Iga-już w DS :)

[WeraW]

Spoko, napiszesz co i jak. Ja jutro mam zajęcia do 18 od rana. Moje biedne koty:(

[nelka83]

Stęsknią się za Tobą
Oczywiście, odezwę się najszybciej jak się da

[animalon]

.... Łał.... i stało się - to czekamy na wieści

[WeraW]

Animalion, wizyta nam się udała:) Następnym razem idziemy przebrane za mohery i będziemy grzebać po szufladach:)

[animalon]

.... dokładnie a mnie boli brzuch z nerwów , bo ważą się losy moich wyadoptowanych Ptysi

[nelka83]

Dziewczyny, nie straszcie potencjalnych domów

Animalon, co się dzieję u Ptysiów?

[nelka83]

Jestem.
Nie plakalam podczas pozegnania bo nie mialam sie z kim zegnac Iga po krotkim kamuflowaniu sie pod stolikiem przeszla do okupacji szafy i ani myslala sie z niej wynurzyc. Cos tam mialkolila zalosnie do ubran i jak juz sie uspokoila to nie mialam sumienia jej wyciagc aby choc czarny lepek pocalowac Poszlochalam sobie w zamian juz w samochodzie. Ech...
Nowi Duzi Igi to bardzo fajni, sympatyczni i wyrozumiali mlodzi ludzie Z pewnoscia beda sie starac aby Iga sie szybko zadomowila.

Przytulcie mnie bo mi smutno

[WeraW]

Biedna Nelka:( Na pocieszenie powiem Ci, że nowi opiekunowie- Bartek i Monika przypuszczali, że szafa z różnych względów może być dla Igi ciekawa. Takie pożegnania zawsze są ciężkie. Może zadzwoń do nich jutro i zapytaj jak mała, może to Ci troch pomoże. W końcu masz prawo się denerwować. Wychowałaś i dbałaś jak o własne dziecko. Nie martw się, będzie dobrze, Bartek to mi wyglądał na takiego, co szybko da się Idze omamić:)

Tuli Tuli Nelka:)

[animalon]

.... najtrudniejsza chwila to odwrócić się i wyjść zostawiąc w nowym miejscu naszego przyjaciela ... i zaufać mu, że da radę - bo radę da Mój Stasiu w pierwszym dniu w nowym DS siedział w kanapie 24 h i wyszedł dopiero na głos kobiecy , niestety nie mój tylko córki gospodarzy, która przyjechała odwiedzić nowego mieszkańca i szybciutko schował się z powrotem. Musiałam zacisnąć zęby i przetrzymać, bo przecież nic złego mu nie zagrażało. To jest jedyny i najgorszy moment w naszej pracy.... Nelka83 daj sobie i Idze 3 dni - potem już będzie wszystko ok Nie zamartwiaj się , Iga trafiła na świetnych młodych ludzi. No właśnie a okno zabezpieczyli?

[animalon]

Dziewczyny, nie straszcie potencjalnych domów

Animalon, co się dzieję u Ptysiów?

oto kłopoty obecnego DS Ptysi:

Dziękuję bardzo za życzenia

Jednak te święta były bardzo ciężkie

Marcin ma tak potworną alergię, że wytrzymał u mnie tylko 3 godz z Ptysiakami... U mojej Mamy z racji, że są 2 koty sytuacja się powtarzała... Spaliśmy w hotelu...

Dla mojej rodziny alergia na zwierzaki to czysta abstrakcja, nie chcieli wierzyć, dopóki nie zobaczyli Marcina reakcji.... Ale znalazłam sobie faceta ehh... Nawet moja Mama stwierdziła, że tak długo jak z nim będę o zwierzakach JAKICHKOLWIEK mogę zapomnieć, bo ma zbyt mocną reakcję...

Oczywiście nadal będzie się odczulał, jednak marne szanse, abym mogła zatrzymać kociaki... Dlatego z wielkim bólem serca zaczełam się przygotowywać na oddanie ich..

Na szczęście daleko nie szukałam i kociaki w razie takiej potrzeby zostaną w "rodzinie" Monisia się nimi zajmie Dokładnie ta, która się nimi zajmuje kiedy ja wyjeżdżam

A ponieważ Monia kręci z pewnym Panem, bardzo prawdopodobne, że kociaki zamieszkają tu (ale na razie to nic pewnego):

https://www.facebook.com/pages/Pa%C5%82 ... 38&sk=info

Jak nawet teraz pomyślę o tym, że mam je zostawić i sama pojechać do Warszawy zbiera mnie na ryczenie, ale wiem, że czasem tak jest, a najważniejsze, aby Kociaki były pod dobrą opieką....

