Kropeczkowo-Mazurki w nowych domkach,na zawsze w moim sercu

i jak? są wieści od Maurycka? :kotek:

no i co? no i co? jak Maurycy? jak domek z Białołęki?

Wygląda na to, że Maurycek odnajduje się w nowym domku bezproblemowo

nie chowa się, wręcz odwrotnie-towarzyszy Dużym wszędzie

ładnie je-ale tylko jak Duża jest obok,albo z rączki :lol:

Lubi bawić się biżuterią Dużej -typowy facecik :mrgreen:

Domek z Białołęki więcej się nie odezwał... Albo mam za duże wymagania, albo... Nie będę głośno tworzyła spiskowej teorii ...

Ps.Czy kot-jedynak może być szczęśliwy ?

Doczytałam wszystko i cieszę się bardzo, że tak ładnie się wszystko układa.
Za Maurycego i domek ogromne :ok:

Czekamy na kolejne domki, dla pozostałych koteczków.

Aga&Iskierka&Lady pisze:Ps.Czy kot-jedynak może być szczęśliwy ?

Może. Mój Georg był. Dopóki się nie dokociliśmy, później dokociliśmy, jeszcze później dokociliśmy, a na koniec dopsiliśmy

a poważnie - teraz już się przyzwyczaił, ale początki były trudne - myślał, że jest jedynym kotem na świecie, względnie - że jest człowiekiem.

Ale czemu zakładasz, że Maurycek będzie sam? ostatnio przed urlopem wydawałam kotkę, Aurelkę trikolorową, do domu jako jedynaczkę. Jak wróciłam z urlopu - zostałam poinformowana, że Pani przy okazji doszczepienia Aurelki była w lecznicy i ... się zakochała. Adoptowała drugą koteczkę

Ja osobiście uważam niestety że nie może, a tym bardziej jak zaznał jak to jest w stadzie

przede wszystkim kot jedynak wymaga mega natężonej uwagi człowieka, a w dorosłości staje się neurotyczny i wymagający co męczy właściciela, który nie zrozumie różnicy dopóki nie będzie miał dwupaku minimum

dlatego polecam namawianie domku na dokocenie, może się uda, tym bardziej, że w końcu Panie właścicielki wypłyną w świat pracy/szkoły a chłopaczek zostanie sam

na razie Maurycek jest jedynakiem - dlatego pytam ... mam nadzieję, że jedynak może być szczęśliwy... Duża albo jej siostra prawie cały czas są w domu, co mnie pociesza ... niestety, mam złe doświadczenie z jedynakami, które same zostają na wiele godzin w domu ... to jedynak mojego brata, którego żona nie daje się przekonać na drugiego kota - niestety... uważam, że kot jest nieszczęśliwy- oni wychodzą na 10-12 godzin

i kot zostaje sam ... żadne argumenty nie przemawiają, wręcz odwrotnie...
Inga- bardzo dziękuje za pocieszenie :1luvu:

dziś rozmawiałam z domkiem Maurycka - wygląda na to, że jest ok ... zaczyna jeść bez asysty, budzi Duże wskakiwaniem we włosy (co też robił ze mną), uprawia gonitwy po całym mieszkaniu nie zawsze wcelowując na kanapę :ryk:

dobrze,że nie zostaje w domku sam na długo ...

i foteczka z nowego Domku :1luvu:

a tu jeszcze starsze foteczki, kiedy Maurycek był u mnie w DT :1luvu:

są tak ładne,że muszę Wam pokazać :1luvu:

Maurycek (dawniej Ziutuś ) :1luvu:

Wszystko zależy od kota i od ludzi. Mamy w Kociej Chatce Amelkę, która całe życie była sama w domu ze swoją panią - gdy pani umarła a kicia trafiła do nas, było niewesoło - do dziś reaguje nerwowo na inne koty, mimo że minęło już kilka miesięcy

. No i to zależy - jak człowiek ma pracę w domu (lub jest na emeryturze/rencie) i ma dużą podzielność uwagi, może zapewnić kotu radosne i interesujące życie. Ale wiadomo - w dwójkę zwykle raźniej...

i jeszcze jedno... z dziś ... ktoś pisał, że może jeszcze Zosia zacznie się bawić ... nie bardzo w to wierzyłam, a tu proszę ...
dowód z szaleństw z maluchami na drapaku ... niestety, tylko 1 bo mój aparat szwankuje i robi zdjęcia tylko wtedy, kiedy baterię ma naładowaną na full :cry:

a jeszcze bawiła się myszką zamkniętą w piłeczce :1luvu:

Ale piekne zdjecia :1luvu:

widac, ze kociaki zmienily się u Ciebie nie do poznania. Moj maz byl w szoku jaki Ziutus duzy

dwa razy taki prawie jak byl

teraz trzeba tylko trzymac kciuki za wspaniale domki dla reszty rodzinki

Alienor pisze:Wszystko zależy od kota i od ludzi. Mamy w Kociej Chatce Amelkę, która całe życie była sama w domu ze swoją panią - gdy pani umarła a kicia trafiła do nas, było niewesoło - do dziś reaguje nerwowo na inne koty, mimo że minęło już kilka miesięcy . No i to zależy - jak człowiek ma pracę w domu (lub jest na emeryturze/rencie) i ma dużą podzielność uwagi, może zapewnić kotu radosne i interesujące życie. Ale wiadomo - w dwójkę zwykle raźniej...

nie ukrywam, że po cichu mam nadzieję, że Maurycek tylko chwilowo jest jedynakiem ... trzymam :ok:

żeby był krótko...

Amelka już nie jest jedna :lol:

cudowne wiadomości Inguś :!:

Cudne koty, cudne zdjęcia i super wieści o Maurycym.
Zaglądam i mocno trzymam kciuki za domki dla Twoich pozostałych tymczasków :ok:

Ciekawa jestem jak czuje się Ladyś, bo wiesz, że... :1luvu:

wiem Dana, że Ty Ladyś mocno :1luvu:

... Twoja ulubienica ma gila niestety... złapała katar - pewnie jak byłyśmy na przeglądzie u weta ... i od kilku dni jest na antybiotyku, plus kropelki do oczek, bo ropieją ... coś mi się zdaje, że moja niunia choć "oficjalnie" tego nie pokazuje, jednak zazdrosna jest i potrzebuje dużo uwagi.... odkąd jest chora i poświęcam Jej więcej czasu zmieniła się w stosunku do maluchów...

Aga&Iskierka&Lady pisze:wiem Dana, że Ty Ladyś mocno ... Twoja ulubienica ma gila niestety... złapała katar - pewnie jak byłyśmy na przeglądzie u weta ... i od kilku dni jest na antybiotyku, plus kropelki do oczek, bo ropieją ... coś mi się zdaje, że moja niunia choć "oficjalnie" tego nie pokazuje, jednak zazdrosna jest i potrzebuje dużo uwagi.... odkąd jest chora i poświęcam Jej więcej czasu zmieniła się w stosunku do maluchów...

znam to z autopsji

mam takiego zazdrośnika w domu to Leoś, jak widzi ,ze okazujemy czułość Chrupci to potem ją łomocze i gania w zemście , a jak on jest całowany i wielbiony to jest dla Chrupci milutki, nawet daje jej buzialki :kotek:

Kropeczkowo-Mazurki w nowych domkach,na zawsze w moim sercu

Kto przegląda forum