Gorzkie wnioski po nieudanej adopcji - JULIAN I MARGO

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Śro wrz 05, 2012 9:46 Re: Gorzkie wnioski po nieudanej adopcji - JULIAN I MARGO

Mnie może najbardziej "uderzyło" w wypowiedzi Darii ten cytat o bzdurach z internetu i obrazie kreowanym na tym forum. Najlepiej zwalić winę na innych. Portale internetowe podobnie kreują wizerunek macierzyństwa. Ale rzeczywistość jest jednak troszkę inna. Dzieci chorują, miewają różne charaktery itd. Jeśli ktoś uważa, że "wszystkie zwierzęta działają na tej samej zasadzie" to chyba pomylił to forum z forum pasjonatów zegarów. Trudno jest mi uwierzyć, że można tak myśleć nawet nie mając nigdy kota.
ObrazekObrazek
Obrazek

neron

 
Posty: 1193
Od: Wto maja 29, 2012 14:06
Lokalizacja: Piła

Post » Śro wrz 05, 2012 10:00 Re: Gorzkie wnioski po nieudanej adopcji - JULIAN I MARGO

neron pisze:Mnie może najbardziej "uderzyło" w wypowiedzi Darii ten cytat o bzdurach z internetu i obrazie kreowanym na tym forum. Najlepiej zwalić winę na innych. Portale internetowe podobnie kreują wizerunek macierzyństwa. Ale rzeczywistość jest jednak troszkę inna. Dzieci chorują, miewają różne charaktery itd. Jeśli ktoś uważa, że "wszystkie zwierzęta działają na tej samej zasadzie" to chyba pomylił to forum z forum pasjonatów zegarów. Trudno jest mi uwierzyć, że można tak myśleć nawet nie mając nigdy kota.


A mnie akurat to nie dziwi. Pierwszy z brzegu przykład - w życiu nie miałam świnki morskiej i nie zamierzam, ale z racji, że nie mam o nich zielonego pojęcia, to obraz tych zwierzątek mogę wykreować jedynie na podstawie info, ot, choćby z netu. Jeśli byłabym bardzo "nakręcona" na posiadanie takiego zwierzaka, to pewnie czytałabym wszystkie informacje, ale zapamiętywałabym głównie te pozytywne, zakładając, że z całą resztą spokojnie sobie poradzę.
Mścisław [']21.10.2010
Konstancja ['] 14.08.2017

ObrazekObrazek
Lecz ja na moim kutrze sam sobie sterem, wędkarzem i rybą. :mrgreen:

AniHili

Avatar użytkownika
 
Posty: 11055
Od: Pon kwi 30, 2007 22:20
Lokalizacja: Białystok

Post » Śro wrz 05, 2012 10:02 Re: Gorzkie wnioski po nieudanej adopcji - JULIAN I MARGO

AniHili pisze:
neron pisze:Mnie może najbardziej "uderzyło" w wypowiedzi Darii ten cytat o bzdurach z internetu i obrazie kreowanym na tym forum. Najlepiej zwalić winę na innych. Portale internetowe podobnie kreują wizerunek macierzyństwa. Ale rzeczywistość jest jednak troszkę inna. Dzieci chorują, miewają różne charaktery itd. Jeśli ktoś uważa, że "wszystkie zwierzęta działają na tej samej zasadzie" to chyba pomylił to forum z forum pasjonatów zegarów. Trudno jest mi uwierzyć, że można tak myśleć nawet nie mając nigdy kota.


