Rozmawiałam właśnie z Domkiem Frytka, mam nadzieję, że się Domek nie pogniewa, że zrelacjonuję...
Frytuś był mocno zestresowany, przy próbie głasków gdy zabunkrował się za łóżkiem- uruchamiał pazurki

. Domek dostał piórko na patyku, kocimiętkę, kilka rad i... kocio chodzi już cały dzień po mieszkaniu (a nie tylko nocą), wyleguje się na środku pokoju, bawi z chłopcem

. Głaski ostrożnie, czasem się da pomiziać, ale widać, że coraz mniej się boi. Chętnie się bawi. Apetyt dopisuje mu aż za bardzo, więc ostrzegłam Domek, aby na wczasy odchudzające Frytka nie trzeba było wysyłać

, ale Duzi na razie wkupują się w łaski kotka, więc na razie jeszcze sobie podje. No i kuwetkuje bezbłędnie. Jestem dobrej myśli
