Dwie dzidzie, białoruda i biała głucha już w domku - razem.

Ewschen pisze:A twoje dzieci godza sie na zabieranie zabawek przez te sliczne kotki?

a czemu nie , dzieci lubię gdy ktoś się nimi intesesuje....tu sa dwie nowe siostrzyczki wiec mogą im pokazywać swoje klocki, auta i inne pierdy :wink:

...........a poz atym dzieci maja super nastawienie do kotow, w momencie odbioru kotow miały prezenty dla nich - pluszowe rybki

betib pisze:dowod

Uploaded with ImageShack.us

Wcale się nie dziwię. Głuche koty tak mają, te słyszące tez ale głuche szczególnie lubią drgania i inne bodźce dotykowe. Ona "słyszy" przez skórę.

betib pisze:
Ewschen pisze:A twoje dzieci godza sie na zabieranie zabawek przez te sliczne kotki?

a czemu nie , dzieci lubię gdy ktoś się nimi intesesuje....tu sa dwie nowe siostrzyczki wiec mogą im pokazywać swoje klocki, auta i inne pierdy ...........a poz atym dzieci maja super nastawienie do kotow, w momencie odbioru kotow miały prezenty dla nich - pluszowe rybki

Przy takich cudownych rodzicach nie mam obaw ze dzieci by cos malutkich zrobily albo by ich nie kochaly

A po za tym uwazam ze wazne jest w dziecinstwie miec jakiegos zwierzaka w domu , dzieci ucza sie wtedy odpowiedzialnosci i poznaja przyjemosc glaskanie, mruczenia , drapania .....

Gluchy czlowiek tez to robi przez dotyk. Identyko to samo myslalam.
Ale tak naprawde to jest jej do twarzy na Twoim Laptop :-)

A moze by tak jakies zdjecie Frani? plissss

Frania jest dosc mocno rozbrykana i ucieka mi gdy chce jej fotke pstryknąc :roll:

ale postaram się ją dzis trochę pofotografowac :wink:

..........zreszta ja wciaz im robię fotki, tylko ze prawie kazda nie ma ostrosci- takie one sa ruchliwe :lol:

One sa taaakkkiiie piekne ze nie moge sie napatrzec :mrgreen:

U mnie też kręciły się koło laptopa :mrgreen:

ale je zaraz zabierałam, bo bałam się coby jakieś klawisza nie nacisły i nie pokasowały wszystkiego, a ja taka wprawna nie jestem, to wolałam je zabrać na kolana na przykład. :lol:

Co do zdjęć, to ja mogłam im zrobić najlepsze, jak spały. :mrgreen:

złapana Frania do zdjęcia

Uploaded with ImageShack.us

betib normalnie to jak profesjonalny fotograf jesteś :mrgreen:

Dzidzie jak z obrazka :1luvu:

Szejbal pisze:betib normalnie to jak profesjonalny fotograf jesteś Dzidzie jak z obrazka

dzieki

profesionalny to nie ale z zamilowania tak , tylko ze do tej pory to glownie fotografia dziecięca no i od jakiegos czasu na potrzeby firmy fotografia kormecyjna

Naprawde piekne zdjecia :-)

betib pisze:
Szejbal pisze:betib normalnie to jak profesjonalny fotograf jesteś Dzidzie jak z obrazka

dzieki profesionalny to nie ale z zamilowania tak , tylko ze do tej pory to glownie fotografia dziecięca no i od jakiegos czasu na potrzeby firmy fotografia kormecyjna

To się poważnie zastanów nad fotografowaniem, bo naprawdę świetnie Ci to idzie. Te zdjęcia nadawałyby się do kalendarza albo na pocztówki :ok:

miałam chwilkę i poczytałam sobie wątek od początku
troche o mnie w nim było :wink:

powiem Wam jak było z kotkami ..............

jakiś czas temu zaginął nasz ukochany kot Vincent..........był z nami 6 lat ......smutna historia ...my pojechaliśmy na wakacje a teściowa z dobrego serca zabrała go do siebie ( często u niej bywal , to nic nowego dla niego) no i okazało się ze wyszedł wieczorem i nie wrocił juz.........ponoc w okolicy ostatnio gina koty :evil:

no szkoda ze wpadli na to jak go juz wcielo

w kazdym razie Vincet nie wrócil a nam bylo smutno , jest niby pies ale nam bylo malo

kotki wypatrzylam na allegro............no i to bylo to..............wszyscy domownicy się w nich zakochali :1luvu:

jak tu sobie poczytalam to widze ze nie bylismy dobrze odbierani przez Was..........ale ja nie widze nic złego ze chcielismy utulic bol po stracie Vincenta w takich slicznych sierciuchach............tamten kot nie wroci.......a te kotki potrzebowaly domu......dla mnie to proste co nalezy zrobic
minusem bylo tez ze mieszamy w domu i nasze koty zawsze wychodzily................no tak bylo, mieszkamy w bardzo spokojnej okolicy....tu jest inna sytuacja z Mania ale ja chcę aby ona miala mozliwosc siedzenia na zewnatrz ..........teraz kupimy jej duzy kojec a pozniej moze zrobic wielka klatkę .....zobaczy się :wink:

aaaaaaaaa no i wytlumacze sie z tego mojego milecznia
akurat tak sie sklada ze dosc intensywnie pracujemy ( w domu) i czasami cos nam ucieka........np telefon na ktory bylismy umowieni.......zreszta do tego wszystkiego mam remont drugiego domu ( prawie 200 km od nas, taki dom na wakacje) i to wszystko sprawilo ze zamilklam na pare dni............w zadnym razie nie przestaszylam się dolegliwości Frani . to nie tak :wink:

no........to tyle...........
ciesze sie ze koty sa u nas
ale powiem wam ze od poczatku czulam ze one sa nam pisane................wyznaje SEKRET i wiem ze jak bardzo mocno czegos chce to to do mnie przyjedzie.........no i przyszlo

mam nadzieje ze nasz dom bedzie dla nich dobrym domem.......bezpiecznym i pełnym milości

Ciesze sie, ze sliczne siostrzyczki znalazly kochajacy domek :1luvu:

Martwi mnie jednak, ze bedzie to domek wychodzacy...dzisiaj nie ma juz "spokojnych okolic" - niebezpieczenstwo czai sie wszedzie i to nie tylko dla gluchego kotka...
viewtopic.php?f=1&t=109203- zreszta przykladem moze byc tez Vincent...po co kusic los...

Dwie dzidzie, białoruda i biała głucha już w domku - razem.

Kto przegląda forum