bardzo agresywny kot pomocy

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie gru 11, 2011 17:31 Re: bardzo agresywny kot pomocy

Poker71 pisze:a przy okazji zwracam uwagę że od pierwszego postu do "merody rozwiązania problemu" NIE MINĘŁY DWA TYGODNIE

8O :strach:


I to jest właśnie okropne. Ja tu nie widzę żadnej próby rozwiązania problemu. Kurcze.. mogli chociaż spróbować poszukać domu, skoro nie dają rady.

Tak nie można, to są żywe, czujące stworzenia, a nie "tylko" koty.

Nie każdy się nadaje na dom dla kota...lepiej go oddać. Przecież kotu "agresja" nie minie, tylko nie będzie miał pazurów.

Czy jest szansa wyciągnąć kota z tego domu?
Obrazek
Obrazek

kamari

 
Posty: 13152
Od: Pt lip 04, 2008 6:20
Lokalizacja: Siedlce

Post » Nie gru 11, 2011 17:32 Re: bardzo agresywny kot pomocy

Poker71 pisze:taaak? rozumiem że było szycie rany głebokiej oraz wyrwany kawał ręki albo nogi? a może oczko wydziabane?


A może trzeba było zaczekać spokojnie, aż kotek wydziabie to oczko albo odgryzie rękę, i wtedy ewentualnie podjąć decyzję czy "krzywdzić" kiciusia? :roll:

Ja poniekąd rozumiem Wasze wzburzenie, bo rzeczywiście minęło niewiele czasu, nie jestem też zwolenniczką tego typu rozwiązań; ale mam wrażenie że tutaj liczy się wyłącznie kot. A gdzie ludzie? Przecież ten medal ma dwie strony.
Opisy były na tyle obrazowe, że chyba nikt nie ma wątpliwości ze sytuacja była poważna, dziewczyna się bała kota i ja jestem w stanie sobie to wyobrazić.
Nie można tak ludzi szufladkować.

sisay

 
Posty: 3129
Od: Pon cze 18, 2007 12:18
Lokalizacja: Gliwice

Post » Nie gru 11, 2011 17:32 Re: bardzo agresywny kot pomocy

sisay pisze:Mam wrażenie, ze nie czytałyście całego wątku. Tu nie chodziło o pończochy. I sorry, ale nie zgadzam się z Wami.
Owszem, według mnie ten zabieg poprawił zdecydowanie jakość życia tego kota, bo jak przypuszczam uchronił go przed schroniskiem czy eutanazją.
Mam nadzieję że się nie mylę, bo amputacja pazurów z wygody albo braku chęci do znalezienia innych rozwiązań, to rzeczywiście byłoby barbarzyństwo.
Ale ja nie chciałabym nigdy znaleźć się przed podsobnym dylematem.
Przestańcie się już tak rzucać, cieszcie się ze kot mimo tych numerów nadal ma wyrozumiały dom! Z każdego innego wyleciałby na tzw. zbity pysk.

Jasne...
"W istocie onychectomia jest niczym innym jak amputacją koniuszków kocich palców. Zabieg ten nie ogranicza się więc do usunięcia samych pazurów. Odpazurzanie można obrazowo przyrównać do amputacji fragmentów ludzkich palców w miejscu pierwszego, od strony paznokcia, stawu.
Kot, poddany temu zabiegowi, z reguły przez długi okres odczuwa ból fizyczny.
Musi on także pokonać stres wynikający z konieczności zmiany sposobu stąpania, gdyż brak pazurów wymusza nieco inne balansowanie ciężarem ciała. W wielu przypadkach skutkiem odpazurzania jest niekorzystna zmiana charakteru."

Zgroza :strach:
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Nie gru 11, 2011 17:39 Re: bardzo agresywny kot pomocy

sisay pisze:
Poker71 pisze:taaak? rozumiem że było szycie rany głebokiej oraz wyrwany kawał ręki albo nogi? a może oczko wydziabane?


A może trzeba było zaczekać spokojnie, aż kotek wydziabie to oczko albo odgryzie rękę, i wtedy ewentualnie podjąć decyzję czy "krzywdzić" kiciusia? :roll:

Ja poniekąd rozumiem Wasze wzburzenie, bo rzeczywiście minęło niewiele czasu, nie jestem też zwolenniczką tego typu rozwiązań; ale mam wrażenie że tutaj liczy się wyłącznie kot. A gdzie ludzie? Przecież ten medal ma dwie strony.
Opisy były na tyle obrazowe, że chyba nikt nie ma wątpliwości ze sytuacja była poważna, dziewczyna się bała kota i ja jestem w stanie sobie to wyobrazić.
Nie można tak ludzi szufladkować.


