Tunisia pisze:koty na garażach były zaczipowane, nowe, dochodzące a nawet te staruszki, jesli nie było przeciwwskazań, tylko tak będziemy mogli je później zidentyfikować, wszystkie tez mają karty medyczne, które teraz są jednak poza zasięgiem
brak siku mnie martwi chyba że zrobił to gdzieś w jakimś ciemnym kącie, a jesli chodzi o qupę - stres związany z wyłapywaniem i ogólnym poruszeniem w garażach spowodował że wiele kotów, jak się je tylko przetrzymało w rękach - robiło pod siebie,
Kotuch ma spokój i ciepło. TŻ nie bedzie go zabierał do weta, ale wymieni mu żwirek na trociny. Siku ani koopala w żadnym kącie nie było, bo zapaszku nie było. Odizolowałam też moje koty od drzwi łazienkowych, więc w nocy nie dobijały mu się do drzwi, nie będą go też niepokoić w ciągu dnia.
Piękne ciemne srebro z niego. Podobny trochę do mojej pięknej Frostki. Zero agresji. Jak wkładałam ręce pod szafkę, żeby mu kocyk podepchnąć lub dywanik to obyło się bez sykania, fukania, drapania. Wystraszony wtulał się tylko bardziej w kącik - szkoda, że nie ma swoich dużych

