KOT Z YT II. Sprawca będzie sądzony! s. 93 Linki post 1

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt gru 31, 2010 0:34 Re: KOT Z YT II. Kot uratowany, sprawca zlokalizowany,CO DALEJ?

Amika6 pisze:
skaskaNH pisze:A ja przepraszam, jeśli palnę głupotę, ale... nie daje mi to spokoju :oops:
Obejrzałam tamten filmik i zdjęcia ze strony Krakowskiego TOZ-u (2 i 3 zdjęcie http://ktoz.blox.pl/html/1310721,262146,21.html?477639), tam kotek - ofiara -wydaje mi się- ma więcej białego na pyszczku i czole, a Marika pokazana dziś w mediach to typowy burasek. Czy mogę prosić osoby bliżej związane z krakowskim Schroniskiem o rozwianie tych wątpliwości? Czy Marika to nie kolejna ofiara, a tamten biedak...
Jeśli coś źle widziałam i zrobiłam zamęt, to z góry przepraszam.

Mnie też to cały czas prześladuje.
Film co prawda jest kiepskiej jakości i chyba słońce trochę przeklamuje ale są kadry w cieniu biurka i wtedy też widać białe znaczenia. http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/61f ... 37a14.html
Poza tym na filmie wygląda kociaka, a nie prawie 10-cio miesięcznego kota http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/307 ... e5997.html .


ożesz! na tych zdjęciach, które pokazujesz widać "pod-ogon" kotka i część brzuszka - jasne umaszczenie, oraz bok kotka przechodzący w biały (?) bądź jasny brzuszek.
a ten kotek uratowany? ktoś widział gdzieś jakieś foty "kołami do góry", żeby można było porównać?

daggie

 
Posty: 1253
Od: Sob cze 19, 2010 15:16
Lokalizacja: Kraków/Częstochowa

Post » Pt gru 31, 2010 0:35 Re: KOT Z YT II. Kot uratowany, sprawca zlokalizowany,CO DALEJ?

PcimOlki pisze:
Agn pisze:...
Brzydzi mnie stosowanie przemocy wobec dziecka - nawet bardzo i w sposób ewidentny winnego. Nie ma w tym nic, poza chęcią zemsty - poza prymitywnym odreagowaniem własnych emocji...

Jakie widzisz skuteczne sposoby zapobiegania takim zdarzeniom, którymi się nie będziesz brzydzić? Chrzanić zemstę - znajdź skuteczny sposób. Moim zdaniem, gdyby tą rodzinkę wystrzelał jakiś psychopata "pozytywny", miało by to znaczną wartość prewencyjną. I nie rozpłakał bym się z żalu.

Dlaczego dorosły człowiek (rodzice) nie dostrzega widocznych sygnałów o tym, że dzieje się coś niedobrego? Moje koty zwykle witają mnie gdy przychodzę do domu, ale od od wtorku jeden z nich nie. Dlaczego? - bo w poniedziałek po przyjściu z roboty zabrałem go do weta na badania. Jest to zachowanie nienormalne i ja to widzę. Oni zaś nie widzą strachu katowanych zwierzaków. Lobotomia. Sawney Bean. EOT.


Ale PcimOl - o jakich skutecznych sposobach mówi się w tym wątku? `Gwałt prewencyjny`?
Nie ma "pozytywnych psychopatów". Kim musiałby być taki człowiek, żeby w imię idei uznanych przez kogoś za słuszne móc `wystrzelać` jakąkolwiek rodzinę?

