Dlaczego pseudohodowle są złe? :-(

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto maja 13, 2008 20:22

Jana pisze:
fazzy pisze:
Jana pisze:Nie odpowiedziałeś na moje pytanie...


Już spieszę z odpowiedzią.

Podróbek nie kupuję w ogóle.


Ależ kupiłeś. Kota z pseudohodowli.

Nie stać Cię było na rasowego?


Mylisz się. Ewidentnie nie wiesz co to podróbka. Przeczytaj sobie kilka postów wyżej.

A czy mnie stać? Chcesz się spotkać z kierownikiem mojego banku?
Ostatnio edytowano Wto maja 13, 2008 20:35 przez fazzy, łącznie edytowano 1 raz

fazzy

 
Posty: 22
Od: Pon maja 12, 2008 22:11

Post » Wto maja 13, 2008 20:30

galla pisze:No właśnie tak działa - dużo tanich podróbki (zgadnij czemu tanich) i znacznie mniej drogich oryginałów (zgadnij czemu są drogie) :wink:

No widzisz... znów pomijasz pewien aspekt. Możesz kupić torebkę znanej firmy za 4000 zł, możesz kupić podróbkę za 300 zł, a możesz jeszcze kupić torebkę podobną, której producent wcale nie twierdzi że jest tej samej firmy za 1500 zł.

Kot metki siłą rzeczy nie ma.
Ale za to wyglądem aspiruje do danej rasy.
A czy jest rzeczywiście danej rasy - na to potwierdzenia nie ma.

To jak interpretujesz aspirację do danej rasy to już niestety Twój problem i musisz nauczyć się z tym żyć.

I dziwnym trafem wybrałeś odpowiedź napisaną bardziej napastliwie niż pozostałe. A te podejmujące z Tobą dyskusję, nienapastliwe, usiłujące przedstawić Ci inny wymiar tego o czym piszesz ominąłeś, żeby nie robić z siebie chłopca do bicia? 8O A gdzie to bicie było? :wink:


N/C

fazzy

 
Posty: 22
Od: Pon maja 12, 2008 22:11

Post » Wto maja 13, 2008 21:55

fazzy pisze:
galla pisze:No właśnie tak działa - dużo tanich podróbki (zgadnij czemu tanich) i znacznie mniej drogich oryginałów (zgadnij czemu są drogie) :wink:

No widzisz... znów pomijasz pewien aspekt. Możesz kupić torebkę znanej firmy za 4000 zł, możesz kupić podróbkę za 300 zł, a możesz jeszcze kupić torebkę podobną, której producent wcale nie twierdzi że jest tej samej firmy za 1500 zł.


W przypadku kotów to jest tak:
1. kot rasowy (rodowodowy) = torebka znanej firmy
2. kot pseudorasowy (z pseudohodowli, bez rodowodu) = podróbka
3. kot podobny do danej rasy, czasem łudząco podobny = "torebka podobna"

Opcja nr 3 jest najtańsza, bo takie koty można mieć za darmo (z piwnic, śmietników, schronisk).

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Wto maja 13, 2008 22:25

fazzy pisze: Na jednym przypadku...? 3 wilczury, jeden kaukaz i 2 persy.... oczywiście skąd mógłbyś wiedzieć...


nie będę się ustosunkowywać do Twoich wniosków na temat pseudohodowli bo się z nimi nie zgadzam,

ale doczytałam ze masz "persy" z pseudohodowli.
nie sądzę aby rodzice twoich kotów pseudohodowca przebadał na gen odpowiedzialny za torbielowatośc nerek ( nie sądzę nie dlatego że tak mi się wydaje, lecz dlatego, że żaden z pytanych przeze mnie 'hodowców" sprzedajacych koty bez rodowodów takich badań nie robił).
Dobrze byłoby więc abyś cyklicznie robił kotom badania nerek (mocznik i kreatynina) aby w razie czego stosunkowo wcześniej zacząć leczenie kota.
Mam 3 persy z czego 1 właśnie z torbielowatością nerek i uwierz mi życze temu "hodowcy" wszystkiego najgorszego.
Obrazek

dalia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17361
Od: Nie maja 09, 2004 16:08
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto maja 13, 2008 22:31

dalia pisze:ale doczytałam ze masz "persy" z pseudohodowli.


Gdzie doczytałaś?

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Wto maja 13, 2008 23:38

Pozwolisz, że w odpowiedzi na Twój post posłużę się cytatem z samego Ciebie.

fazzy pisze:A, no tak... przepraszam, ja już tak pisać nie mogę.... bo stawiam kontrargument, a to ewidentnie po prostu nie wygodne.


Mała czcionka miała zś zaznaczyć OT, oraz fakt, że posługuję się argumentem ad personam, znaczy mniej ważnym i w sumie do pominięcia. Zupełnie takim samym jak uwagi co do mojego wieku, mogę być pryszczatą gimnazjalistką, mogę być zgrzybiałym starcem, to nie ma nic do rzeczy. Jak byłeś łaskaw napisać: szufladkujesz mnie, bo nie podzielam Twojego punktu widzenia. :wink:

EDIT: literówki
ObrazekObrazekObrazek

Zirael

 
Posty: 1490
Od: Pt kwi 18, 2008 21:29
Lokalizacja: Łódź/St Andrews

Post » Śro maja 14, 2008 1:49

Jana pisze:
dalia pisze:ale doczytałam ze masz "persy" z pseudohodowli.

Gdzie doczytałaś?
fazzy pisze:Na jednym przypadku...? 3 wilczury, jeden kaukaz i 2 persy.... oczywiście skąd mógłbyś wiedzieć...
Skoro służą jako ilustracja tezy, że pseudohodowla (czyli hodowla bez licencji hodowlanej) nie jest (w większości przypadków) niczym złym, to chyba można wyciągnąć wniosek, że persy też?... No chyba że fazzy wyraża się nieściśle i te wszystkie zwierzęta mają różne pochodzenie.
ObrazekObrazekObrazek
Panowie Kocurowie
"Poznasz siebie, poznając własnego kota." Konrad T. Lewandowski, "Widmowy kot"

PumaIM

Avatar użytkownika
 
Posty: 20169
Od: Pon sty 20, 2003 1:30
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro maja 14, 2008 7:20

Jana pisze:
dalia pisze:ale doczytałam ze masz "persy" z pseudohodowli.


Gdzie doczytałaś?


str 14 5 post od góry
fazzy napisał, że na podstawie jednego przypadku nie ocenia pseudohodowli tylko na podstawie 3 wilczurów, kaukaza i 2 persów - wywnioskowałam z tego że ma persy z pseudohodowli
Obrazek

dalia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17361
Od: Nie maja 09, 2004 16:08
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro maja 14, 2008 9:10

O, fajnie.

Ja też mam teraz jednego "persa" z pseudohodowli, ale nie kupiłam tej kotki, trafiła do mnie przez schronisko.
Pewnie tania była, a jak zaczęła chorować, to pewnie ktoś wymienił ją na nowszy model.

A wygląda tak:
Obrazek Obrazek Obrazek

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Śro maja 14, 2008 9:37

a ja bym chciala
zeby jeden z drugim pseudohodowca
napisal tak

robimy to dla kasy

nie inwestujemy w lepszą karme, w opiekę weterynaryjną, w szczepienia i odrobaczenia, nie testujemy naszych kotow na...tutaj wpisac schorzenie w zaleznosci od rasy, nie sprawdzamy rodowodow na okolicznośc unikniecia chowu wsobnego czy jak sie to nazywa
reproduktorow szukamy na.....za psi pieniadz, im tanszy tym lepszy
rozmnazamy nasze koty do granic wytrzymałości ich małych wymeczonych organizmow bo muszą zarobic na tego kitketa jakim je karmimy
pewnie zapomnialam o polowie rzeczy


koniec kropka

bez ideologii
ja nie bede szanowac takiego czlowieka
ale nie bedzie tych dyskusji i udowadnianie ze czarne jest biale
dlaczego ludzie tak sobie utrudniaja zycie? i bułkę przez bibułkę?
Moje koty
Zdjęcia krakowskich schroniskowców
Jest tylko jeden sukces- być w stanie spędzić życie na swój własny sposób - Christopher Morley
Haters gonna hate

BarbAnn

 
Posty: 14179
Od: Wto sie 01, 2006 8:35
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro maja 14, 2008 9:39

Jana pisze:O, fajnie.

Ja też mam teraz jednego "persa" z pseudohodowli, ale nie kupiłam tej kotki, trafiła do mnie przez schronisko.
Pewnie tania była, a jak zaczęła chorować, to pewnie ktoś wymienił ją na nowszy model.


Jana - czy mogę sobie zapisać na dysku te zdjęcia i przesłać osobom radośnie mnożącym koty persowate?
Obrazek

Ola M.

 
Posty: 125
Od: Wto lis 04, 2003 16:45
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro maja 14, 2008 9:43

Ola M. pisze:
Jana pisze:O, fajnie.

Ja też mam teraz jednego "persa" z pseudohodowli, ale nie kupiłam tej kotki, trafiła do mnie przez schronisko.
Pewnie tania była, a jak zaczęła chorować, to pewnie ktoś wymienił ją na nowszy model.


Jana - czy mogę sobie zapisać na dysku te zdjęcia i przesłać osobom radośnie mnożącym koty persowate?


Mogę Ci ich więcej dostarczyć, bo miałam już kilka takich "persów" na DT.
Zaczęło się od Mystery Mana, wywalonego na działki, trafił do mnie po miesiącu na tej "wolności". Wtedy myślałam, że widziałam najchudszego kota na świecie, ale Becinka go przebiła.

"Persów" do ratowania jest najwięcej - najwięcej jest rozmnażalni i są najtańsze. Co gorsza choćby z racji swojej sierści nie są w stanie o siebie zadbać na ulicy czy w schronisku.

