Koty łazienkowe-Malutka jest u Anusi!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw lut 19, 2004 14:49

Myslisz :oops: A jak Twoje urwisy?
Obrazek

Anusia

 
Posty: 3763
Od: Pon sie 25, 2003 15:45
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Czw lut 19, 2004 15:27

Katy pisze:

Dobrze gada, dać jej... mleka :lol:


ja jestem uczulona na mleko :lol:

Ada

 
Posty: 3248
Od: Wto lis 18, 2003 13:25
Lokalizacja: Warszawa-Wola

Post » Czw lut 19, 2004 15:31

Ada pisze:
Katy pisze:

Dobrze gada, dać jej... mleka :lol:


ja jestem uczulona na mleko :lol:


cwaniarka :wink:
Obrazek

Anusia

 
Posty: 3763
Od: Pon sie 25, 2003 15:45
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Czw lut 19, 2004 15:37

Anusia, ja nie mysle tylko wiem, pierwszego dnia myslałam, ze skocze z balkonu ... taka krzywde zrobiłam mojemu jedynakowi :cry: (mieszkam na parterze :twisted: ), a wczoraj popatrzyłam na gryzace sie kociaki tzn Ryska gryzacego i trzymajacego w zapasniczym uscisku malucha , maluch krzyczacy w niebogłosy i powiedziałam , dosc :twisted: muszą sie dotrzec i juz.. mysle , ze zawsze jest to kwestia czasu 8)
jedyna wadą tego układu jest fakt, ze Rysiek nie chce ze mna spac :cry: woli "bawic sie/ walczyc" z maluchem..

Ada

 
Posty: 3248
Od: Wto lis 18, 2003 13:25
Lokalizacja: Warszawa-Wola

Post » Czw lut 19, 2004 15:41

Melka juz od dawna nie chce ze mna spac... Miziac sie tez nie bardzo - miznie sie dwa razy i sobie idzie... Glowie lezy na drapaku i sie gapi albo lazi po mieszkaniu i sciemnia... tu kopnie makaron-kokardke, tam myszke zaczepi... przysiadzie - gebe wydrze... Papier toaletowy w drobny mak zniszczy - gebe wydrze... takze ja z kota zbyt duzego pozytku nie mam i tak i tak :)
Obrazek

Anusia

 
Posty: 3763
Od: Pon sie 25, 2003 15:45
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Czw lut 19, 2004 15:47

Nie ..no, to moj Rysiek jest jakis przylepiec totalny, mruczaca, grzejaca przytulanko barankowa odmiana gryzonia domowego.. chociaz ostatnio sie troche nudził 8) i tez kopał myszki , zanim pojawil sie maluch oczywiscie.. teraz z obowiazku walnie baranka raz albo dwa ze stołu, niestety traktora nie włącza ostatnio, a dzisiaj po nocnym zabawo-napadach głowa mu opadała, tak mu sie spac chciało :lol:
Anusia, kiedy Ty sie dokładnie "dokocasz " :?: 22 :?:

Ada

 
Posty: 3248
Od: Wto lis 18, 2003 13:25
Lokalizacja: Warszawa-Wola

Post » Czw lut 19, 2004 15:55

Melka kiedys tez byla... Jakies dwa miesiace temu jej przeszlo... Niestety :( Malutka przyjezdza do mnie jutro miedzy godz. 14 a 15 z Ylva i jej TZ :love:
Obrazek

Anusia

 
Posty: 3763
Od: Pon sie 25, 2003 15:45
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Czw lut 19, 2004 15:56

U mnie Budrys to taki przylepiec. Od wejścia do domu łazi za mną, wskakuje na szafki byle tylko strzelić baranka, byle być pogłaskanym. Jak go zawołam to na kolana zawsze wskoczy. :) Zawsze mi towarzyszy przy myciu choćby miał przysnąć i do wanny wpaść :lol:
Boruta sam na kolana nie wskoczy i chyba mu z tym źle :( Ale też łazi za mną i kładzie się obok.

Dotychczas zazwyczaj spali ze mną w łóżku, ale ostatnio faktycznie nie. Chyba wiosnę czują i mniej sypiają a więcej się ganiają :)
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Czw lut 19, 2004 16:07

Ada pisze:jedyna wadą tego układu jest fakt, ze Rysiek nie chce ze mna spac :cry: woli "bawic sie/ walczyc" z maluchem..

