sisay pisze:Poker71 pisze:taaak? rozumiem że było szycie rany głebokiej oraz wyrwany kawał ręki albo nogi? a może oczko wydziabane?
A może trzeba było zaczekać spokojnie, aż kotek wydziabie to oczko albo odgryzie rękę, i wtedy ewentualnie podjąć decyzję czy "krzywdzić" kiciusia?

sratytaty
szyli ich?
nie.
tyle w temacie "nieopanowanej agresji"
może ja uświadomię. sprawność bojowa kota w porównaniu do psa to około 10:1. bywa że i więcej
czyli 5kg kota to atak 50kilowego psa.
w przypadku kota rozwścieczonego: atak NA POWAŻNIE i na "przeżyje tylko jedno".
to polecam sobie wyobrazić
kot jest Z NATURY myśliwym. SKUTECZNYM myśliwym. MA WKODOWANĄ walkę o przetrwanie. cała jego budowa jest przeznaczona na ZABIJANIE EFEKTYWNE a nie zabawę piórkiem

Rozwścieczonego kota ZALEWA adrenalina do tego stopnia, że skupia się bardziej na ofierze niż na sobie. I wtedy nie ma zmiłuj.
A akcja jak udało się uciec przed kotem który na pewno chciał zamordować, to skręt kiszek ze śmiechu. Kuźwa, w życiu nie widziała kota który pędzi żeby złapac ofiarę

Na króki dystans i na refleks człowiek NIE MA ŻADNYCH SZANS.
Te "dramatyczne" opisy to po prostu zwykły wykręt
