minęło 4 lata, wciąż poszukiwany

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie lut 28, 2016 8:57 Re: prawdopodobnie widziano Borysa przy Wale Miedzeszyńskim!

Borys to nawet na tych zdjęciach ktore mamy nie wyglada na tego samego psa wiec to całkiem możliwe że występują różnice na zdjęciach.
Obrazek

pchełeczka

 
Posty: 1691
Od: Pt kwi 13, 2012 14:55
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon mar 07, 2016 16:49 Re: prawdopodobnie widziano Borysa przy Wale Miedzeszyńskim!

Coś więcej wiadomo?

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Wto mar 08, 2016 22:40 Re: prawdopodobnie widziano Borysa przy Wale Miedzeszyńskim!

:(
Obrazek

Kinnia

 
Posty: 8804
Od: Nie sie 19, 2012 21:12

Post » Pt mar 11, 2016 19:58 Re: prawdopodobnie widziano Borysa przy Wale Miedzeszyńskim!

nie wiem co się dzieje
zaczyna mnie to złościć

zapytałam Meganę na innym wątku co sie stało z Borysem - tutaj, na tym wątku nie odpowiada :roll:
i co?
zgłoszone, wycięto wszystko,
ok, rozumiem, Ktoś ma prawo nie życzyć sobie na swoim wątku pytań o jakiegoś zaginionego psa, ok, rozumiem
wycięte posty, zostały i przeniesione w postaci odrębnego watku- nie podpisane przez kogo
ok. to też rozumiem - nie potrzeba mi tego do wiadomości
ale
ALE
teraz całkowicie zniknęły 8O
przepraszam, ale nie mam zgody na to
to były kolejne posty/pytania do Megany o Borysa,
kolejne, które zniknęły
to, że inni zapomnieli o innych futrach, które u niej zniknęły, nie znaczy, że ja mam zapomnieć o Borysie i przestać o niego pytać, bo to się komukolwiek nie podoba

oczywiście mam świadomość, że nie podoba się Meganie
i nie ma się podobać!
to nie konkurs na miss
potrzebuję uzyskać odpowiedź - tą samą, którą zadaję sobie od lat, i nie tylko ja ją sobie zadaję
tą, na którą czekam, i nie tylko ja czekam

co stało się w nocy/nad ranem/rano z 28 na 29 stycznia 2014r. z Borysem
co tam się stało?
ktoś go wypuścił?
jeśli już, to dlaczego?
czy to prawda, że Borys nie żyje od 2 lat?
dlaczego nie intensyfikowałaś poszukiwań?
dlaczego torpedowałaś poszukiwania?
dlaczego zniechęcałaś do poszukiwań?
co Ty ukrywasz?
o czym milczysz?

wszystkim będzie łatwiej, jeśli powiesz jak było naprawdę

Borys
- nie przegryzł siatki
- nie przeszedł pod nią
- nie podkopał się
- nie przeskoczył

a jednak zniknął

mówienie do Jarka, Zośki i innych "dajcie temu juz spokój" nic nie załatwi
puki nie powiesz prawdy - będę pytała
mam do tego prawo
Ty masz obowiązek
m.in. powiedzieć prawdę
Obrazek

Kinnia

 
Posty: 8804
Od: Nie sie 19, 2012 21:12

Post » Pt mar 11, 2016 22:07 Re: prawdopodobnie widziano Borysa przy Wale Miedzeszyńskim!

Kinnia pisze:nie wiem co się dzieje
zaczyna mnie to złościć

zapytałam Meganę na innym wątku co sie stało z Borysem - tutaj, na tym wątku nie odpowiada :roll:
i co?
zgłoszone, wycięto wszystko,
ok, rozumiem, Ktoś ma prawo nie życzyć sobie na swoim wątku pytań o jakiegoś zaginionego psa, ok, rozumiem
wycięte posty, zostały i przeniesione w postaci odrębnego watku- nie podpisane przez kogo
ok. to też rozumiem - nie potrzeba mi tego do wiadomości
ale
ALE
teraz całkowicie zniknęły 8O
przepraszam, ale nie mam zgody na to
to były kolejne posty/pytania do Megany o Borysa,
kolejne, które zniknęły
to, że inni zapomnieli o innych futrach, które u niej zniknęły, nie znaczy, że ja mam zapomnieć o Borysie i przestać o niego pytać, bo to się komukolwiek nie podoba

oczywiście mam świadomość, że nie podoba się Meganie
i nie ma się podobać!
to nie konkurs na miss
potrzebuję uzyskać odpowiedź - tą samą, którą zadaję sobie od lat, i nie tylko ja ją sobie zadaję
tą, na którą czekam, i nie tylko ja czekam


co stało się w nocy/nad ranem/rano z 28 na 29 stycznia 2014r. z Borysem
co tam się stało?
ktoś go wypuścił?
jeśli już, to dlaczego?
czy to prawda, że Borys nie żyje od 2 lat?
dlaczego nie intensyfikowałaś poszukiwań?
dlaczego torpedowałaś poszukiwania?
dlaczego zniechęcałaś do poszukiwań?
co Ty ukrywasz?
o czym milczysz?

