Jana pisze:O, fajnie.
Ja też mam teraz jednego "persa" z pseudohodowli, ale nie kupiłam tej kotki, trafiła do mnie przez schronisko.
Pewnie tania była, a jak zaczęła chorować, to pewnie ktoś wymienił ją na nowszy model.
Hmmm... może jestem naiwny i wierzę w pewna dozę ludzkiej dobroci, ale znów piszesz że "pewnie" tania była, "pewnie" ktoś ją wymienił na nowszy model... Znów bezpodstawnie i bez potwierdzenia faktów. Poza tym wieszasz psy (hmmm...

) na "pseudo-hodowli", a tak naprawdę winę ponosi tu człowiek do którego należała, a nie "pseudo-hodowla". Nie ma znaczenia czy była tania czy droga... Jak nie pers z "pseudo-hodowli" to inny dachowiec. Efekt byłby taki sam...
Wydawało mi się że chodzi o kocie życie, a nie o to czy jest rasowy czy nie.
Na zakończenie... wnioski wyciągam następujące.
Należy albo zakupić kota który musi mieć rodowód, albo należy zaadoptować kota ze schroniska lub przygarnąć bezdomnego.
Jako że nie zdecyduję się na jedno ani na drugie, wybór padnie na to co nazywacie "pseudo-hodowlą".
Z ciekawości wspomnę tylko, że miejsce skąd będzie brany kotek jest hodowlą.
Tyle że psią. W miarę znana hodowla psów pasterskich.
Jednak właścicielka psiej hodowli, ma swoje dwa kociaki, które teraz mają małe. No cóż... według Was, pewnie dba o swoje psy, no w końcu jest hodowcą..., a jej kociaki pewnie mają kiepską karmę i nie są badane, bo nie mają rodowodu.
Pomimo ostrzeżeń, jednak wezmę to ryzyko i będę dbał o tego kociaka tak samo jak o moje inne zwierzaki. Mimo tego że będzie z "pseudo-hodowli".
Pozdr.