Oczywiście to na razie czysta teoria, jednak wole mieć plan B jakby Marcin nei doleczył alergii... Chodzi na Bicom, ale jeszcze daleka droga przed nim... Na szczęście nadal nie znalazłam pracy w Wawie i ciągle kociaki mam i cieszę się z tego każdego dnia A oczywiście jest taka możliwość, że Marcin się odczuli i kociaki zostaną ze mną (zanim znajdę, do tego wypowiedzenie około miesiąca, a na razie pracy ni słychu ni widu - oczywiście dobrej pracy, bo pierwszej lepszej nie bore ), jednak plan zapasowy trzeba miec...

Co do Pałacu dodam, że tam mieszka 8 psów, kot, kucyk, osiołek kozy i chyba jeszcze jakiś zwierz, ale już nie pamiętam Ludzie tak bardzo tam kochają zwierzęta, że kozy mają, ale mleka nie piją - dają kotu (czy kotom, bo tej nie jestem pewna czy jest tylko 1 - ale na bank wysterylizowane), jak mieli kury to sie tylko rozmnażały, bo nie mieli serca ich zabić i zjeść. Jak mówi Monia oni tak żyją ze zwierzętami w pełnej harmonii, taka swojska sielanka do tego są pośmiewiskiem we wsi, bo psy i koty mają wysterylizowane . Oczywiście będę odwiedzać moje Ptysiaki, no chyba, żę Marcin sie odczuli to wtedy jadą ze mną do stolicy

Chyba dobry plan B - nie ?


nie wierzę w to co widzę i czekam na rozwój sprawy ....

[nelka83]

Dzieki Dziewczyny za dobre slowo! Dzwonilam do Moniki i Bartka - juz jest lepiej.Iga wyszla z szafy i rano spala na lozku, jak zawsze w nogach. Bawi sie, z kuwetki skorzystala, ale jeszcze niebardzo chce sie miziac. Mysle, ze potrzebuje trche czasu aby sie rozkrecic choc natretnym miziakiem nigdy nie byla. Okno zostanie zabezpieczone lada chwila jak tylko przyjdzie paczka z kocimi zakupami.

Animalon, jest mi strasznie przykro czytajc to co Ptysiowy dom napisal Zle to wyglada, ale mam nadzieje, ze wszystko ulozy sie dobrze dla Ptysiow i trzymam za to mocno kciuki

[WeraW]

Nelka super:)

Animalion wczoraj musiałam trochę o Ptysiach poczytać, bo obca mi sprawa była. Nie za bardzo rozumiem? Uratowałaś maluchy, dałaś lasce w Wawy, a suma sumarum mogą trafić jeszcze gdzie indziej? I sobie swobodnie wychodzić?

[animalon]

Nelka super:)

Animalion wczoraj musiałam trochę o Ptysiach poczytać, bo obca mi sprawa była. Nie za bardzo rozumiem? Uratowałaś maluchy, dałaś lasce w Wawy, a suma sumarum mogą trafić jeszcze gdzie indziej? I sobie swobodnie wychodzić?

....WeraW nie wiem co powiedzieć, jest mi smutno, że Małgosia chce im ułożyć życie "po swojemu" . Wbrew temu co mówią inni , wbrew temu jakie są spotengowane zagrożenia "na wolności". Nie rozumie, że one są oswojone i dlatego "kalekie" w porównaniu z wolnożyjącymi od urodzenia.... Dla mnie to rozwiązanie po najmniejszej linii oporu ... pozbycie się "problemu". Takie jest moje zdanie - każdy może mieć inne i zapewne też będzie mieć swoją rację .... Gdybym miała inną sytuację to wzięłabym je z powrotem, ale mam obecnie 6 kotów na stanie. Dlatego liczę na pomoc Małgosi, że znajdzie im dom "nie wychodzący" inaczej moja praca poszła na marne

[nelka83]

Kurcze, Anomalon, nie możesz pozwolić aby Ptyśki trafiły do domu wychodzącego Nie wyobrażam sobie aby raptem mogły wychodzić. Trochę patowa sytuacja, ale może dotychczasowa właścicielka wysili się trochę i poszuka domu niewychodzącego.

[animalon]

Kurcze, Anomalon, nie możesz pozwolić aby Ptyśki trafiły do domu wychodzącego Nie wyobrażam sobie aby raptem mogły wychodzić. Trochę patowa sytuacja, ale może dotychczasowa właścicielka wysili się trochę i poszuka domu niewychodzącego.

.... na razie pani Małgosia się odcięła od forum , liczę że pomimo to odwiedzi wątek i zamiast się obrażać weźmie pod uwagę fakty jakie rządzą kocim światem.