wszystkim będzie łatwiej, jeśli powiesz jak było naprawdę

Borys
- nie przegryzł siatki
- nie przeszedł pod nią
- nie podkopał się
- nie przeskoczył

a jednak zniknął

mówienie do Jarka, Zośki i innych "dajcie temu juz spokój" nic nie załatwi
puki nie powiesz prawdy - będę pytała
mam do tego prawo
Ty masz obowiązek
m.in. powiedzieć prawdę


Megano, ja też proszę o odpowiedź.
Najgorsza prawda jest lepsza niż kłamstwo czy niedopowiedzenie.
Odpowiedz, proszę.
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Blekitny.Irys

 
Posty: 3329
Od: Nie lut 17, 2013 11:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie mar 13, 2016 16:09 Re: pytanie: co stało się z Borysem?

Lepiej znać najgorszą prawdę, niż żyć ciągle bijąc się z myślami, zastanawiając się co się stało. Ciągłe rozdrapywanie rany. Tak jak ludzi, którzy tracą bliskich w niewyjaśnionych okolicznościach. Nie doznają ukojenia dopóki nie znajdą ciała. Najgorsze jest wieczne czekanie, niewiedza.
,,W sztuce tracenia nie jest trudno dojść do wprawy (. . .)" Elizabeth Bishop

marta-po

 
Posty: 3318
Od: Pon sie 15, 2011 17:19
Lokalizacja: okolice Warszawy

Post » Nie mar 13, 2016 16:34 Re: pytanie: co stało się z Borysem?

marta-po pisze:Lepiej znać najgorszą prawdę, niż żyć ciągle bijąc się z myślami, zastanawiając się co się stało. Ciągłe rozdrapywanie rany. Tak jak ludzi, którzy tracą bliskich w niewyjaśnionych okolicznościach. Nie doznają ukojenia dopóki nie znajdą ciała. Najgorsze jest wieczne czekanie, niewiedza.


od 2 lat pytam, bez powodzenia
a jak tak dalej pójdzie, to z tego powodu będę karana

nie rozumiem takiej 'polityki'
ratowanie psów z pola od początku było na tym forum, działy się tutaj rzeczy niespotykane we współczesnym świecie, takie, ktore przywracają wiarę w istoty ludzkie, w uczucia wyższe i ich piękno,

teraz, gdy Megana nie chce powiedzieć prawdy - ja pytam, czuję się karana za to

podkreślam, ja nie chcę/oczekuję/zapraszam/namawiam -czy jak to jeszcze zwał- do linczu,
chcę się tylko dowiedzieć, co stało się z psem
czy to zbrodnia?
Obrazek

Kinnia

 
Posty: 8804
Od: Nie sie 19, 2012 21:12

Post » Śro mar 16, 2016 16:08 Re: pytanie: co stało się z Borysem?

Postawa Megany jest po prostu niezrozumiała. Chciałoby się napisać ostrzej.
Kryje swoją tajemnicę bezwzględnie, skazując wiele osób na niepokój i zmartwienie. Być może i na niepotrzebne wysiłki, bo wie, że Borys nie żyje. A wśród zainteresowanych krążą plotki. Bardzo niepochlebne i dla Megany i dla jej rodziny. Cóż, skoro tak woli, zamiast szczerze wyjaśnic raz i na zawsze, co się stało.
To, jak traktujesz koty, decyduje o twoim miejscu w niebie. - Robert A. Heinlein
Justynka [*] 26.8.2011 Piglunia [*] 29.9.2011 Babunia [*] 24.11.2014 Rysio [*] 10.10.2016 Ogrynia-zaginęła 8.10.2011 odnaleziona 25.02.2012 zm. 26.11.2018, Tosia [*] 25.03.2019

Iwonami

 
Posty: 5480
Od: Wto sie 10, 2010 21:53
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Śro mar 16, 2016 16:26 Re: pytanie: co stało się z Borysem?