A mnie akurat to nie dziwi. Pierwszy z brzegu przykład - w życiu nie miałam świnki morskiej i nie zamierzam, ale z racji, że nie mam o nich zielonego pojęcia, to obraz tych zwierzątek mogę wykreować jedynie na podstawie info, ot, choćby z netu. Jeśli byłabym bardzo "nakręcona" na posiadanie takiego zwierzaka, to pewnie czytałabym wszystkie informacje, ale zapamiętywałabym głównie te pozytywne, zakładając, że z całą resztą spokojnie sobie poradzę.

i oddałabys ja po dobie? bo nie spełniła Twoich wyobrażeń? mimo że ludzie by Ci mówili, ze potrzeba więcej czasu?
poza tym ja nie wiem, moze to kwestia mojego charakteru, ale skoro się chcę dowiedziec wszystkuego o zwierzaku, którego nie znam a chce miec to jak można tylko zapamietac dobre informacje?
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*),Belcia(*),Krzysiek!(*),Czunia(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35670
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Śro wrz 05, 2012 10:06 Re: Gorzkie wnioski po nieudanej adopcji - JULIAN I MARGO

Przez dwa lata chciałam miec królika miniaturkę. Chodziłam, oglądałam, czytałam trochę o tych zwierzakach, rozmawiałam tez z osobami które mają kroliki. I nie wzięłam bo stwierdziłam, ze nie stoleruję pogryzionych kabli i kupek wszędzie, w całym mieszkaniu. Bo tez takie info zebrałam.
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*),Belcia(*),Krzysiek!(*),Czunia(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35670
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Śro wrz 05, 2012 10:06 Re: Gorzkie wnioski po nieudanej adopcji - JULIAN I MARGO

Mnie też nie dziwi.
Ja nigdy nie miałam kotów wczesniej. I zawsze myślałam, że kot to tylko leży i mruczy i patrzy na wszystko dookoła spod półprzymkniętych powiek. Naprawdę tak myslałam!
Gdyby nie Toluś, który się u nas znalazł i był najwspanialszym kotem świata, nigdy bym nie miała kotów i nadal pewnie tak bym myslała.
I nie pokochałabym pewnie tak bardzo kociaków, gdyby mój pierwszy kot okazał się agresorem, drapiącym, gryzącym - bo i takie koty są.
Dopiero teraz je rozumiem, teraz poznałam jakie są naprawdę - kochane.
Ale tego trzeba mieć szanse się nauczyć.

I nie chodzi tutaj o oddawanie po dobie, tylko odniosłam się do zdania Trudno jest mi uwierzyć, że można tak myśleć nawet nie mając nigdy kota.
Obrazek

ewka63

 
Posty: 1632
Od: Sob paź 29, 2011 17:40
Lokalizacja: spokojna podkrakowska...

Post » Śro wrz 05, 2012 10:08 Re: Gorzkie wnioski po nieudanej adopcji - JULIAN I MARGO

neron pisze:Mnie może najbardziej "uderzyło" w wypowiedzi Darii ten cytat o bzdurach z internetu i obrazie kreowanym na tym forum. Najlepiej zwalić winę na innych. Portale internetowe podobnie kreują wizerunek macierzyństwa. Ale rzeczywistość jest jednak troszkę inna. Dzieci chorują, miewają różne charaktery itd. Jeśli ktoś uważa, że "wszystkie zwierzęta działają na tej samej zasadzie" to chyba pomylił to forum z forum pasjonatów zegarów. Trudno jest mi uwierzyć, że można tak myśleć nawet nie mając nigdy kota.

Czytałaś ten wątek? Bo ja tak. I widziałam uparte namawianie PannyDarii na Juliana. Szybko-szybko. Wizyta PA pospieszna, bo wizytujący wyjeżdża, koty trafiają do DS po dosłownie kilku dniach od deklaracji chęci adopcji...
Obrazek
UWAGA - Angalia to IKA 6 (na FB Krystyna Kowalska) nie wysyłajcie kotów!!!
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=117164

Zofia.Sasza

 
Posty: 15958
Od: Wto wrz 09, 2008 15:02
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro wrz 05, 2012 10:10 Re: Gorzkie wnioski po nieudanej adopcji - JULIAN I MARGO

Zofia.Sasza pisze:
neron pisze:Mnie może najbardziej "uderzyło" w wypowiedzi Darii ten cytat o bzdurach z internetu i obrazie kreowanym na tym forum. Najlepiej zwalić winę na innych. Portale internetowe podobnie kreują wizerunek macierzyństwa. Ale rzeczywistość jest jednak troszkę inna. Dzieci chorują, miewają różne charaktery itd. Jeśli ktoś uważa, że "wszystkie zwierzęta działają na tej samej zasadzie" to chyba pomylił to forum z forum pasjonatów zegarów. Trudno jest mi uwierzyć, że można tak myśleć nawet nie mając nigdy kota.

