Loonita ma się świetnie. rana zrosła sie wzorowo, za niedługo zarośnie sierścia i śladu nie bedzie:) na 3 łapkach radzi sobie bez problemu, wskakuje wszedzie gdzie tylko ma ochote, nie ma dla niej przeszkód.
teraz jest na etapie zaprzyjaźniania się z Bubim - psem:) ubaw jest ogromny:)
przepraszam za moje dlugie milczenia ale teraz na tapecie mamy psa. pozwole sobie skopiowac wątek z dogo dla zainteresowanych:)
nasza milusińska ma rujke. męćzy sie bida strasznie i chyba nie bacząc na to,że w niedlugim czasie kilka razy musiala byc pod narkoza, wysterylizujemy ją w tym m-cu.
Loonitka slicznie wygladasz kiciu, milo cie znow widziec Widze, ze sie rana slicznie zagoila Pomruczenia, glaski i mnostwo caluskow i mizianek dla slicznej, dzielnej kotuni
na sterylke dopiero musimy sie umówic. ciagle tyle jest spraw...
dzisiaj moja uczennica zabrala malego kotka z ruchliwej ulicy. jest u mnie narazie , Loona strasznie fuczy i juz chyba zapomniala jak to jest byc kolejnym i szukac akceptacji u innych zwierzat, pozostalych domowników...;/
dzisiaj w trakcie zabiegu sterylizacji okazało sie, że Loona ma zaawansowane ropomacicze.
jestem czujna na objawy tego choróbska, bo moja sunia zmarła na to kilka lat temu. lonnita nie miała wzmozonego pragnienia, nie piła duzo. jadła niewiele ale w normie. i cały czas była ozywiona, nie dawała żadnych oznak choroby
wetka zadzwoniła i oznajmiła, że za 2 tyg prawdopodobnie ropien by pękł.
przez te 4 miesiace odkad jest pod nasza opieka, nie bylo zadnych objawow. pierwsza ruje u nas tez dostala dopiero niedawno, w grudniu chyba, zaraz po niej kolejna. czy podczas tej choroby wystepuje normalna ruja??? czy objawy ruji to objawy ropomacicza????? weci robili zdjecia podczas operacji wiec jutro zobacze to cholerstwo. oby tylko szybko doszla do siebie i nie bylo zadnych komplikacji