Hej witam po długiej nieobecności! U nas same zmiany

Dołączył do nas nowy członek rodzony - nasz synuś Mikołaj. Ma już 11 dni

i jest drugim facetem dla którego straciłam głowę (ten pierwszy, jak się można domyśleć to mój mąż). Klara nam cały czas towarzyszy

Obserwuję cały czas relacje kot - dziecko. Np jak Mikus płacze to Klara leci i zagląda do małego z zaciekawieniem i troską. A jak mówię do młodego to kot mi odpowiada

hehe bywa wesoło.
Niestety dziś sytuacja mnie zaniepokoiła. Byłam w WC i nagle coś mnie tknęło aby natychmiast zajrzeć do synka - a tam Klara stała na nim w łóżeczku

(wiem ze dopiero wskoczyła bo słyszałam przed chwilka hałas). Struchlałam

serce mi zamarło. Wzięłam kotkę natychmiast zgoniłam. Złapałam ją za kark (tak jak matka łapie gdy chce skarcić kociaka) i dostała klapsów na dupę. Wcześniej się nie bałam że kotka może skrzywdzić maleństwo, ale po tej akcji nie wiem co mam myśleć...
Może mi ktoś doradzi??? Co ja mam robić??? Jesteśmy w domu już 5 dni, mały chyba nie ma uczulenia (czego się bałam). Nie chciałabym wydawać kotkę, tym bardziej że jest po przejściach i bardzo ją lubię. Ale martwię się że może stanowić zagrożenie dla mojego dziecka?????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????? Wyobraźcie sobie widok kota stojącego na niemowlaku i moje przerażenie!!!