Czytałaś ten wątek? Bo ja tak. I widziałam uparte namawianie PannyDarii na Juliana. Szybko-szybko. Wizyta PA pospieszna, bo wizytujący wyjeżdża, koty trafiają do DS po dosłownie kilku dniach od deklaracji chęci adopcji...


To samo napisałam kilka stron wczesniej :ok:
Jednak lepiej jest zwalić całą winę na jedną tylko stronę, przykre.
Obrazek

ewka63

 
Posty: 1632
Od: Sob paź 29, 2011 17:40
Lokalizacja: spokojna podkrakowska...

Post » Śro wrz 05, 2012 10:13 Re: Gorzkie wnioski po nieudanej adopcji - JULIAN I MARGO

Marzenia11 pisze:
AniHili pisze:
neron pisze:Mnie może najbardziej "uderzyło" w wypowiedzi Darii ten cytat o bzdurach z internetu i obrazie kreowanym na tym forum. Najlepiej zwalić winę na innych. Portale internetowe podobnie kreują wizerunek macierzyństwa. Ale rzeczywistość jest jednak troszkę inna. Dzieci chorują, miewają różne charaktery itd. Jeśli ktoś uważa, że "wszystkie zwierzęta działają na tej samej zasadzie" to chyba pomylił to forum z forum pasjonatów zegarów. Trudno jest mi uwierzyć, że można tak myśleć nawet nie mając nigdy kota.


A mnie akurat to nie dziwi. Pierwszy z brzegu przykład - w życiu nie miałam świnki morskiej i nie zamierzam, ale z racji, że nie mam o nich zielonego pojęcia, to obraz tych zwierzątek mogę wykreować jedynie na podstawie info, ot, choćby z netu. Jeśli byłabym bardzo "nakręcona" na posiadanie takiego zwierzaka, to pewnie czytałabym wszystkie informacje, ale zapamiętywałabym głównie te pozytywne, zakładając, że z całą resztą spokojnie sobie poradzę.

i oddałabys ja po dobie? bo nie spełniła Twoich wyobrażeń? mimo że ludzie by Ci mówili, ze potrzeba więcej czasu?
poza tym ja nie wiem, moze to kwestia mojego charakteru, ale skoro się chcę dowiedziec wszystkuego o zwierzaku, którego nie znam a chce miec to jak można tylko zapamietac dobre informacje?


Bo można założyć, że dasz sobie radę? Nigdy nie zdarzyło Ci się liczyć siły na zamiary i jednak się przeliczyć? Bo mi i owszem , acz nie w kwestii zwierząt akurat.
Nie wspomniałam ani słowa o oddawaniu, chodziło mi o niemożność wyobrażenia sobie pewnego sposobu myślenia. I tyle.
Mścisław [']21.10.2010
Konstancja ['] 14.08.2017

ObrazekObrazek
Lecz ja na moim kutrze sam sobie sterem, wędkarzem i rybą. :mrgreen:

AniHili

Avatar użytkownika
 
Posty: 11055
Od: Pon kwi 30, 2007 22:20
Lokalizacja: Białystok

Post » Śro wrz 05, 2012 10:17 Re: Gorzkie wnioski po nieudanej adopcji - JULIAN I MARGO

AniHili pisze:
Marzenia11 pisze:
AniHili pisze:
neron pisze:Mnie może najbardziej "uderzyło" w wypowiedzi Darii ten cytat o bzdurach z internetu i obrazie kreowanym na tym forum. Najlepiej zwalić winę na innych. Portale internetowe podobnie kreują wizerunek macierzyństwa. Ale rzeczywistość jest jednak troszkę inna. Dzieci chorują, miewają różne charaktery itd. Jeśli ktoś uważa, że "wszystkie zwierzęta działają na tej samej zasadzie" to chyba pomylił to forum z forum pasjonatów zegarów. Trudno jest mi uwierzyć, że można tak myśleć nawet nie mając nigdy kota.