Megana odpowiedziała 27 kwietnia 2014 roku:
viewtopic.php?f=21&t=156526&p=10549340&hilit=borys#p10549340
Obrazek

Agneska

 
Posty: 16483
Od: Wto paź 26, 2004 12:28

Post » Czw mar 17, 2016 0:05 Re: pytanie: co stało się z Borysem?

Agneska pisze:Megana odpowiedziała 27 kwietnia 2014 roku:
viewtopic.php?f=21&t=156526&p=10549340&hilit=borys#p10549340


ok
jest "wyjaśnienie" ..... kolejne z rzędu
a teraz mam sobie na zasadzie rosyjskiej ruletki wybrać to, które mi najbardziej pasuje
tak?

pomijam stek bzdur, które tam pisze
począwszy od 2 godzinnego łapania psa, skończywszy na raptownym braku wiedzy/doświadczenia czy czegoś tam jeszcze, w kwestii zabezpieczenia psa/posesji
- Megana wiedziała, że Borys to nie jest cziłała, tylko 30 kg psa,
- prezentowała się i prezentowano Ją, jako osobę doświadczoną, co do opieki nad psami
- wiedziala 'na co się pisze', wiedziała, że pies jest swoistą 'niespodzianką' , spokojną, łagodną, zrównoważoną, ale jednak niespodzianką

i jeszcze raz - gwoli ścisłości

nie łapałam 2 godziny Borysa - SZUKAŁAM go po polach przez te 2 godziny
gdy znalazłam, zawołałam, podeszłam, zabrałam - Misiek, którego pies pierwszy raz na oczy widział, wziął Go na ręce i zaniósł do samochodu

nawet jesli odpowiedziałam na pytanie o ewentualną ucieczkę Borysa "niedaj ...... " - zapytaj siebie, nie wzdrygasz się przed taka myslą?
zawiozłam do rzekomo doświadczonej w opiece nad psami osoby, psa - nie konia, sądziłam, że wie jak zabezpieczyć psa
i sądziłam, że ma zabezpieczoną posesję - jesli prawdą jest zniszczony naciąg siatki
to, .....
no właśnie
ja o naciągu nie zostałam poinformowana - Megana nic na ten temat nie mówiła
sama wiedziała, a pomimo tego, przyjęła psa, który miał prawo być wystraszony i zdezorientowany
cóż, nic dodać, nic ująć

i tak, byłam pod domem Megany, nie raz byłam, byłam z ludźmi, którzy są kompetentni ad. oceny ogrodzenia
stąd wiem, że Borys nie przegryzł, nie ........

i jeszcze
Megana, tam gdzie mieszkasz nie było ogłoszeń Borysa
pisałaś, że rozwiesiłaś ogłoszenia, nastepnego dnia rano dziewczyna szła tamtędy - nie było ani jednego
kolejny raz mówiłaś, że powiesiłaś - znów nic nie było
mało tego
ja rozwieszałam ogłoszenia, pierwszy raz z Zośką - czas jakis wisiały
nastepny raz wieszałam sama, rano i do południa - nastepnego ranka, ogłoszeń nie było
kolega mój wieszał, kolega jest doswiadczony w poszukiwaniach, w łapaniu - w Twoim rejonie ogłoszenia ponownie zniknęły
przypadek?
nie wiem, może ktoś tak bardzo dba o czystość?
nie wiem, kto je zdejmował, nie wiem dlaczego, nie wiem nic

wiem, że gdy ogłoszenia na terenie Wawy (nie tutaj gdzie mieszkasz) rozwiesili uczestnicy biegu/maratonu, jeszcze kilkanascie tygodni póżniej wisiały

swoją drogą, jak na osobę kochającą futra, to jesteś bardzo drażliwa
czego się spodziewałaś po zaginięciu Borysa, mieli Cię wszyscy głaskać po głowie i pocieszać?
co Ty 3 latek jesteś? nie potrafisz odpowiedzialności wziąć na siebie?

generowałaś dziwne komentarze o dzikim, wściekłym psie, co to dotknąć go nie można - a przeciez to nie prawda
Twój mąż, tuz po wniesieniu przez Miśka Borysa na Waszą posesję, prawie wszedł za Borysem do budy, i głaskał i tulił Go, i pod pysio podstawiał michę z żarciem
to jak to w końcu, dziki pies czy nie, bo sama zaczynam się gubić.