Nie ma skutecznych sposobów na eliminację przemocy z życia społecznego. Gdyby były - już dawno zostałyby ustalone i zastosowane. A czytając niektóre wypowiedzi w tym wątku - doskonale rozumiem dlaczego.
Jedyne, co jest skuteczne wobec niektórych z tych osób jest faktycznie widmo realnej kary - bo kto z tych pyszczących w wątku pójdzie zlać bachora? Na szczęście - faktycznie, raczej nikt. Natomiast już sama agresja werbalna skierowana obecnie de facto na mnie, bo śmiem podważać taki populistyczny pęd do wirtualnego linczu, świadczy o tym, że naiwnością byłoby mieć nadzieję na eliminację przemocy z relacji międzyludzkich.
Wobec innych, którzy potrafili w realny sposób zadać komuś ból [człowiekowi, czy zwierzęciu] żadne działania prewencyjne nie przyniosą efektu - nawet `prewencyjne` zastosowanie przemocy.
Istnieje prawo. Sam fakt, że czyjeś postępowanie można skategoryzować, jako czyn prawnie zabroniony jest już osiągnięciem. Jeszcze niedawno, jak ktoś lał własnego psa smyczą na spacerze, bo ten nie chciał do niego przyjść, nie dość, że nikt na to nie zwracał uwagi, to jeszcze nie było narzędzi prawnych, które pozwalały wezwać policję do takiego kogoś.
Teraz nie dość, że można wezwać - są podstawy prawne ku temu; to jeszcze można starać się cokolwiek zrobić, by komuś takiemu dobitnie wykazać, że robi coś, co jest prawnie zakazane.

A że egzekucja prawa jest niedoskonała - jak wszystko, co jest stworzone przez ludzi i przez ludzi jest wykonywane - jest obarczone mniejszą lub większa ułomnością. Ale to nie jest jeszcze uprawnianiem do działań poza prawnych.

I odpowiadając na pytanie wcześniejsze, jak to ma być, że sprawca stanie się ofiarą.
To bardzo proste. Niezależnie od ponoszonej winy w jednej sprawie karnej, ta sama osoba może być ofiarą kogoś innego w innej sprawie karnej, z innego paragrafu. Bo to nie tłum wymierza sprawiedliwość, a sąd [cokolwiek byśmy o nim i jego decyzjach nie mniemali], prywatne, osobiste `wymierzanie sprawiedliwości` podlega karze.
I na to nie wyrażę przyzwolenia. Bo takim właśnie torem dokonuje się odwrócenie ról. Dlatego moje prywatne poczucie sprawiedliwości i chęć zemsty jest ujęta w normy prawne. Bo tylko wtedy sprawca pozostaje sprawcą.

Bo - co by nie sądzić o lepszości `stadnego wychowywania` - nie jesteśmy stadem. Ja mojego syna nie tłukłam `prewencyjnie`. A co do rozwiązań konkretnych - w poprzedniej części wątku byłam pierwszą osobą, która wspomniała o tym, że wg mnie rodzice powinni być pozbawienia praw rodzicielskich, żeby ten mały gówniarz miał w ogóle szanse na jakiekolwiek normalne życie [no, chyba że zaczniemy zamykać do pierdla trzylatki]. Ale to nie ja będę o tym decydować. Nie ja będę na to konkretne rozwiązanie naciskać.
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Pt gru 31, 2010 0:35 Re: KOT Z YT II. Kot uratowany, sprawca zlokalizowany,CO DALEJ?

alahari pisze: Biedny, mam wrażenie, że na filmie tvn patrzy jednocześnie z ufnością, jak i niepewnością co do swego losu :(

i zwróć uwagę, że mimo wszystko ta biedulka w ogóle nie jest agresywna...
w jej ruchach mimo wszystko widać ciekawość, a głaskanie ją odpręża...
nie rozumiem, nie umiem tego, nie pojmę...
że ktoś nie lubi zwierząt, nie kocha ich, nie chce dotykać, mieć, opiekować się - ok. Są kobiety, które nie chcą mieć dzieci i też nikt im za to głów nie urywa (choć, hmm, jest pewien.. ostracyzm towarzyski wówczas). Ale jak nie lubisz - to trzymaj łapy z daleka!.. co trzeba mieć w DUSZY, żeby krzywdzić słabsze od siebie stworzenie...?
KotkaWodna
 

Post » Pt gru 31, 2010 0:37 Re: KOT Z YT II. Kot uratowany, sprawca zlokalizowany,CO DALEJ?