Skoro dziewczyna tak się boi kota, to niech mu poszuka domu, a nie okalecza. I chomika też niech nie bierze - mają ostre zęby.

Sisay co z tobą? znasz przypadek, kiedy kot wydłubał komuś oko albo odgryzł rękę??? Kot to taki mały zwierzak, wiesz ... cztery łapy, puchaty ogon, góra kilkanaście kilo (ale zapasionym nie chce się ruszyć tyłka, żeby gryźć człowieka).
Nawet anorektyczka ma te 40 kg wagi i może mały, ale większy niż kot rozumek (chociaż czasem mam wątpliwości).
Bez jaj, kot duszący człowiek we śnie to mit.
Obrazek
Obrazek

kamari

 
Posty: 13152
Od: Pt lip 04, 2008 6:20
Lokalizacja: Siedlce

Post » Nie gru 11, 2011 17:39 Re: bardzo agresywny kot pomocy

sisay pisze:Ludzie
Większość z was chyba nie miała w życiu do czynienia z rozwścieczonym kotem :roll:
W wielu "cywilizowanych" krajach ten kot byłby z marszu uśpiony :!:
W Norwegii wystarczy zeby pies naszczekał na człowieka, przyjeżdża policja i natychmiast usypia psa.
Naprawdę lepiej dla niego żeby go uśpili? Podjęli radykalny krok, żeby uratować mu życie, bo zdaje się innego wyjścia nie było.
Zwierzętom amputuje się łapy, oczy i inne części ciała, żeby ułatwić / uratować im życie. Kastruje się masowo z uśmiechem na twarzy...
Nie pochwalam samej metody, ale też trudno nie zrozumieć drugiej strony.
Mało który właściciel kota chciałby dalej go mieć po czymś takim i nie straciłby do niego serca.

temu kotu nie było potrzebne okaleczanie łap aby sobie poradzić z jego agresją
sa inne metody, leczenie do zastosowania w pierwszej kolejności
nie zostało zrobione nic, więc nie pisz że innego wyjścia nie było bo jednak było
tylko uchlastane pazurki, i może kły ( nie doczytałam albo jasno nie było to napisane)
Obrazek

dalia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17361
Od: Nie maja 09, 2004 16:08
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie gru 11, 2011 17:40 Re: bardzo agresywny kot pomocy

sisay pisze:
Poker71 pisze:taaak? rozumiem że było szycie rany głebokiej oraz wyrwany kawał ręki albo nogi? a może oczko wydziabane?


A może trzeba było zaczekać spokojnie, aż kotek wydziabie to oczko albo odgryzie rękę, i wtedy ewentualnie podjąć decyzję czy "krzywdzić" kiciusia? :roll:


sratytaty
szyli ich?
nie.
tyle w temacie "nieopanowanej agresji"

może ja uświadomię. sprawność bojowa kota w porównaniu do psa to około 10:1. bywa że i więcej

czyli 5kg kota to atak 50kilowego psa.
w przypadku kota rozwścieczonego: atak NA POWAŻNIE i na "przeżyje tylko jedno".
to polecam sobie wyobrazić

kot jest Z NATURY myśliwym. SKUTECZNYM myśliwym. MA WKODOWANĄ walkę o przetrwanie. cała jego budowa jest przeznaczona na ZABIJANIE EFEKTYWNE a nie zabawę piórkiem :roll: Rozwścieczonego kota ZALEWA adrenalina do tego stopnia, że skupia się bardziej na ofierze niż na sobie. I wtedy nie ma zmiłuj.

A akcja jak udało się uciec przed kotem który na pewno chciał zamordować, to skręt kiszek ze śmiechu. Kuźwa, w życiu nie widziała kota który pędzi żeby złapac ofiarę 8O Na króki dystans i na refleks człowiek NIE MA ŻADNYCH SZANS.