poza tym, jesli faktycznie w tamtym czasie byłaś chora, to mnie nic o tym nie powiedziałaś
myślałam, ze jestes odpowiedzialną osobą i w pełni świadomie bierzesz duzego psa, wymagajacego opieki i obsługi sprawnej fizycznie osoby
a tutaj piszesz (w poscie), że ledwo chodzisz i nie możesz szukać?
do Twojej informacji - Borysa szukały 2 niepełnosprawne ruchowo dziewczyny. One mogły.

wybacz, dla mnie to przysłowiowo "nie klei się"

są 2 rzeczy, których nie jestem w stanie znieść: głupoty i kłamstwa

nie będę pisała o Twoim zapale do poszukiwań itp., bo to akurat, widać i słychać było i w. zw. z tym nic dodać i nic ująć

jedno masz 'jak w banku', puki nie dowiem się prawdy, będę pytała
wiem, że o Trabanta, nikt się nie upomni

p.s.
do choroby Twojego Ojca, nie odniosę się, bo nie moja sprawa, chociaz i o tym mówiłaś przez telefon, stąd nieco wiem "z pierwszej ręki"
Obrazek

Kinnia

 
Posty: 8804
Od: Nie sie 19, 2012 21:12

Post » Czw mar 17, 2016 0:33 Re: pytanie: co stało się z Borysem?

Kinniu, bez obrazy, ale wydaje mi się, że Tobie wyjaśnienie nie jest potrzebne, bo Ty już wiesz cośtam i wszystko, co Ci pod to nie pasuje - podważasz lub znieważasz.
Wiesz lepiej, a jednocześnie nie wiesz - nie da się odpowiedzieć więc tak, żeby było dobrze.

Rozumiem żal, rozumiem strach o psa, rozumiem stres jego dalszymi losami.
Nie rozumiem motania, nakręcania nienawiści, nieporozumień, nie przyjmowania żadnych wyjaśnień, które nie pasują do Twojej wizji.

Szalony Kot

 
Posty: 23304
Od: Pt wrz 24, 2010 13:01
Lokalizacja: Grodzisk Maz./ Warszawa

Post » Czw mar 17, 2016 0:50 Re: pytanie: co stało się z Borysem?

jakiej wizji 8O
gdybym miała wizje/wizję nie pytałabym, bo i po co, na co i dlaczego

problem w tym, że nie wiem nic, poza tym, że psa nie ma
a podanych pięć wersji jego zniknięcia, nie pomaga - co jest mataczeniem
i powoduje moje pytania

może powiem inaczej - oczekuję wersji ostatecznej
chyba, ze faktycznie mam wybrać sobie na zasadzie losowania

i przykro mi, ale fakty nie są motaniem, czy nakręcaniem nienawiści - fakty to fakty, możesz ich nie nazywać, ale czy z tego powodu znikną/staną się nieważne/bez wpływu na rzeczywistość?
Obrazek

Kinnia

 
Posty: 8804
Od: Nie sie 19, 2012 21:12

Post » Czw mar 17, 2016 1:08 Re: pytanie: co stało się z Borysem?

Ta powyżej wrzucona wypowiedź Meg jest wypowiedzią ostateczną, znaną już od dwóch lat. Ja nie słyszałam żadnej innej.

Szalony Kot

 
Posty: 23304
Od: Pt wrz 24, 2010 13:01
Lokalizacja: Grodzisk Maz./ Warszawa

Post » Czw mar 17, 2016 1:20 Re: pytanie: co stało się z Borysem?

Szalony Kot pisze: (...)
Nie rozumiem motania, nakręcania nienawiści, nieporozumień, nie przyjmowania żadnych wyjaśnień, które nie pasują do Twojej wizji.


Szalony Kocie, gdzie widzisz nienawiść ? Motanie?
To raczej Megana, podając różne wersje, najzwyczajniej w świecie mataczy - bo tak to właśnie się nazywa.
A wystarczyłoby powiedzieć po prostu prawdę. Tylko tyle i aż tyle...

No właśnie, a Trabant ???
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Blekitny.Irys

 
Posty: 3329
Od: Nie lut 17, 2013 11:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw mar 17, 2016 2:00 Re: pytanie: co stało się z Borysem?

Ale przecież Megana w przywołanym tutaj wpisie opowiedziała jak było. Udzieliła odpowiedzi na pytanie zawarte w tytule (chociaż nie napisała o wszystkich sposobach poszukiwania Borysa).
Chodzi o to, że Kinnia chciałaby usłyszeć coś innego. Po prostu wie swoje - jak tu dyskutować na argumenty?

Carmen201

 
Posty: 4180
Od: Pt maja 07, 2010 7:49
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: puszatek i 345 gości