K-ów, maluchy z Kryspinowa - kto przygarnie przed zimą?

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto paź 19, 2010 20:29 Re: K-ów, 86 kotów, tak źle jeszcze nie było .....

katikot pisze:Czy potrzebujecie jeszcze polaru do budek?

Nie wiem, jak fundacja, ale ja potrzebuję, bo mam jeszcze budkę do zorbienia, a nie mam wypełnienia :(
Baksiu ['] 17.01.2010, Ginuś ['] 14.01.2019.
Bardzo za Wami tęsknię i czekam na tę chwilę, kiedy się znów spotkamy po drugiej stronie...

anna09

Avatar użytkownika
 
Posty: 3983
Od: Pon maja 28, 2007 11:37
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto paź 19, 2010 21:26 Re: K-ów, 86 kotów, tak źle jeszcze nie było .....

anna09 pisze:
katikot pisze:Czy potrzebujecie jeszcze polaru do budek?

Nie wiem, jak fundacja, ale ja potrzebuję, bo mam jeszcze budkę do zorbienia, a nie mam wypełnienia :(

Ok, będę w tym tygodniu w jakimś lumpeksie, to coś upoluję.

katikot

 
Posty: 2883
Od: Pt paź 26, 2007 23:31
Lokalizacja: Kraków/Wrocław

Post » Wto paź 19, 2010 21:38 Re: K-ów, 86 kotów, tak źle jeszcze nie było .....

Pieprz dostarczony. Wprawdzie nie bezpośrednio do domu, tylko na parking pod kościół, bo dziewczyna nie potrafiła mi wyjaśnić jak do niej dojechać, a z mapy w googlach nic nie wynikało (w związku z tym czeka ja wizyta poadopcyjna, choć jeszcze o tym nie wie...). Potem spóźniłam się do arki z kotami ( godzinę, bo wymysliłam, że objade starszny korek :mrgreen: ) a potem ugryzł mnie pies.
Mam w lodówce szczepionke i immuoglobulinę, jutro musi mi to jakis człowiek wstrzyknać. Nie pojechałam na SOR, bo z chirurgii pewnie wróciłabym nad ranem. Mieli mi to szyc ( być może, ale niekoniecznie), zamiast tego będe obkładac lodem ( podobno daje ten sam efekt, co szew).
Pies był na smyczy ze swoja panią. Miał byc łagodnym rotweilerem, który na co dzień biega luzem po całej stadninie i W ŻYCIU na nikogo nie szczeknał. NA mnie też nie szczeknął :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

Tosza

 
Posty: 6382
Od: Śro mar 16, 2005 21:18
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto paź 19, 2010 22:30 Re: K-ów, 86 kotów, tak źle jeszcze nie było .....

Akima pisze:Puzon ma ponad 2 miesiące i trudny start w życiu. Prawa przednia lapa wskutek urazu neurologicznego jest sparaliżowana. Wogóle na niej nie staje. Podkurcza ją do kolana i szura nim ;-(. Narazie jest trochę przestraszony więc zdjęć niewiele. Czeka nas długa rehabilitacja. Narazie jest umnie ale szuka domu tymczasowego bo ja nie zapewnię mu tyle rehabilitacji ile trzeba.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek


Miszelina, to jest Sheridan 8O 8O tylko ma przeciwną łapkę

Sheridan jak był mały
Obrazek

i dorosły
Obrazek

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto paź 19, 2010 22:35 Re: K-ów, 86 kotów, tak źle jeszcze nie było .....

kutujka pisze:Witam serdecznie :)

Mam do was prośbę, w zasadzie propozycję :) Poszukuję chętnej osoby z Krakowa (lub okolic), która jutro o godzinie 18 wzięłaby udział w audycji ekologicznej w Radiu Pryzmat działającym przy Staromiejskim Centrum Kultury Młodzieży w Krakowie. :) Chodzi mi o krótką rozmowę na temat bezdomnych kotów, warunków w jakich żyją i możliwościach adopcji. :)
Piszę trochę późno, ponieważ osoba, z którą byłam umówiona na program zrezygnowała chwilę temu ze względów osobistych, ale wiem, że tutaj, na forum reakcje są natychmiastowe ;) Myślę, że jest to również dobra reklama portalu, jak i kociaków na terenie Krakowa. :)
Pozdrawiam serdecznie i proszę o kontakt, niestety pozostaje tylko telefon, ponieważ chwilowo nie mam stałego dostępu do internetu a program już jutro ;) Mój numer to: 600131039.
Jeśli ktoś ma ochotę- zapraszamy z kociakami, chętnie zrobimy im zdjęcia i umieścimy na stronie internetowej radia. Mile widziane te "miauczące" ;) Ale niekoniecznie- odgłos kiciusia, który łasi się o mikrofon, albo poluje na kable- też jest sympatyczny ;)

Zapraszam,
Kasia Tondera.

http://www.radiopryzmat.pl


Lutro, a Ty nie w tym radio dzisiaj byłaś? :roll:

Nasza puszka pojechała na śląskie wesele :) Zadzwonili dziś Państwo młodzi, nie znani mi wcześniej (ale zostali spisani z wszelkich dokumentów), że w sobotę mają ślub i na plaster im kwiaty jak bezdomne koty chodzą z pustymi brzuszkami. Mają nadzieję oddać puszkę pełną :)

dzwoniła też pani, której ciocia znalazła bezdomnego psa gdzieś w Unii, przytargała go do Polski zupełnie legalnie oddała siostrzenicy ale jej amstafka się kategorycznie sprzeciwia koleżance i pani prosi o pomoc w ogłaszaniu

Inna pani, znana nam, głównie mnie i BarbAnn, dzwoni do mnie od wczoraj ale do mnie to nie tak łatwo, bo często zajęte. Odebrała dzisiaj moja stażystka i oberwało się jej, że od wczoraj się nie można dodzwonić do fundacji i co my sobie myślimy. Generalnie tej pani to chętnie powiedziałabym do rymu, bo to ta co opieprzała Basię, że już 10 minut czeka a jej nie ma i też co sobie myślimy :twisted:

Dzwoniła też pani z Wenecji, dla odmiany ulubienica moja, kosmy i Lutry, o moim Robercie nie wspominając i tłumaczę jej, że nie mogę rozmawiać, bo jestem w pracy, są klienci a ona mówi, że właśnie w związku z tą moją pracą, bo w sprawie kotów. No i wyprowadziłam, nie wiem na jak długo, kobitę z błędu, że to nasze hobby a pracujemy każdy gdzie indziej. Sądząc po odgłosach chyba lekko się zszokowała :wink:

Dzwoniła też dziewczyna mojego fryzjera, przyjdą jutro oglądać różne kocie panny.

Dzwoniła p. Iwona, która ma Amelkę, że ta znowu ma gorączkę i nie chce jeść. Była z nią u Gosi, wetki-szefowej Kerii, dzwoniłam też tam później mówiąc Małgosi, że w poniedziałek zabraliśmy koty z pp, żeby zerknęła pod tym kątem. Amelka szczepiona ponad 2 tygodnie temu więc nie powinna nic złapać.

Dzwoniła pani od kocurka Dzikuska, że nie mogą go złapać w domu a trzeba jechać do kontroli i na antybiotyk z nim. Lutra, Ty ponoć wiesz coś więcej o nim.

Pan z Ruczaju, który uważnie wysłuchał sobotniej audycji z naszej kociarni, raz u mnie był, a dzisiaj dzwonił w sprawie budki dla mamy z kociakami....

i tak dalej i tak dalej ... Znaczy na nudę nie ma co narzekać :wink:

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto paź 19, 2010 22:58 Re: K-ów, 86 kotów, tak źle jeszcze nie było .....

Hmmm... chyba sie muszę trochę wycofać z tego co napisałam o męskich tymczasach... Herman jest przekochany! siedzi ze mną i cały czas mnie całuje :1luvu: i barankuje i buziaczki i mruczanki i widać, ze się chłopak stara :D
Hedwige nawet przekonuje, że nie jestem taka straszna i nie ma się czego bać :mrgreen:
Lutra mam nadzieję, że do Waszego powrotu chłopak załapie o co chodzi z kuwetą :twisted:
gdzie kot w rękawiczkach czeka na mysz...

Obrazek Obrazek

Jafusia

 
Posty: 805
Od: Pon sie 11, 2008 13:15
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro paź 20, 2010 6:59 Re: K-ów, 86 kotów, tak źle jeszcze nie było .....

Z Puzona wyszły chyba wszystkie robale :-) Elegancko załatwia się do kuwety. Beksa zdemolowała drzwi kuchenne. Czyli dzień jak codzień.

Puzon przyjacielski jest bardzo, trzeba koniecznie rozdać cała 4 od Pani Heleny, żeby u niej nie zdziczały.

Viki się wyprowadza...
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam,
co i los zwierząt; (...)
jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego,
i oddech życia ten sam.

Akima

 
Posty: 3388
Od: Czw kwi 23, 2009 8:32
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro paź 20, 2010 7:08 Re: K-ów, 86 kotów, tak źle jeszcze nie było .....

Tosza pisze:Pieprz dostarczony. Wprawdzie nie bezpośrednio do domu, tylko na parking pod kościół, bo dziewczyna nie potrafiła mi wyjaśnić jak do niej dojechać, a z mapy w googlach nic nie wynikało (w związku z tym czeka ja wizyta poadopcyjna, choć jeszcze o tym nie wie...). Potem spóźniłam się do arki z kotami ( godzinę, bo wymysliłam, że objade starszny korek :mrgreen: ) a potem ugryzł mnie pies.
Mam w lodówce szczepionke i immuoglobulinę, jutro musi mi to jakis człowiek wstrzyknać. Nie pojechałam na SOR, bo z chirurgii pewnie wróciłabym nad ranem. Mieli mi to szyc ( być może, ale niekoniecznie), zamiast tego będe obkładac lodem ( podobno daje ten sam efekt, co szew).
Pies był na smyczy ze swoja panią. Miał byc łagodnym rotweilerem, który na co dzień biega luzem po całej stadninie i W ŻYCIU na nikogo nie szczeknał. NA mnie też nie szczeknął :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:


czy ja wiem czy lod
jak się rana "rozlazi" to polecam spiąc ją plastrami w sensie tak jakby to szew byl
antybiotyk musowo i niedoceniana maść ichtiolowa co smierdzi okrutnie ale daje radę
wiem bo jak mnie Miska zalatwila to się tym obkladalam
Zastrzyków nie potrafię robic, tyle co kotom podskórne ale domięsniowych człowiekowi ani ani
Moje koty
Zdjęcia krakowskich schroniskowców
Jest tylko jeden sukces- być w stanie spędzić życie na swój własny sposób - Christopher Morley
Haters gonna hate

