Witaj Tosieńko

- - -
Skopiuję tutaj to co napisały dziewczyny na wątku kotylionowym:
Goyka: "A moze by podawac Dyziowi tabletki w jakims miesku lub przysmaku?
Wtedy bylaby pewnosc ze zjadl "
-
Sis: "Oskarek to kot przemiły dla ludzi, ale inne koty potrafi pacnąć.
Nie jakoś tragicznie, tylko jak podejdą za blisko to nafuka.
Dyzio nie może być luzem z dwóch powodów:
- musi jeść nerkowe z dodawanymi lekami
- niestety potrafi nasiusiać po kątach, a zbyt wiele pracy i pieniędzy zbyt wielu osób było włożonych w to miejsce,
by pozwolić na jego zniszczenie.
Mówcie co chcecie, mogę być ta zła - jestem przeciwna wypuszczaniu luzem kotów niekuwetowych w lokalu Kotyliona.
W domu miałam sikacze i wyprać materacy ani obić się nie da - można tylko je wyrzucić.
Nie poradzi sobie ani urine off ani vitopar.
To miejsce jest jak dom. Nie może być zasikaną piwnicą. Przykro mi...

"
-
dilah: " Jestem za Tym co Asia pisze, wibryska Dyzio nie może być wypuszczany z klatki,
klatka jest większa niż w lecznicy, bardziej przytulna, ale spacery po lokalu to zły pomysł.
Dzis byłam i Dyzio był miziany w kaltce, bardzo mu się te pieszczoty podobały,
ale nie możemy ryzykować posikiwaniem w kątach, są meble, tyle pracy wiele osób włożyło w lokal."
-
moja odpowiedź :
Dziewczyny jesteście kochane, że Dyzio może przebywać w lokalu fundacji.
Jesteśmy Wam wszystkim za to bardzo wdzięczni - ja, mój mąż, nasze sąsiadki
niestety nikt z nas nie może wziąć Dyzia

i to jest najsmutniejsze

oczywiście ja zrobię tak jak zdecydujecie
- jeśli mam go nie wypuszczać z klatki - to nie będę go wypuszczać
tylko błagam pomóżcie znaleźć dla niego dom - to chory kot
ale kochany, cudowny miziak, łagodny, ufny
- może kastracja będzie niedługo możliwa
nie wiem czy mi się tylko wydaje
ale nie czuję zapachu tam gdzie kilka dni temu nasikał
z tym, że tak jak pisze Asia będzie gorzej jak Dyzio nasika na kanapę albo fotel
Dyzio Torcik jest w klatce już od 8 kwietnia