Zimą na śmietniku znalazłam "rosyjską niebieską".

Można znaleźć "syjamy" starego typu, bywają koty w typie snow-shoe, a taki a'la MCO/NFO/SIB też jest sporo.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Śro maja 14, 2008 9:55

dalia pisze:
nie będę się ustosunkowywać do Twoich wniosków na temat pseudohodowli bo się z nimi nie zgadzam,

ale doczytałam ze masz "persy" z pseudohodowli.
nie sądzę aby rodzice twoich kotów pseudohodowca przebadał na gen odpowiedzialny za torbielowatośc nerek ( nie sądzę nie dlatego że tak mi się wydaje, lecz dlatego, że żaden z pytanych przeze mnie 'hodowców" sprzedajacych koty bez rodowodów takich badań nie robił).
Dobrze byłoby więc abyś cyklicznie robił kotom badania nerek (mocznik i kreatynina) aby w razie czego stosunkowo wcześniej zacząć leczenie kota.
Mam 3 persy z czego 1 właśnie z torbielowatością nerek i uwierz mi życze temu "hodowcy" wszystkiego najgorszego.


Dziękuję za poradę. Pers ma już 6 lat i póki co problemów nie było, ale kolejne badanie zawsze można zrobić.

fazzy

 
Posty: 22
Od: Pon maja 12, 2008 22:11

Post » Śro maja 14, 2008 10:11

Jana pisze:O, fajnie.

Ja też mam teraz jednego "persa" z pseudohodowli, ale nie kupiłam tej kotki, trafiła do mnie przez schronisko.
Pewnie tania była, a jak zaczęła chorować, to pewnie ktoś wymienił ją na nowszy model.


Hmmm... może jestem naiwny i wierzę w pewna dozę ludzkiej dobroci, ale znów piszesz że "pewnie" tania była, "pewnie" ktoś ją wymienił na nowszy model... Znów bezpodstawnie i bez potwierdzenia faktów. Poza tym wieszasz psy (hmmm... :)) na "pseudo-hodowli", a tak naprawdę winę ponosi tu człowiek do którego należała, a nie "pseudo-hodowla". Nie ma znaczenia czy była tania czy droga... Jak nie pers z "pseudo-hodowli" to inny dachowiec. Efekt byłby taki sam...
Wydawało mi się że chodzi o kocie życie, a nie o to czy jest rasowy czy nie.

Na zakończenie... wnioski wyciągam następujące.
Należy albo zakupić kota który musi mieć rodowód, albo należy zaadoptować kota ze schroniska lub przygarnąć bezdomnego.

Jako że nie zdecyduję się na jedno ani na drugie, wybór padnie na to co nazywacie "pseudo-hodowlą".

Z ciekawości wspomnę tylko, że miejsce skąd będzie brany kotek jest hodowlą.
Tyle że psią. W miarę znana hodowla psów pasterskich.
Jednak właścicielka psiej hodowli, ma swoje dwa kociaki, które teraz mają małe. No cóż... według Was, pewnie dba o swoje psy, no w końcu jest hodowcą..., a jej kociaki pewnie mają kiepską karmę i nie są badane, bo nie mają rodowodu.
Pomimo ostrzeżeń, jednak wezmę to ryzyko i będę dbał o tego kociaka tak samo jak o moje inne zwierzaki. Mimo tego że będzie z "pseudo-hodowli".
Pozdr.

fazzy

 
Posty: 22
Od: Pon maja 12, 2008 22:11

Post » Śro maja 14, 2008 10:12

Jana pisze:Mogę Ci ich więcej dostarczyć, bo miałam już kilka takich "persów" na DT.
Zaczęło się od Mystery Mana, wywalonego na działki, trafił do mnie po miesiącu na tej "wolności". Wtedy myślałam, że widziałam najchudszego kota na świecie, ale Becinka go przebiła.

"Persów" do ratowania jest najwięcej - najwięcej jest rozmnażalni i są najtańsze. Co gorsza choćby z racji swojej sierści nie są w stanie o siebie zadbać na ulicy czy w schronisku.

Zimą na śmietniku znalazłam "rosyjską niebieską".

Można znaleźć "syjamy" starego typu, bywają koty w typie snow-shoe, a taki a'la MCO/NFO/SIB też jest sporo.


Ja im co rusz coś wysyłam. Ale przecież nie będą krzywdzić kotków, bo one takie szczęśliwe, jak mają dzieci :evil: Ale próbuję cały czas.
Sama mam teraz na DT afgana z pseudohodowli - szczeniaki się nie sprzedały, więc oddali za symboliczną złotówkę (dobrze, ze oddali, a nie zlikwidowali). No super - taniutki piesek - 1 zł tylko kosztował!
A co tam, że leczenie w ciągu 2 tygodni to ok. 800 zł (i tak miałam szczęście, że ten przeżył). Mam problemy ze znalezieniem mu domu - ze względu na psychikę.
Obrazek

Ola M.

 
Posty: 125
Od: Wto lis 04, 2003 16:45
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 689 gości