Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
BOZENAZWISNIEWA pisze:Ja mam naście kotów w domu,niestety kilka jest chorych,wiec jeden zaraza drugiego.Wprowadzanie kota białaczkowego w tej chwili u mnie całkowicie odpada:nie mam ani kasy,ani pomieszczenia do izolacji
Dzisiaj spod szkoły zgarnełam maluszka,ledwo siedział,zasmarkany,oczy zapuchniete,z pustym brzuszkiem-chrobotały gnatki jak go wziełam.Drugi starszy został,tez b.chory,nie dałam rady obu zgarnąć za pazuchę.Musze go złapać,zamkne go w garażu(nieogrzewanym)...Nie wiem...wiosna jeszcze nie nadeszła ,a tu jeden za drugim...![]()
Zdarzyło się w moim życiu ,że musiałam podjac decyzje o uśpieniu kota,którego nie mogłam zabrać do siebieWiem,że to brzmi okrutnie i takie jest,ale swiadomosc,że te koty będa zarazały inne i zdziesiątkuja populacje zmusiła mnie to tego.Miał FeLV+ I FIV +Inna sprawa,że nie wiedzac co się dzieje z kotem pozwalamy na długie umieranie takiego kota chorego na ulicy,a tego zrobić nie wolno.
Mam nadzieje,że znajdzie się jakiś dom,Zara bardzo mnie chwyciła za serce
agula76 pisze:zapewniam DT
ze nie zostawimy Was z problemem...koszty leczenia + jedzonko- bedziemy cały czas robic bazarki,akcje na kotki białaczkowe tak zebyscie nie zostali z problemem sami ...
gpolomska pisze:A ktoś jej gdziekolwiek jakiekolwiek ogłoszenia robi? Są jakieś zdjęcia, podsumowane info o stanie zdrowia? Warunki DT/adopcji (info o umie adopcyjnej i dofinansowaniu leczenia czy czegokolwiek)? Bo inaczej to nie bardzo to pójdzie do przodu, a powinna mieć dom jak najszybciej - kot białaczkowy potrzebuje mocno spokoju i szczególnej opieki.
Mi dopiero co Mokate umarła (13.01.) - białaczka Ją zeżarła, a dzisiaj w nocy Jej kumpel ze schroniska, Aniołek, który miał do mnie przyjechać jako kot z PNN... obydwa biedaki za późno zostały dostrzeżone... zanim będzie za późno... - im już nie pomożemy...
Użytkownicy przeglądający ten dział: emill, Google [Bot] i 57 gości