A mnie akurat to nie dziwi. Pierwszy z brzegu przykład - w życiu nie miałam świnki morskiej i nie zamierzam, ale z racji, że nie mam o nich zielonego pojęcia, to obraz tych zwierzątek mogę wykreować jedynie na podstawie info, ot, choćby z netu. Jeśli byłabym bardzo "nakręcona" na posiadanie takiego zwierzaka, to pewnie czytałabym wszystkie informacje, ale zapamiętywałabym głównie te pozytywne, zakładając, że z całą resztą spokojnie sobie poradzę.

i oddałabys ja po dobie? bo nie spełniła Twoich wyobrażeń? mimo że ludzie by Ci mówili, ze potrzeba więcej czasu?
poza tym ja nie wiem, moze to kwestia mojego charakteru, ale skoro się chcę dowiedziec wszystkuego o zwierzaku, którego nie znam a chce miec to jak można tylko zapamietac dobre informacje?


Bo można założyć, że dasz sobie radę? Nigdy nie zdarzyło Ci się liczyć siły na zamiary i jednak się przeliczyć? Bo mi i owszem , acz nie w kwestii zwierząt akurat.
Nie wspomniałam ani słowa o oddawaniu, chodziło mi o niemożność wyobrażenia sobie pewnego sposobu myślenia. I tyle.



Oczywiście, jesli ktoś nie ma pojęcia o czymś, to nie może mieć pojęcia o tym czego nie wie.
Żeby zadawać pytania, trzeba wiedzieć o co pytać.
Obrazek

ewka63

 
Posty: 1632
Od: Sob paź 29, 2011 17:40
Lokalizacja: spokojna podkrakowska...

Post » Śro wrz 05, 2012 10:18 Re: Gorzkie wnioski po nieudanej adopcji - JULIAN I MARGO

AniHili pisze:
Marzenia11 pisze:
AniHili pisze:
neron pisze:Mnie może najbardziej "uderzyło" w wypowiedzi Darii ten cytat o bzdurach z internetu i obrazie kreowanym na tym forum. Najlepiej zwalić winę na innych. Portale internetowe podobnie kreują wizerunek macierzyństwa. Ale rzeczywistość jest jednak troszkę inna. Dzieci chorują, miewają różne charaktery itd. Jeśli ktoś uważa, że "wszystkie zwierzęta działają na tej samej zasadzie" to chyba pomylił to forum z forum pasjonatów zegarów. Trudno jest mi uwierzyć, że można tak myśleć nawet nie mając nigdy kota.


A mnie akurat to nie dziwi. Pierwszy z brzegu przykład - w życiu nie miałam świnki morskiej i nie zamierzam, ale z racji, że nie mam o nich zielonego pojęcia, to obraz tych zwierzątek mogę wykreować jedynie na podstawie info, ot, choćby z netu. Jeśli byłabym bardzo "nakręcona" na posiadanie takiego zwierzaka, to pewnie czytałabym wszystkie informacje, ale zapamiętywałabym głównie te pozytywne, zakładając, że z całą resztą spokojnie sobie poradzę.

i oddałabys ja po dobie? bo nie spełniła Twoich wyobrażeń? mimo że ludzie by Ci mówili, ze potrzeba więcej czasu?
poza tym ja nie wiem, moze to kwestia mojego charakteru, ale skoro się chcę dowiedziec wszystkuego o zwierzaku, którego nie znam a chce miec to jak można tylko zapamietac dobre informacje?


