Od tygodnia mamy jesień, więc zaczęliśmy akcję z budkami,plus przez to co w postach wyżej, oraz to, ze jesteśmy oboje przeziębieni zabrakło nam czasu i sił, i nie wysłaliśmy wszystkich paczek z bazarków

Nie mieliśmy tyle druków oraz folii bąbelkowej tak, aby paczki były dobrze zabezpieczone,a to co wysłaliśmy nadał Arek, a on jest tylko w weekendy w domu, więc 3 paczki ruszyły w sobotę. Resztę postaramy się nadać najszybciej jak tylko się nam uda.
Tydzień temu Iza przygotowała szopkę koło naszego domu, bo kotka sąsiadów z kamienicy obok- Maja- gdzieś się okociła. Kotka jest wychodząca, a nas oboje zapewniali, że wysterylizowana. Teraz kotka siedzi gdzieś w krzakach i przychodzi do nas po jedzenie.
Do tego musiałem Izie pomóc, bo Trzykrotka ma budkę w jerzynach i żeby tam dojść musieliśmy wyciąć metrowy pas jerzyn wzdłuż muru, na długości 10 metrów. Tę budkę wykorzystuje kotka jesienią, więc nie mieliśmy wyboru.
Iza targała też budki na bagna, zabezpieczała te, które tego wymagały.
Ja na terenie ROD przygotowałem działkę dla mamy i kociaków.
W terenie zielonym naprawiłem 1 domek/ karmnik. Musimy kupić banery reklamowe, bo zwykłe plandeki się rwą, a domki zabezpieczają jedzenie przed opadami i stanowią suche miejsce dla kotów, 2 są jeszcze do naprawy. U pani Doroty przeniosłem budki w inne miejsce, gdzie raczej będzie lepiej. Po za tym czeka nas oboje jeszcze sporo pracy.