Filmu obejrzałam tylko początek, ale utkwił mi w głowie burasek z dodatkiem białego, nie znam się, może to przekłamanie kamery, oby.

gosiaa

 
Posty: 22354
Od: Sob lut 10, 2007 18:59
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt gru 31, 2010 0:37 Re: KOT Z YT II. Kot uratowany, sprawca zlokalizowany,CO DALEJ?

skaskaNH pisze:
inka1984 pisze:
powiedzcie ze to sa zarty???? gdzie fundacja VIVA KTOZ??? przeciez zarzekali sie ze te zwierzeta nie beda im oddane!!!! w to watpie zeby ktos im je wydal, ja musze jakos zasnac dzisiejszej nocy wiec przestancie tak myslec, piszcie to tych towarzystw- opinia publiczna zawsze sie przydaje

I to wydaje mi się szczególnie istotne: nie możemy dopuścić, aby te biedne zwierzaki wróciły do swoich oprawców!
Jakieś propozycje? Mail do TOZ? Do kogo jeszcze?

P.s. Proszę też o dokładne info, co z pomysłem zredagowania przez prawnika pisma do prezydenta? Do kogo wysyłac kasę?


JUTRO NA PEWNO ZADZWONIE DO PRAWNIKA, NIECH NIKT INNY PROSZE TEGO NIE ROBI BO NIE CHCE WYJSC PRZED NIM NA IDIOTKE :/ DOWIEM SIE CO I JAK I ZARAZ NAPISZE. CO DO ZRZUTKI TO NIE WIEM DO KOGO,MYSLE ZE MOZNA WYBRAC NAJBARDZIEJ ZAUFANA OSOBE NA TYM FORUM
[*] śpij słodko Kirku :(
Im bardziej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta

Kumiko

 
Posty: 695
Od: Pon kwi 19, 2010 18:38
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt gru 31, 2010 0:39 Re: KOT Z YT II. Kot uratowany, sprawca zlokalizowany,CO DALEJ?

To się w głowie nie mieści, że tacy sadyści mogą uniknąć kary.
A co ja wczoraj pisałam? Żeby forumowe specjalistki od wychowywania jeszcze pogłaskały po główce 3-latka, bo mu zwierzątka zabrali i będzie płakał. I stało się. Niedługo z powrotem może dostać ulubione "zabawki".
A dziś jeszcze mi się dostało za ogół forumowiczów od specjalistki od prawa (pozdrowienia YennaM), że podżegamy, oskarżamy, pałamy chęcią linczu i odwetu, a to wszystko niezgodne z prawem! I że ogół społeczeństwa to analfabeci prawni. No pani prawnik chyba wyżej s..a jak d..pę ma.
Jak czytam, że te biedne zwierzaki robią pod siebie ze strachu przed człowiekiem to mnie ciężka k...wica bierze.

Koki-99

Avatar użytkownika
 
Posty: 10313
Od: Pt mar 23, 2007 13:48
Lokalizacja: Gliwice

Post » Pt gru 31, 2010 0:39 Re: KOT Z YT II. Kot uratowany, sprawca zlokalizowany,CO DALEJ?

mrr pisze:Vega013, jaka kara wobec tego trzylatka byłaby adekwatna do winy? Mnie kompletnie nic nie przychodzi do głowy...
Niechby była adekwatna do wieku i stopnia rozwoju (społecznego, emocjonalnego) tego dziecka - tu też nie wyskoczę z pomysłem, mam nadzieję, że ktoś sensowny się tym dzieckiem zajmie.


Przede wszystkim - obaj powinni być odebrani rodzicom i do sprawy sądowej pozostawać w zamknięciu (bez możliwości kontaktowania się) w pogotowiu opiekuńczym. Mały drań powinien wiedzieć, że stało się coś strasznego, czemu i on zawinił.

Co dalej? Odebranie praw rodzicielskich i oddanie małego do porządnej rodziny zastępczej, w której możliwe będzie resocjalizowanie małego sadysty.

Dużego drania umieściłabym gdzieś, gdzie przynajmniej przez rok czułby się tak, jak czuły się zwierzęta w jego obecności, np. w więzieniu, gdzie byłby najniżej w hierarchii. Nie dlatego, że więźniowie kochają koty, ale dlatego, że prestiż w tego typu ośrodkach jest funkcją ciężaru popełnionego przestępstwa. Do tego musiałby oczywiście odpowiadać jak dorosły, czyli sędzia musiałby uznać wysoką szkodliwość tego, co ten zwyrodnialec zrobił.
Ostatnio edytowano Pt gru 31, 2010 0:52 przez vega013, łącznie edytowano 1 raz

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

Post » Pt gru 31, 2010 0:40 Re: KOT Z YT II. Kot uratowany, sprawca zlokalizowany,CO DALEJ?

szokoloko pisze:
Wizyty u psychologa w celu naprostowania wizji "człowiek i jego przyjaciel zwierzę"-opłacana z kieszeni rodziców. Wizyta w schronisku gdzie może oglądać obecnie zwierzęta krzywdzone przez niego i inne. Integracja z nimi karmienie, pokazanie miłości jaką cżłowiek moze darzyć zwierzęta. Zajęcia ze zwierzętami. Wizyty w Zoo. Porządne wciry.