Bo można założyć, że dasz sobie radę? Nigdy nie zdarzyło Ci się liczyć siły na zamiary i jednak się przeliczyć? Bo mi i owszem , acz nie w kwestii zwierząt akurat.
Nie wspomniałam ani słowa o oddawaniu, chodziło mi o niemożność wyobrażenia sobie pewnego sposobu myślenia. I tyle.


Tak, zdarzyło mi się i to nawet w kwestii zwierząt, i to nawet kotow i mam trego cały czas konsekwencje. Ale konsekwencje dotknęły mnie a nie zwierzaki.
Ja nie wydzielam "sposobu myślenia" od "konsekwencji tego sposobu myślenia".
Jednak cieszę się, ze zaden z moich tymczasów nie trafił do PannaDaria.

A co do szybkich adopcji - ogłaszałam w pewien czerwcowy piątek moje tymczasy i robiąc ogłoszenia na kolejnych portalach, po godzinie od zamieszczenia pierwszego, zadzwoniła pani. Brzmiała świetnie, w niedzielę się umowiłyśmy, ze przyjadą po kota, ja pojechałam razem odwieźc kota do ds z intencją, ze w razie czego wrócę z kotem i... ds jest świetny. Kot broi, tuli się, podbił serca wszystkich, ma swojego bloga itp... Czasami szybkie adopcje nie są złe.
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*),Belcia(*),Krzysiek!(*),Czunia(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35670
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Śro wrz 05, 2012 10:19 Re: Gorzkie wnioski po nieudanej adopcji - JULIAN I MARGO

ewka63 pisze:
AniHili pisze:
Marzenia11 pisze:
AniHili pisze:
neron pisze:Mnie może najbardziej "uderzyło" w wypowiedzi Darii ten cytat o bzdurach z internetu i obrazie kreowanym na tym forum. Najlepiej zwalić winę na innych. Portale internetowe podobnie kreują wizerunek macierzyństwa. Ale rzeczywistość jest jednak troszkę inna. Dzieci chorują, miewają różne charaktery itd. Jeśli ktoś uważa, że "wszystkie zwierzęta działają na tej samej zasadzie" to chyba pomylił to forum z forum pasjonatów zegarów. Trudno jest mi uwierzyć, że można tak myśleć nawet nie mając nigdy kota.


A mnie akurat to nie dziwi. Pierwszy z brzegu przykład - w życiu nie miałam świnki morskiej i nie zamierzam, ale z racji, że nie mam o nich zielonego pojęcia, to obraz tych zwierzątek mogę wykreować jedynie na podstawie info, ot, choćby z netu. Jeśli byłabym bardzo "nakręcona" na posiadanie takiego zwierzaka, to pewnie czytałabym wszystkie informacje, ale zapamiętywałabym głównie te pozytywne, zakładając, że z całą resztą spokojnie sobie poradzę.

i oddałabys ja po dobie? bo nie spełniła Twoich wyobrażeń? mimo że ludzie by Ci mówili, ze potrzeba więcej czasu?
poza tym ja nie wiem, moze to kwestia mojego charakteru, ale skoro się chcę dowiedziec wszystkuego o zwierzaku, którego nie znam a chce miec to jak można tylko zapamietac dobre informacje?


Bo można założyć, że dasz sobie radę? Nigdy nie zdarzyło Ci się liczyć siły na zamiary i jednak się przeliczyć? Bo mi i owszem , acz nie w kwestii zwierząt akurat.
Nie wspomniałam ani słowa o oddawaniu, chodziło mi o niemożność wyobrażenia sobie pewnego sposobu myślenia. I tyle.



