Tajemniczy Wujek Z. pisze:Anna Rylska pisze:Tajemniczy Wujek Z. czy wczoraj było to maleńkie bure kociątko praktycznie bez oczu? to co uciekło nam za ogrodzenie
Nie, nie było. Ale nie wiem, czy to co złapaliśmy nie było właśnie nim. Ono miało posklejane ropą powieki, ale w chwili stresu mogło mu się to oko otworzyć.
Niestety to inne bure. Prążek ma oczy ładne (jedno tylko troszkę chore), za to ma zaatakowane oskrzela. Rzęzi przeraźliwie. Na szczęście ładnie je i kuwetkuje, kręci się po łazience i marudzi "wypuść mnie chcę pozwiedzać". Głaskany mruczy

Czarna Lawa ma płuca i oskrzela w porządku, za to oczy zaropiałe i zaczerwienione. Na szczęście nie ma wrzodów na oczkach. Nie chce mi jeść i sikać (sioo tylko raz ze stresu w drodze od weta). Z tym jedak sobie poradzimy.
Obydwa już po pierwszych zastrzykach, za chwilkę ruszamy z kropelkami do oczu.