut 17, 2013 11:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw maja 30, 2013 11:50 Re: "Coś" przeżyła operację i wygrywa walkę o swoje życie :)

Blekitny.Irys pisze:
pchełeczka pisze:
Kinnia pisze:Dla Carmen kocimietka była idealna, kota kładła się i drzemała.
Jazz tarzał się a następnie kładł i mruczał, potem w to miejsce chętnie kładł się i mruczał.
Coco dostawała odpał.
Channel jakby wogóle nie czuła.
Marcel gryzie po kocimiętce i po walerianie.
Mała Dama Tarza się i mrucząc usypia.
Myszka kładzie się w to miejsce.


U mnie kiedyś na bardzo przestraszonego kota (bezdomniaka z ulicy - już nie dzikiego ale jeszcze nie do końca oswojonego) dobrze podziałała waleriana. Wchodząc do pokoju kot od razu się chował a po walerianie był jakby bardziej wyluzowany i nie uciekał na moj widok..


A propos waleriany. Przed laty wróciliśmy po kilkugodzinnej nieobecności do domu. I co zastaliśmy? Dwa urżnięte w sztok kocury. Zrobiły włam do apteczki, zrzuciły buteleczkę z walerianą, rozgryzły korek... Kaca oczywiście miały.

:ryk:

Za Cosię :ok:
[

kasumi

 
Posty: 2562
Od: Pt sty 15, 2010 23:19
Lokalizacja: Kraków Bieżanów

Post » Czw maja 30, 2013 11:57 Re: "Coś" przeżyła operację i wygrywa walkę o swoje życie :)

:ok: :ok: za Cosię :1luvu:
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Czw maja 30, 2013 12:05 Re: "Coś" przeżyła operację i wygrywa walkę o swoje życie :)

Z tym urżnięciem to tak pasuje do Marcela :ryk: on chwyta odpał na walerianę .....kiedyś Misiek zabrała przed blokiem takim dwom tutaj jest cenzura.. w kazdym razie zabrała szczurka. Szczurek miała uraz jak się okazało i w efekcie padaczkę.... jednym ze środków była waleriana...... Marcel dostawał głupawki jakiej jeszcze u kota nie widziałam nigdy przez ileś dziesiąt lat. Odlot zupełny. I siedziała tylko pod drzwiami bo jak udało mu sie wpaść do pokoju .... oj to był huragan i wszystko w locie łapać trzeba było..... :ryk: na koniec padał :ryk:

Cosia jakby lepiej z jedzeniem - chociaż dalej jje z ręki i to tylko od męża- i chyba gastro radzić sobie zaczęła (obym nie zapeszyła) bo kupal jakiś w miarę zwarty. Oby tak pozostało.
Dziewczyna źle znosi klatkę, futro rwie na tylnych łapkach i grzbiecie. Czekam do jutra ale kocimiętka chyba nie działa. Poczekam do jutra.
Dzisiaj nie idziemy do weta..... przynajmniej na teraz tak to wygląda....ale dzień jeszcze młody jest :mrgreen: .
Obrazek

Kinnia

 
Posty: 8804
Od: Nie sie 19, 2012 21:12

Post » Czw maja 30, 2013 13:24 Re: "Coś" przeżyła operację i wygrywa walkę o swoje życie :)

Cosieńko, nieustające :ok:
_______________________________________________________
Jakie nudne byłoby życie gdyby nie ten rząd.
Nie, za PO nie było lepiej. Ludzie tyrali za 1.200 brutto. Afera goniła aferę :?

Podziwiam, jak szeregowy poseł ogrywa opozycję Obrazek
STOP HEJT! Nikt nie jest anonimowy w sieci.

Erin

Avatar użytkownika
 
Posty: 64069
Od: Pt cze 22, 2007 8:43

Post » Czw maja 30, 2013 13:34 Re: "Coś" przeżyła operację i wygrywa walkę o swoje życie :)

A mąż dla Cosi nie może się jakiejś piżamy mocno używanej albo swetra/koszuli dużo noszonej wyrzec? Bo może jakby miała w klatce coś, co nim pachnie, to by jej łatwiej było.
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Czw maja 30, 2013 21:12 Re: "Coś" przeżyła operację i wygrywa walkę o swoje życie :)

Cosia widziałam, pogłaskałam

jest śliczna i bardzo potrzebuje swoich rąk do głaskania
jo.anna
 

Post » Czw maja 30, 2013 21:20 Re: "Coś" przeżyła operację i wygrywa walkę o swoje życie :)

Cosiu dobrej nocki i tobie Kinnia też :1luvu:
Obrazek Obrazek
Klarunia [*] 06.2004 - 10.02.2013 czekaj na mnie za TM BARF-ujemy od września 2013r.

ab.

 
Posty: 8557
Od: Pt kwi 12, 2013 21:10
Lokalizacja: Koszalin

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1747 gości