Oczywiście, jesli ktoś nie ma pojęcia o czymś, to nie może mieć pojęcia o tym czego nie wie.
Żeby zadawać pytania, trzeba wiedzieć o co pytać.


ale tu nie o to chodziloo - chodziło o zapamiętywanie tylko pozytywnych informacji a pomijanie negatywnych.
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*),Belcia(*),Krzysiek!(*),Czunia(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35670
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Śro wrz 05, 2012 10:21 Re: Gorzkie wnioski po nieudanej adopcji - JULIAN I MARGO

Marzenia11 pisze:i oddałabys ja po dobie? (..)

koty były u nas 3 dni i 3 noce, nie dobę
(to ponad połowa czasu, który w ogóle byłam na forum, bo jak ktoś to tutaj podliczył od deklaracji do kotów było 5 dni)

do reszty się tu nie odniosę, bo wydaje mi się, że wszystko co mogłabym napisać napisałam już w ostatnim poście
(również to, że winę w pełni biorę na siebie i relacji z końca tej adopcji nie piszę po to, żeby znaleźć innego winnego - nie wiem więc dlaczego ten argument ciągle powraca)

PannaDaria

 
Posty: 41
Od: Pt sie 24, 2012 17:22
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro wrz 05, 2012 10:21 Re: Gorzkie wnioski po nieudanej adopcji - JULIAN I MARGO

PannaDaria pisze:
Marzenia11 pisze:i oddałabys ja po dobie? (..)

koty były u nas 3 dni i 3 noce, nie dobę
(to ponad połowa czasu, który w ogóle byłam na forum, bo jak ktoś to tutaj podliczył od deklaracji do kotów było 5 dni)

do reszty się tu nie odniosę, bo wydaje mi się, że wszystko co mogłabym napisać napisałam już w ostatnim poście
(również to, że winę w pełni biorę na siebie i relacji z końca tej adopcji nie piszę po to, żeby znaleźć innego winnego - nie wiem więc dlaczego ten argument ciągle powraca)

akurat trzy dni to niewielka róznica.
edit: niewielka róznica jeśli chodzi o aklimatyzację kotów w nowym miejscu. Bo faktycznie spokojnie można się przez trzy dni dowiedziec, ze kot drapie, miauczy, chodzi, biega, skacze, ze trzeba na niego uważac itp. i ze się nie lubi własnie za to kota, bo nie daje spac i czegos chce zamiast się jedynie przytulac.
Ostatnio edytowano Śro wrz 05, 2012 10:24 przez Marzenia11, łącznie edytowano 1 raz
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*),Belcia(*),Krzysiek!(*),Czunia(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35670
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Śro wrz 05, 2012 10:23 Re: Gorzkie wnioski po nieudanej adopcji - JULIAN I MARGO

Zofia.Sasza pisze:Czytałaś ten wątek?

Czytałam. Ale ludzie nie kamienie i chyba mają swój rozum. Możliwe, że nie było dosadnie powiedziane, że wzięcie kotów nie oznacza sielanki i przysłowiowego "rzygania tęczą". Ale w opisanym tutaj przypadku nie wykazano cienia dobrej woli, żeby dać kotom szansę. Bo komuś przeszkadza, że kot skacze na szybę... No tak, bo jest żywym stworzeniem. Jestem w stanie wiele zrozumieć. Takiej reakcji Darii jednak nie rozumiem. Bo zamiast lecieć na żywioł trzeba było może trochę więcej poczytać albo pójść do kogoś, kto ma kota, zobaczyć jak to działa.
ObrazekObrazek
Obrazek

neron

 
Posty: 1193
Od: Wto maja 29, 2012 14:06
Lokalizacja: Piła

Post » Śro wrz 05, 2012 10:26 Re: Gorzkie wnioski po nieudanej adopcji - JULIAN I MARGO

Marzenia11 pisze:ale tu nie o to chodziloo - chodziło o zapamiętywanie tylko pozytywnych informacji a pomijanie negatywnych.


A czy ktoś przekazał PannieDarii jakieś negatywne info o tych dwóch kotach ? O dominacji, o mozliwości agresji na nowym terenie? Cały czas mówimy o dwóch dominujących kotach i o osobie nie mającej o kotach w ogóle żadnego pojęcia.
Obrazek

ewka63

 
Posty: 1632
Od: Sob paź 29, 2011 17:40
Lokalizacja: spokojna podkrakowska...

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: ASK@, koszka i 78 gości