Poczekaj, jeszcze chwila-dwie i obaj będą z Tobą spali... Albo na Tobie... Oczywiście w trakcie takiego snu też się można tłuc, why not... :twisted:
[url=http://www.TickerFactory.com/]
Obrazek
[/url]

lady_in_blue

 
Posty: 6164
Od: Pon kwi 22, 2002 10:35
Lokalizacja: Wola

Post » Czw lut 19, 2004 16:08

Nawet Niedobrota Katy zrobila sie przytulankowa... A Melka nic... Moze ona sie za cos na mnie gniewa???? (bo mam nadzieje ze nie jest chora... )
Obrazek

Anusia

 
Posty: 3763
Od: Pon sie 25, 2003 15:45
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Czw lut 19, 2004 17:25

AnnaP.P. pisze:Poczekaj, jeszcze chwila-dwie i obaj będą z Tobą spali... Albo na Tobie... Oczywiście w trakcie takiego snu też się można tłuc, why not... :twisted:

:roll: :roll: 8O one wola baranie skóry , niz moje słabiutkie włosiny :lol: , a bitwy sa lepsze na płaskim terenie, tak mysle :lol:
chociaz malec spaceruje po kołdrze i nasłuchuje jak sie puch pod nim ugina i ugniata :lol:
no to ładnie , zrobia z mojego łózka boisko ..

Ada

 
Posty: 3248
Od: Wto lis 18, 2003 13:25
Lokalizacja: Warszawa-Wola

Post » Czw lut 19, 2004 20:11

Ustalamy z Izabela szczegoly wyjazdu. Mamy zamiar zjawic sie po Malutka jutro miedzy 9 a 9.30. Caly czas mam w myslach sprawe zaginionego Rudego i bede bardzo uwazac. Zastanawiamy sie z Iza czy lepiej zeby kotka pojechala w wiklinowym transporterku ktory bedzie przesiakniety jej zapachem, czy moze lepiej wziac moj transporterek ferplastu. Jak myslicie?
Mam nadzieje ze Malenka zniesie podroz dobrze (bede Cie Anusiu na biezaco informowac). Ptys z nami nie jedzie :arrow: http://www.forum.miau.pl/viewtopic.php?t=12146&start=90 Tak sobie teraz mysle ze sorsha i magda wykazaly sie niezwykla madroscia robiac te testy przed adopcja. Tak strasznie mi zal koteczka... :( No, ale to do innego watku.

Anusiu, czy masz juz opracowany plan dopieszczania rezydentki?? :twisted:
Obrazek Obrazek

Ylva

 
Posty: 1985
Od: Pon kwi 07, 2003 16:59

Post » Czw lut 19, 2004 20:27

nie wiem... napewno w transporterku byloby pewniej ale w wiklinowym przesiaknietym jej zapachem mniejszy stres dla Malutkiej... Nie wiem... Moze Ci co maja doswiadczenie w transporcie kiciow sie wypowiedza...
Rozmawialam z Iza - Malutka juz spakowala walizke i czeka z niecierpliwoscia na Iwone ale Iza jest smutna... Rozumiem ja - jak ciezko jest rozstac sie koteczka ktora tyle u Niej mieszkala... Mam nadzieje, ze fakt ze Malutka bedzie drugim w kolejnosci najbardziej rozpieszczonym kotem w warszawie (zaraz po Melce) troszke jej to rozstanie oslodzi :). Melce od tygodnia opowiadam ze przyjedzie do niej nowa siostrzyczka, ze ma byc dla niej grzeczna i ze nie bedzie juz musiala siedziec sama wiec naprawde fajnie jest miec siostrzyczke... Siedzi slucha i wydaje sie ze rozumie - byleby sie zachowac potrafila :)))
Zobaczymy co bedzie... Wierze ze moj Aniol Stroz jak zwykle nie zawiedzie... No i magiczne forumowe :ok:
Obrazek

Anusia

 
Posty: 3763
Od: Pon sie 25, 2003 15:45
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Czw lut 19, 2004 20:32

Anusia pisze:Iza jest smutna... Rozumiem ja - jak ciezko jest rozstac sie koteczka ktora tyle u Niej mieszkala... Mam nadzieje, ze fakt ze Malutka bedzie drugim w kolejnosci najbardziej rozpieszczonym kotem w warszawie (zaraz po Melce) troszke jej to rozstanie oslodzi


Na pewno jej to oslodzi. Strasznie mnie to nadal wzrusza ze ta mala Gwiazdeczka ktorej tak dlugo nikt nie chcial teraz jest taka oczekiwana... To magiczne :love:

A co do Izabeli, to mozna chyba podejrzewac ze jej lazienka dlugo nie pozostanie pusta :twisted:
Iza, masz wielkie serce :king:

To ja sobie juz tez za nas kciuki potrzymam, a co :ok: :)
Obrazek Obrazek

Ylva

 
Posty: 1985
Od: Pon kwi 07, 2003 16:59

Post » Czw lut 19, 2004 20:34

W tym transporterku jechal do Warszawy Rysiolek i to nie autkiem tylko pociagiem :D To jest szczesliwy koszyczek :D Teraz nalezy juz do Malutkiej.... mojego kochanego okruszkowego Malenstwa :placz:

Rozklejam sie ...

Ylva, zaraz omowimy szczegoly tylko poloze spac Misia :twisted:

Izabela

 
Posty: 6922
Od: Nie cze 08, 2003 20:33
Lokalizacja: Gdynia

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 570 gości