Koty ze Szkocji - nowe zdjęcia z DOMU :):):):):):):):):):):)

Z info od TDT wynika, że Laya, która miała być bardziej płochliwa i lękliwa - zrezygnowała z ukrywania się i wylądowała na parapecie

I na zestresowaną podobno nie wygląda - tylko na bardzo smutną

Rezydenty Layę oglądają jak jakiegoś dziwoląga :roll:

Na razie bez ekscesów :ok:

Niestety Luka zbunkrował się za kuchenką :cry:

A zgodnie z info przekazaną przez właścicieli - miał być kotem bardziej otwartym .............

I jeszcze jedno - właściciele przekazali pewną kwotę na utrzymanie kotów w TDT lub DT ........ Obecny TDT uznał jednak, że kwestie bytowe - jedzenie i żwirek - spokojnie załatwi we własnym zakresie :1luvu:

Jadę na działkę, nie zabrałam z pracy netu bezprzewodowego :twisted:

Zatem mogę nie mieć dostępu do miau

Barba50 - jutro ma dużo zajętości poza forumowej.

Zatem jeżeli TDT nie wejdzie na wątek - może być brak informacji o kotach-szkotach, za co przepraszamy ...........

Ale podnoszenie wątku i ewentualne pytania - mile widziane

Zaległości nadrobimy .........

Kurcze nigdy nie miałam takiej sytuacji: oddać moje koty!!?? i mam nadzieje że nic mnie takiego w życiu nie spotka że będę musiała, poza tym nie wiem jaka to by musiała być sytuacja... Poprostu takiej nie będzie, mam możliwość wyjazdu gdzieś, dowiaduje się że koty jechać ze mną nie mogą nie jadę, i nawet dzień się nie zastanawiam czy dobrze zrobiłam, czy mnie nie ominęła "wielka szansa"...

Czy "właściciele" kotów dowiadywali się czy mogą zabrać koty do sąsiedniego państwa a potem z sąsiedniego wziąć je w miejsce docelowe?

nie czytałam wszystkich postów w tym wątku i nie wiem czy na ten temat toczyła się już dyskusja ale ja naprawdę nie wyobrażam sobie oddać komuś moich kotów, to tak jakbym dzieci oddawała!

Okrężną drogą (poprzez A59) wieści z frontu, niestety jeszcze nie najlepsze

Luka niestety nadal za kuchenką Ale zagadywany odzywa się i traktujemy to jako wielki pozytyw Laya natomiast zmieniła parapet i pysio już nie jest takie smutne ............ Niestety TDT nie jest pewien czy jedzonko i kuwety były grane Wszystko wskazuje na to, że nie Kciuki potrzebne za szybką aklimatyzację kotów-szkotów w TDT i oczywiście za szybkie znalezienie DS

No to kciuczymy :!:

Luka za kuchenką

a Laya na parapecie

TDT trochę lepszej myśli :roll:

Jeszcze nie jest dobrze, ale sytuacja chyba się trochę stabilizuje, a do tego po prostu trzeba czasu...

Laya wygląda na wyluzowaną

Luka widać potrzebuje więcej czasu :kotek:

Będzie dobrze, czuję w kościach

ale za los tych kotów, mocno trzymam kciuki :ok:

Podniosę koty szkoty przy niedzieli, bo cały czas ich los w zawieszeniu :!:

Szukamy DOMU :twisted:

SZUKAMY DS DLA 2 "SZKOTÓW"

Ciekawe co tam u kotów szkotów Obrazek

Dobrze, dobrze - coraz lepiej u kotów-szkotów :ok:

Stres jeszcze duży, ale powoli powoli - ku lepszemu idzie :ok:

Już też wiem, dostałam relację takiej treści:

"Małe postępy są, Laya troszeczkę dzisiaj zjadła mokrego whiskasa i parę chrupek Royala, i od czasu do czasu robi obchód po mieszkaniu i jest przypuszczenie, że zrobiła w nocy kupę do kuwety, Luce postawiłem miskę z jedzeniem i wodą pod kuchenką, ale wydaje mi się, że nie ruszone, co prawda podczas karmienia zaczął miauczeć i po wyjęciu szuflady kuchenki wyszedł i przeszedł się po mieszkaniu, ale jedzenia nie ruszył i kupy u niego chyba też nie było. Z wyglądu sprawia wrażenie, że jest ok nawet chętnie dał się wziąć na ręce i podstawiał grzbiet do głaskania, ale chyba nic nie zjadł, a jak usłyszał hałas na korytarzu z powrotem uciekł pod kuchenkę i już nie wyszedł. Dzisiaj zważę miskę z suchym, która stoi pod kuchenką to będę miał 100 procentową pewność co do jego aktywności żywieniowej. Niestety nie udało mi się zrobić nowych zdjęć bo Luka szybko wrócił do "schronu", a Laya skończyła jeść zanim zdążyłem wyjąć aparat"

Idzie ku lepszemu :piwa: