» Nie sty 01, 2012 14:24
Re: KOTIKOWO. Wiesia - Księżycowy Pyłek zasnęła.
Wiesia-Księżycowy Pył odeszła wraz ze starym rokiem.
Tym razem wypchnęła odbyt wraz ze znaczną częścią jelitek. Nie było żadnej szansy.
Chyba prawdą było podejrzenie lekarzy, że ma zbyt wiotkie mięśnie odbytu.
Tak naprawdę była więc skazana na śmierć już u progu swego życia.
Nie wierzę w sprawiedliwość w drugim życiu, tutaj też jej nie ma. Pieprzyć TO.
Matką Wiesi była stoczniowa kotka Maja. Sama przypomina kociaka, bo jest niewyrośnięta, malutka.
Próbujemy ją złapać ponad rok, a ona nie chce wejść do żadnej klatki.
W tym roku obdarzyła nas 3 miotami po 5 kociąt każdy. Pierwszych kociąt nie udało nam się złapać, zginęły.
O to nie jest tam trudno, ciężki sprzęt, zwały żelastwa, palet, kuny i co tam jeszcze.
Drugi miot wyrósł (lato, zapchane DT, brak adopcji), jednym z nich jest Zezik (1 strona), czeka w DT na swój dom.
Z trzeciego miotu brat i siostra Wiesi znalazły już dom, jeden kociak przepadł, jeden umarł nagle w DT,
nie było sekcji (koszty), więc nie wiemy dlaczego, a objawów nie było żadnych.
Wiesia sprawiła, że bardzo ją pokochałam, po prostu nie można było inaczej. Była kocim aniołkiem.
Starała się przeżyć życie w parę chwil. Zawsze bardzo łagodna i kochana. Nigdy jej nie zapomnę.
Dziękuję, że pozwoliliście, aby zagościła choć na chwilę w waszych sercach.
Dziękuję za wszelką pomoc, kciuki i ciepłe myśli słane dla niej.
Fanszeto proszęj jak będziesz mogła zrób listę osób, które pomogły finansowo.
Najlepsze kotki są od Kotiki.
Nie mam nic wspólnego z obecną działalnością Fundacji Kotikowo.