
Panie dziś nakarmiły kotki ponad pół godziny wcześniej niż zwykle, więc z łapanki nici. Bo rano tuż przed pracą to nie bardzo mogę. W dodatku nie przechowają kotki po sterylce, ani kocura (o ile to nie rak) bo sąsiedzi, pies etc. Jak usłyszały ile mam kotów na tymczasie to się za głowę złapały. Za sterylkę może by się złożyły i wyłożyły, ale może lepiej w marcu, bo wtedy darmowo

Tak naprawdę najbardziej się to rozbija o brak miejsca do przechowania po, więc jedynie mogłabym łapać buraska i liczyć na to, że do uśpienia jest, bo fakt faktem dzikus z niego i boje się, że klatka nie wytrzyma (pomijam fakt jak "wygodna" jest moja łazienka z wstawioną klatką i że nie mogłabym robić prania, bo by pewnie na zawał zszedł


Normalnie ręce i nogi opadają...