» Pt cze 22, 2007 21:41
Dziekuje, ze tak czekacie na wiesci ...
rano po jednym zleceniu okazalo sie, ze trzeba na dyzur do Ojca,
no i w sumie jak wyszlam, to wrocilam dopiero przed 20.00
oczywiscie z ciezarami i oczywiscie bez sil kompletnie, bo jeszcze
obchod, i zakupy, i jeszcze do sw. Rity na jakies prosby ...
Upal byl dzis naprawde okropny, na szczescie z odrobina wiatru.
Rejon zero obeszlam tylko w czesci, przy okazji tej wizyty,
sucha pustynia ... tylko jeden pies lezal za plotem i podniosl glowe.
Ogloszenia odnowilam, nawet jeszcze wisza ... i wysypalam karme
w ruinie. I wrocilam po raz kolejny z niczym.
Ciotek rewolucji nie spotkalam - na szczescie, choc chyba jedna
z nich mijala mnie samochodem, bo jakos tak podejrzanie zwolnil
kolo mnie .,. ale moze mam juz paranoje :))
To niestety (Minog dzieki za rady .. ale ... ) nie sa osoby, z ktorymi
w ogole moglabym rozmawiac. To sa wlasciciele nieruchomosci !!!
a ja jestem wariatka z plecakiem. W dodatku psy karmi .,.. no na pewno
zaraz psy wytruje, a nas okradnie i kto wie co jeszcze ...
Wspolpraca z nimi nie ma sensu zreszta, bo chyba Smoczka nie ma tam
w ogole.
Spotkalam natomiast - traf chcial, ze przyszedl w trakcie mojego
dyzuru u Taty - listonosza z rejonu zero !!; i on mi niestety powiedzial,
ze jego tez do domow nie wpuszczaja, nawet po polecone ... tylko
wychodza do furtki. I nie moze mi pomoc szukac. :((
Ale przynajmniej sprawdzilam ....
U siebie w dzielnicy wracajac poodrywalam rozne papiery z moich
ogloszen, i tez wylozylam karme, ale kota zadnego nie widzialam.
A mialam wczoraj dwa telefony kocie !!, jeden ze kot czarnobialy lazi
po jakims podworku, a drugi, ze chudy czarny kot z obrozka lazi
po Rynku Podgorskim, z jakims innym, tlustym czarnym. Ale szans na sprawdzenie tego wieczorem nie mialam ani wczoraj ani dzis.
Wciaz mnie przesladuje wizja Smoczka jak ucieka i placze przy tym..
ciezko to zniesc, a sa takie momenty, ze jak zywa ja widze ...
Teraz telefon od pani (??) z klubu Filemon, pytala czy sie znalazla,
a jak uslyszala ze nie, to powiedziala, ze juz szanse sa zerowe ...
Coz mozna na to odpowiedziec. Troche pobleblalysmy, a potem juz
chciala konczyc, bo komorka ...
Teraz juz pozno, i nie mam sily na nic. Moze rano zrobie to ogloszenie
do gazety i przygotuje list ... Caly ten dzien lazegi wykonczyl mnie,
a jeszcze poczytalam forum i mi zal Mireczka, co sie troche nie moze
zdecydowac, czy chce zyc, czy nie .. (u Anki). I jeszcze Miauciki ...
Moze jutro je zobacze, to jest plusik i mila perspektywa.
A za Smoczkiem wciaz sie wszedzie rozgladam, a najbardziej
zazdroszcze ludziom z malymi czarnymi psami na smyczy ...
dziekuje wam, pozdrawiam,
moze jutro bedzie lepszy dzien ..
z