Te "dramatyczne" opisy to po prostu zwykły wykręt :evil:

Poker71

 
Posty: 5149
Od: Nie lip 01, 2007 15:03
Lokalizacja: Pomorze

Post » Nie gru 11, 2011 17:40 Re: bardzo agresywny kot pomocy

pixie65 pisze:
sisay pisze:Mam wrażenie, ze nie czytałyście całego wątku. Tu nie chodziło o pończochy. I sorry, ale nie zgadzam się z Wami.
Owszem, według mnie ten zabieg poprawił zdecydowanie jakość życia tego kota, bo jak przypuszczam uchronił go przed schroniskiem czy eutanazją.
Mam nadzieję że się nie mylę, bo amputacja pazurów z wygody albo braku chęci do znalezienia innych rozwiązań, to rzeczywiście byłoby barbarzyństwo.
Ale ja nie chciałabym nigdy znaleźć się przed podsobnym dylematem.
Przestańcie się już tak rzucać, cieszcie się ze kot mimo tych numerów nadal ma wyrozumiały dom! Z każdego innego wyleciałby na tzw. zbity pysk.

Jasne...
"W istocie onychectomia jest niczym innym jak amputacją koniuszków kocich palców. Zabieg ten nie ogranicza się więc do usunięcia samych pazurów. Odpazurzanie można obrazowo przyrównać do amputacji fragmentów ludzkich palców w miejscu pierwszego, od strony paznokcia, stawu.
Kot, poddany temu zabiegowi, z reguły przez długi okres odczuwa ból fizyczny.
Musi on także pokonać stres wynikający z konieczności zmiany sposobu stąpania, gdyż brak pazurów wymusza nieco inne balansowanie ciężarem ciała. W wielu przypadkach skutkiem odpazurzania jest niekorzystna zmiana charakteru."

Zgroza :strach:

To ma być cudowne ozdrowienie i uleczenie.Tyle bólu zadanego kotu.Teraz to kot może być agresywny.lLb zapaść sie w siebie.A wszystko nie rozwiazało problemu.Ot, wygodnictwo i tyle.Po co było zwracać sie o pomoc jeśli ma sie gdzieś wszelką pomoc. Tylko rozgrzeszenie jest chyba w tym wypadku mile widziane.A go nie ma.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56023
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Nie gru 11, 2011 17:42 Re: bardzo agresywny kot pomocy

kamari pisze:Sisay co z tobą? znasz przypadek, kiedy kot wydłubał komuś oko albo odgryzł rękę???


Ja nie, ale zdaje się że Poker71 zna :lol:

Też jestem ciekawa, co z zębami.
I szczerze mówiąc, zastanawiam się dlaczego usunięcie zębów jest dopuszczalne, a pazurów już nie?
Serio pytam - może mi ktoś wyjaśnić?

sisay

 
Posty: 3129
Od: Pon cze 18, 2007 12:18
Lokalizacja: Gliwice

Post » Nie gru 11, 2011 17:44 Re: bardzo agresywny kot pomocy

sisay pisze:Też jestem ciekawa, co z zębami.
I szczerze mówiąc, zastanawiam się dlaczego usunięcie zębów jest dopuszczalne, a pazurów już nie?
Serio pytam - może mi ktoś wyjaśnić?

Wystarczy, jak przeczytasz powyższe posty, w których jest opisane, na czym polega odpazurzanie.
No i jeszcze pomysleć trzeba...
...

CoToMa

Avatar użytkownika
 
Posty: 34548
Od: Pon sie 21, 2006 14:34

Post » Nie gru 11, 2011 17:45 Re: bardzo agresywny kot pomocy

sisay pisze:
kamari pisze:Sisay co z tobą? znasz przypadek, kiedy kot wydłubał komuś oko albo odgryzł rękę???


Ja nie, ale zdaje się że Poker71 zna :lol:


znam osobe której udziabał kciuka.
na pół 8O
nie- to nie była anorektuczka z kośćmi jak patyczki ani niemowlak.
dorosły facet. niemały.

(to mniej więcej od tego czasu zaczęłam uwielbiać koty. wolę im się podlizywać niż się narazić :twisted: :mrgreen: )

Poker71

 
Posty: 5149
Od: Nie lip 01, 2007 15:03
Lokalizacja: Pomorze

Post » Nie gru 11, 2011 17:46 Re: bardzo agresywny kot pomocy

sisay pisze:
kamari pisze:Sisay co z tobą? znasz przypadek, kiedy kot wydłubał komuś oko albo odgryzł rękę???


