Poznajcie Yoszka. Joszko szuka domu (strona 79).

[Mała1]

ja tez pozdrawiam cudownu DT
mam nadzieje,ze katarek szybko minie.
Rezydentka koniecznie musi byc szczepiona, najlepiej ( jesli wyszłaby adopcja) podnosic jej odpornosc na czas dokocenia.
Dopytajcie o wszystko weta

[psiama]

Rezydentka koniecznie musi byc szczepiona, najlepiej ( jesli wyszłaby adopcja) podnosic jej odpornosc na czas dokocenia.
Dopytajcie o wszystko weta

Dokładnie tak . Jezeli koty mają sie spotkac i razem zamieszkac (oczywiście warunek - wyleczenie Yoska do stanu normalności) to rezydentka musi być szczepiona ochronnie kilka tygodni wczesniej. Zakładam jednak, że jest regularnie szczepiona co roku. Ale piszecie o problemach urinarowych, trzeba sie wiec upewnić. Czasami koty nie sa szczepione z uwagi na ich stan zdrowia. Trzeba się upewnić, że ta kicia jest szczepiona. Jesli nie - nie ryzykowałabym ....
Niezaleznie od faktu i tak stres związany z przeprowadzką może spowodowac "odchorowanie" zarówno u dziewczyny jak i chłopaka. Warto scanomune podawac koteczkom - bardzo dobrze podnosi odporność. Sa tez odpowiedniki.

KK juz zawsze bedzie w Yosiu . Stresowe sytuacje, kastracja i inne takie beda mogły powodowac uaktywnianie kk i odchorowanie. Ja mam prawie wszystkie takie kicie, ale regularnie wspieram ich odporność i jak się jakies cos zaczyna, w zasadzie same sobie już z tym radza .

Druga kwestia to wyciagniecie Yosia z niesmiałości. Tu sporo pracy przed specjalistkami Korciaczkami Spotkanie z rezydentka pieszczoszką może spowodowac zamknięcie się Yosia w sobie. Ale kto wie co będzie za jakis czas. Może kot tak się rozwinie, że wszystkich nas zadziwi .

W ogóle super, że taki fajny spadek po wujku Gaspim

[Korciaczki]

Nie no, masz rację Psiamo... To za wcześnie dla Joszka... Jest teraz osłabiony przez ten katar i w ogóle jest z nim trochę roboty... Nie nadaje się jeszcze do domku... No i w tym, w spadku po wujku Gasparze, obawiam się koteczki-rezydentki, że mogłaby Joszka "zahukać". On potrzebuje spokoju. Damy sobie spokój narazie... Ale jest przekochany . I reaguje na swoje imię - czasem podchodzi, jak sie go zawoła, choć czasem wycofuje wpół drogi...

Pozdrawiamy wszystkich

[Satyr77]

Wielkie kciuki za chłopaka, niech szybko się kuruje i do domku

[izydorka]

czarna perełka hopsa do góry!

[Korciaczki]

Kilka dni temu była mowa o rybce i o tym, że Joś jej niezauważył . Dziwnym trafem wczoraj dojrzał akwarium, choć- przytłoczony nadamiarem wrażeń po wizycie u weterynarza- był wycofany i zaspany. Wiadomo, takie podróże wykańczają, zwłaszcza takie lichutkie koty. Widocznie zaciekawiły go bąbelki wydobywające się z filtra. Bo rybką nie mógł się zaintereswoać. Nasz bojownik o dość nietypowym imieniu Tonio (od toni morskiej, on taki niebieski kolorek miał) nieżyje. To była nasza pierwsza, świadomie kupiona ponad półtorej roku temu rybka. Książkowo bojowniki (syjamskie) żyją nawet 4-5 lat, ale w realu to chyba żadko kiedy dożywają 2 lat. My to się tam nie znamy, ale koleżanka z którą wspólnie zaczęłyśmy przygodę z bojkami- miała w tym czasie już dwa, ostatnio kupiła trzeciego. Więc i tak długo nasz Tonio żył. Był już dorosły, kiedy go kupiłyśmy w Sosnowcu. Teraz Joś, Milly i możemy przykleić nosy do szyby, a po jej drugiej stronie patrzeć tylko na wodę i bąbelki z filtra.

Joszko poznał Korę, można powiedzieć że doszło do spotkania trzeciego stopnia Korcia jest łagodna do ludzi (nawet czasem to aż za bardzo) i do wszelkich naszych zwierzaków w domu (w chwili obecnej tylko dwóch kotów). Jednynie psów nie toleruje, tylko niektóre. Źle nie było. Było komicznie Korcia śpi w dzwiach naszego pokoju, Joś chce przejść. Gdzieś pozwiedzać. Nawet się niezastanawiał, przeszedł po głowie Kory, potem wzdłuż tułowia i jak gdyby nigdy nic poszedł dalej. Najśmieszniejsze w tym wszystkim jest to, że Kora nawet chyba tego nie poczuła.

[kalair]

Całujemy Joszkę!
Kretki

[ewaw]

Było komicznie Korcia śpi w dzwiach naszego pokoju, Joś chce przejść. Gdzieś pozwiedzać. Nawet się niezastanawiał, przeszedł po głowie Kory, potem wzdłuż tułowia i jak gdyby nigdy nic poszedł dalej. Najśmieszniejsze w tym wszystkim jest to, że Kora nawet chyba tego nie poczuła.

[Amanda_0net]

[Korciaczki]

Niech ktoś wytłumaczy temu kotu, że akurat w tym momencie kartki na których leży potrzebne są nam, nie jemu. I że są zdecydowanie wygodniejsze miejscówki do leżenia, niż cienki, zwykłe kserówki Że może jednak by sie przeniósł. Śmieszny jest ten kot...

[Korciaczki]

I jeszcze...Josiu Grosiu życzy...

Zwłaszcza ładnego poranka - wyspanego poranka.

[BOENA]

Całuję Yoszka na dobranoc

[izydorka]

I jeszcze...Josiu Grosiu życzy...

Zwłaszcza ładnego poranka - wyspanego poranka.

no i poranek ładny

[Dama Ya]

I jeszcze...Josiu Grosiu życzy...

Zwłaszcza ładnego poranka - wyspanego poranka.

Super!

[kalair]

Idziemy na pierwszą stronkę!