Pani Krysia dzwoniła wczoraj pytając o kicię po sterylce. Miała wieczorem nastawić klatkę i dać mi znać gdyby którykolwiek kot został złapany. Nie dzwoniła, więc pewnie znowu porażka

Najgorsze, że jak się trochę ociepliło to właściciel zaczął znowu kręcić się po podwórku. Kotów jest teraz znacznie mniej, zostały same dzikuski, więc może nie będą mu tak przeszkadzać?

Bura Rózia jest niesamowicie podobna do kotki złapanej w sobotę - taki sam rozkład plam, cieni na pyszczku, oczka, wąsy - wykapana mamusia