Podpisuję się pod wszystkim z wyjątkiem wcirów.

mrr

 
Posty: 2353
Od: Czw gru 11, 2008 17:48

Post » Pt gru 31, 2010 0:40 Re: KOT Z YT II. Kot uratowany, sprawca zlokalizowany,CO DALEJ?

vega013 pisze:
PariahSoul pisze: Patrząc w oczka mariki ze zdjęć NIE POZWOLĘ by im to uszło na sucho... Jeszcze przed sylwestrem net obiegnie film piętnując ich z ten czyn, i nikt, powtarzam nikt nie będzie dawał SPRAWCY ochrony bo mu się NIE NALEŻY...
Niektórzy tak jak ja są głosem tych którzy głosu nie mają i prawem tych, którzy praw nie posiadają....czyli futrzaków zdanych na łaskę i niełaskę oprawców i BZDURNE decyzje tzw organów prawa...


Masz rację.

Mówi się o ochronie oprawców, a jaką ochronę miała ofiara?
Czy znowu chodzi o to, że więcej praw ma sprawca przestępca niż jego ofiara?
Zwyrodnialca się broni, zapominając o cierpieniach ofiary?
Czy to jest w porządku?


Vega013 - ofiara staje się ofiara, bo nie ma ochrony, gdy spotyka swojego oprawcę.
Jak chciałabyś chronić potencjalne ofiary każdego możliwego przestępstwa?

Patologie były i będą. Nie ma idealnego systemu, który zniwelowałby potencjalne stanie się czyjąś ofiarą.

I po raz kolejny powtórzę - kto tu broni sprawcę? Ja na pewno nie. Jeśli ktokolwiek w ten sposób odczytuje moje posty - myli się.
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Pt gru 31, 2010 0:42 Re: KOT Z YT II. Kot uratowany, sprawca zlokalizowany,CO DALEJ?

piccolo pisze:
szokoloko pisze:
Poświeciłem sie dla Ciebie i jeszcze raz musiałem obejrzeć ten film by to zweryfikować. Słaba jakośc kamery kontra full hd reporterów robi swoje. Na fotkach w innym świetle z krakowskiego TOW widać że kot jest tego samego koloru co z filmu. Te same rysy. Chyba że z tego samego miotu są. Obrażenia wskazują na tego kota(lub nowy obiekt dręczenia). Policja mogła też mówić że to ten kot żeby pochwalić sie sukcesem. Chcę wierzyć że to jest ten kot z filmu !!!


czy jest jakiś sposób aby sprawdzić że Marika to ten kot z filmu?
Kto odbieram zwierzaki?
Policja i TOZ?
Skąd wiadomo że to ona?
Od samych sprawców?
Może kłamali a tamten kot nie żyje?


Strasznie mnie to teraz zaczęło dręczyć!


przypomnę się.
Ktoś ma pomysł jak to można zweryfikować???

piccolo

Avatar użytkownika
 
Posty: 5781
Od: Czw kwi 03, 2008 12:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt gru 31, 2010 0:47 Re: KOT Z YT II. Kot uratowany, sprawca zlokalizowany,CO DALEJ?

a czy są gdzieś zdjęcia pozostałych odebranych zwierząt?
czytałam, że były jeszcze 3 koty i 2 psy...

daggie

 
Posty: 1253
Od: Sob cze 19, 2010 15:16
Lokalizacja: Kraków/Częstochowa

Post » Pt gru 31, 2010 0:54 Re: KOT Z YT II. Kot uratowany, sprawca zlokalizowany,CO DALEJ?

daggie pisze:a czy są gdzieś zdjęcia pozostałych odebranych zwierząt?
czytałam, że były jeszcze 3 koty i 2 psy...


