Sony dziś spał na pokojach... Wieczorem wydostał się z łazienki swoim sposbem (skakanie na klamkę) i jakos nie miałam sumienia go zamykać... Na dzien tez został w salonie. A niech chłopak ma swobodę. Jest taki kochany, że nie umiem mu niczego odmówić
Koniecznie musimy zrobić testy na wirusówki. Jestem w trakcie ściągania testu z Torunia. Może to nam trochę rozjaśni w głowach, bo na razie to wszystko dziwnie wygląda.