Ja nie, ale zdaje się że Poker71 zna :lol:

Też jestem ciekawa, co z zębami.
I szczerze mówiąc, zastanawiam się dlaczego usunięcie zębów jest dopuszczalne, a pazurów już nie?
Serio pytam - może mi ktoś wyjaśnić?


To proste. Wyobraź sobie, że dentysta wyrwał ci ząb. I teraz wyobraź sobie, że ktoś usunął ci paznokcie. Razem z częścią palców :ok: Bosko, prawda :D Zwłaszcza, że musisz na tych łapeńkach chodzić :ok: a nie tylko nosić pierścionki.
Obrazek
Obrazek

kamari

 
Posty: 13152
Od: Pt lip 04, 2008 6:20
Lokalizacja: Siedlce

Post » Nie gru 11, 2011 17:46 Re: bardzo agresywny kot pomocy

kamari pisze:
sisay pisze:
kamari pisze:Sisay co z tobą? znasz przypadek, kiedy kot wydłubał komuś oko albo odgryzł rękę???


Ja nie, ale zdaje się że Poker71 zna :lol:

Też jestem ciekawa, co z zębami.
I szczerze mówiąc, zastanawiam się dlaczego usunięcie zębów jest dopuszczalne, a pazurów już nie?
Serio pytam - może mi ktoś wyjaśnić?


To proste. Wyobraź sobie, że dentysta wyrwał ci ząb. I teraz wyobraź sobie, że ktoś usunął ci paznokcie. Razem z częścią palców :ok: Bosko, prawda :D Zwłaszcza, że musisz na tych łapeńkach chodzić :ok: a nie tylko nosić pierścionki.


i takim sposobem kamari namawia mnie do złego :twisted:

Poker71

 
Posty: 5149
Od: Nie lip 01, 2007 15:03
Lokalizacja: Pomorze

Post » Nie gru 11, 2011 17:49 Re: bardzo agresywny kot pomocy

sisay pisze:
Też jestem ciekawa, co z zębami.
I szczerze mówiąc, zastanawiam się dlaczego usunięcie zębów jest dopuszczalne, a pazurów już nie?
Serio pytam - może mi ktoś wyjaśnić?

Europejska konwencja o ochronie praw zwierząt zabrania i jednego i drugiego.
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Nie gru 11, 2011 17:49 Re: bardzo agresywny kot pomocy

Poker71 pisze:Kuźwa, w życiu nie widziała kota który pędzi żeby złapac ofiarę 8O Na króki dystans i na refleks człowiek NIE MA ŻADNYCH SZANS.


W sumie jest to dość zastanawiające, bo wiadomo jakie kot ma możliwości.
Ale czytając opisy, jakoś nie wierzę zeby one były zmyślone.
Tam był przecież jeszcze facet - też zwiewał do łazienki 8O wiec albo DUPA nie facet, albo rzeczywiście było przed czym zwiewać :roll:

Klatka może dlatego nie była wykorzystana ze kot nie był agresywny stale, tylko raz na jakiś czas mu odbijało. Na co dzień był zwykłym miłym kiciusiem,Wiec raczej nie sprawdziłoby się trzymanie go non stop w klatce.

Szkoda ze autorka się już nie odzywa :roll: choć w sumie jej się nie dziwię...

sisay

 
Posty: 3129
Od: Pon cze 18, 2007 12:18
Lokalizacja: Gliwice

Post » Nie gru 11, 2011 17:52 Re: bardzo agresywny kot pomocy

sisay pisze:
Poker71 pisze:Kuźwa, w życiu nie widziała kota który pędzi żeby złapac ofiarę 8O Na króki dystans i na refleks człowiek NIE MA ŻADNYCH SZANS.


W sumie jest to dość zastanawiające, bo wiadomo jakie kot ma możliwości.
Ale czytając opisy, jakoś nie wierzę zeby one były zmyślone.
Tam był przecież jeszcze facet - też zwiewał do łazienki 8O wiec albo DUPA nie facet, albo rzeczywiście było przed czym zwiewać :roll:


ta, jasne, dzielny myśliwy spyla do łazienki celem ratowania życia
a kotecek wcale się nie skapnął i całkiem przypadkiem pozwolił mu nawiać

no błagam :roll: 8O w technice nagłego pościgu to człowiek już z 3miesięcznymi kociakami przegrywa :roll:

Poker71

 
Posty: 5149
Od: Nie lip 01, 2007 15:03
Lokalizacja: Pomorze

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Gosiagosia i 47 gości