Pisałem o tym w pierwszym moim dziewiczym post(poscie?)

Dlaczego niektore osoby i wszystkie telewizje zajmują sie kotem i filmem skoro ta GEHENNA trwała cały czas dla wszystkich zwierząt i kto wie jakich okrucieństw sie dopuszczali bracia zwyrodnialcy na zwierzetach. Skoro one robią pod siebie ze strachu przy bliższym kontakcie z człowiekiem.

Wiecie co ? Gdyby ten przygłup zwyrol 15 letni nie "pochwalil sie" w necie swoja produkcja to zwierzaki byłyby meczone jeszcze dlugo a koty by dziwnym trafem schodziły/wchodziły do kociego nieba a z ulicy by "przygarniali" nowe ofiary. Ciekawe co pani psycholog powie na to.

Ta rodzina to patologia w czystej formie. Jeśli istnieje zło namacalne w ludziach to ma ono wygląd tych bachorów.
Pamiętaj będąc na forum miau.pl gdy nie masz 8000 postów, nie przygarnąłeś więcej niż 5 zwierząt a przede wszystkim gdy nie pracowałeś w TOZ jesteś nikim dla gwiazdorskiej forumowej Elyty wzajemnej adoracji

szokoloko

 
Posty: 117
Od: Czw gru 30, 2010 22:55

Post » Pt gru 31, 2010 0:58 Re: KOT Z YT II. Kot uratowany, sprawca zlokalizowany,CO DALEJ?

Zaznaczam
Oto Czarna i Szara czyli małe piekiełko w domu :)
ObrazekObrazek

STEFAN [*] 8.04.2006
RUDY [*] 26.09.2010
BURA [*] 02.12.2010
Nigdy Was nie zapomnę .........
viewtopic.php?f=1&t=117775&p=6785790#p6785790

Viveron

 
Posty: 191
Od: Wto sie 03, 2010 22:09
Lokalizacja: co.Dublin

Post » Pt gru 31, 2010 1:00 Re: KOT Z YT II. Kot uratowany, sprawca zlokalizowany,CO DALEJ?

szokoloko pisze:Wizyty u psychologa w celu naprostowania wizji "człowiek i jego przyjaciel zwierzę"-opłacana z kieszeni rodziców. Wizyta w schronisku gdzie może oglądać obecnie zwierzęta krzywdzone przez niego i inne. Integracja z nimi karmienie, pokazanie miłości jaką cżłowiek moze darzyć zwierzęta. Zajęcia ze zwierzętami. Wizyty w Zoo.


To raczej w ramach resocjalizacji małego zwyrodnialca w nowej rodzinie.

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

Post » Pt gru 31, 2010 1:13 Re: KOT Z YT II. Kot uratowany, sprawca zlokalizowany,CO DALEJ?

Amika6 pisze:
skaskaNH pisze:A ja przepraszam, jeśli palnę głupotę, ale... nie daje mi to spokoju :oops:
Obejrzałam tamten filmik i zdjęcia ze strony Krakowskiego TOZ-u (2 i 3 zdjęcie http://ktoz.blox.pl/html/1310721,262146,21.html?477639), tam kotek - ofiara -wydaje mi się- ma więcej białego na pyszczku i czole, a Marika pokazana dziś w mediach to typowy burasek. Czy mogę prosić osoby bliżej związane z krakowskim Schroniskiem o rozwianie tych wątpliwości? Czy Marika to nie kolejna ofiara, a tamten biedak...
Jeśli coś źle widziałam i zrobiłam zamęt, to z góry przepraszam.

Mnie też to cały czas prześladuje.
Film co prawda jest kiepskiej jakości i chyba słońce trochę przeklamuje ale są kadry w cieniu biurka i wtedy też widać białe znaczenia. http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/61f ... 37a14.html
Poza tym na filmie wygląda kociaka, a nie prawie 10-cio miesięcznego kota http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/307 ... e5997.html .



Dla mnie to nie jest ten kot, nie ma białych znaczeń na pyszczku :!:

CatAngel

Avatar użytkownika
 
Posty: 16425
Od: Pt cze 04, 2010 10:22
Lokalizacja: Śląsk

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 68 gości