BarbAnn

 
Posty: 14179
Od: Wto sie 01, 2006 8:35
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro paź 20, 2010 7:32 Re: K-ów, 86 kotów, tak źle jeszcze nie było .....

dzisiejszy dzień też zaczął się od telefonu ale na ten czekałam najmniej ... Filemon odszedł dzisiaj w nocy. :cry: :cry: :cry: Moja czarna przytulanka .... Miałby go kto dzisiaj gdzieś pochować?

Tosza, domięśniowo to może Karaluch

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro paź 20, 2010 7:59 Re: K-ów, 86 kotów, tak źle jeszcze nie było .....

Tweety pisze:dzisiejszy dzień też zaczął się od telefonu ale na ten czekałam najmniej ... Filemon odszedł dzisiaj w nocy. :cry: :cry: :cry: Moja czarna przytulanka .... Miałby go kto dzisiaj gdzieś pochować?

Tosza, domięśniowo to może Karaluch

Miałam nadzieję, że Filemonowi się uda :(
Na zastrzyki podjadę do przychodni. Oferowała się wczoraj znajoma, ale na moje pytanie, czy to już robiła, wyznała, że owszem;kotom, psom, koniom, świniom i bardzo starym ludziom. Zrezygnowałam :mrgreen: Mrożona dynia ( resztka zeszłorocznych zapasów od Pieczarki) na okrągło przyłożona do nogi.Patent dużo lepszy, niż sam lód. Noga praktycznie nie jest spuchnięta i nie boli, ale to pewnie dlatego, że jest zamrozona.Antybiotyk biorę. Będę żyła, chociaż muszę trochę zmodyfikować plany na kilka najbliższych dni.

Tosza

 
Posty: 6382
Od: Śro mar 16, 2005 21:18
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro paź 20, 2010 8:11 Re: K-ów, 86 kotów, tak źle jeszcze nie było .....

Tweety pisze:dzisiejszy dzień też zaczął się od telefonu ale na ten czekałam najmniej ... Filemon odszedł dzisiaj w nocy. :cry: :cry: :cry: Moja czarna przytulanka .... Miałby go kto dzisiaj gdzieś pochować?

Tosza, domięśniowo to może Karaluch

Filemon....
A czy wiadomo, co mu było? Będzie sekcja?
Obrazek

miszelina

Avatar użytkownika
 
Posty: 13549
Od: Nie maja 06, 2007 13:31
Lokalizacja: Krakow

Post » Śro paź 20, 2010 8:16 Re: K-ów, 86 kotów, tak źle jeszcze nie było .....

Czy mogę Cześkowi ważącemu 600 gram podać Milbemax ?
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam,
co i los zwierząt; (...)
jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego,
i oddech życia ten sam.

Akima

 
Posty: 3388
Od: Czw kwi 23, 2009 8:32
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro paź 20, 2010 8:20 Re: K-ów, 86 kotów, tak źle jeszcze nie było .....

Akima pisze:Czy mogę Cześkowi ważącemu 600 gram podać Milbemax ?

Pół tabletki dla kociąt ( całą jest do 2 kg, pół do 1 kg)

Tosza

 
Posty: 6382
Od: Śro mar 16, 2005 21:18
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro paź 20, 2010 8:24 Re: K-ów, 86 kotów, tak źle jeszcze nie było .....

miszelina pisze:
Tweety pisze:dzisiejszy dzień też zaczął się od telefonu ale na ten czekałam najmniej ... Filemon odszedł dzisiaj w nocy. :cry: :cry: :cry: Moja czarna przytulanka .... Miałby go kto dzisiaj gdzieś pochować?

Tosza, domięśniowo to może Karaluch

Filemon....
A czy wiadomo, co mu było? Będzie sekcja?


podejrzenie pp ale z czymś w tle, bo on miał znacznie większe szanse na wyjście z tego niż Hania. Nie chce go już kroić, był izolowany cały czas, nie "zaszkodził" nikomu. Ehhh, strasznie mi leżał ten kociak na sercu :cry:

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro paź 20, 2010 8:25 Re: K-ów, 86 kotów, tak źle jeszcze nie było .....

Filemon :(
A jeszcze w sobotę mruczał mi na rękach... Śpij koteczku [*]
[

kasumi

 
Posty: 2562
Od: Pt sty 15, 2010 23:19
Lokalizacja: Kraków Bieżanów

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: fruzelina, puszatek, Szymkowa i 89 gości