Pięć kotów po zmarłym.Wszystkie w nowych domach!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon lip 06, 2009 10:50

Zeldunia BARDZO mnie "bolała..." Ogromnie się ciesze....

TeZio zdobyty? Tezio to sie wszystkim futrom podkłada niczym wycieraczka...
On jest 100 razy "gorszy" ode mnie..... To przez Niego tymczasy ........
Nie bedę NIC wiecej na ten temat pisąła.... :oops:

elawiska

 
Posty: 1584
Od: Czw gru 22, 2005 18:42
Lokalizacja: KRAKÓW

Post » Pon lip 06, 2009 11:03

post usunięty
Ostatnio edytowano Wto lip 21, 2009 10:24 przez mar9, łącznie edytowano 1 raz
ObrazekObrazek

mar9

Avatar użytkownika
 
Posty: 13971
Od: Wto mar 22, 2005 14:47
Lokalizacja: Zabrze

Post » Pon lip 06, 2009 11:16

Łoj.... nie jestem pewna.... :wink: :oops:

elawiska

 
Posty: 1584
Od: Czw gru 22, 2005 18:42
Lokalizacja: KRAKÓW

Post » Pon lip 06, 2009 11:21

Nie mogę się doczekać na Zeldunię. Mój chłopak już zakochał się w kotusi, przeszedł mu cały sceptycyzm. Poldek na pewno będzie zachwycony kolezanką, pewnie oswajanie kici zajmie chwilę, sądząc po jej stanie psychicznym, ale Poldek to zabawowy, radosny, fikający kot, bardzo potrzebuje kociego towarzystwa :) Już widzę jak razem brykają
Kiedy Zeldzinka będzie już zdrowa, koniecznie musimy umówić się na przejazd. Zwróce wtedy pieniądze za leczenie (albo po 10-tym zrobię przelew, czekam na pensję :))

halciion

 
Posty: 21
Od: Nie lip 05, 2009 17:16

Post » Pon lip 06, 2009 11:36

post usunięty
Ostatnio edytowano Wto lip 21, 2009 10:25 przez mar9, łącznie edytowano 1 raz
ObrazekObrazek

mar9

Avatar użytkownika
 
Posty: 13971
Od: Wto mar 22, 2005 14:47
Lokalizacja: Zabrze

Post » Pon lip 06, 2009 14:03

halciion, postaram się jak najszybciej przywrócić Zeldzię do zdrowia :)
ona jest przekochana. Na początku chodziła na ugiętych łapkach - tak się bała. Wzięłam ją na ręce, przytuliłam i mówiłam do niej przez 15 minut. Ona się tak wtuliła we mnie, że mi aż łzy w oczach stanęły. Ona bardzo potrzebuje ciepła i czułości. Potem zaczęła mi opowiadać, patrząc na mnie wielkimi, cudnymi oczkami, barankowała i dopominała się pieszczot.
Ma do dyspozycji całą sypialnię wraz z wielkim łóżkiem - specjalnie je dla niej przyszykowałam. Przy mnie zjadła kilka chrupek i liznęła jogurtu. Rozciapałam jej trochę kurczaka z rosołem, ale jakoś nie bardzo jej to podeszło.
Jak do tej pory, nic nie ma w kuwetce, co mnie trochę martwi, poza kuwetką też nie.
Będę ją obserwować i raportować na bieżąco.

moony

 
Posty: 486
Od: Sob mar 29, 2008 13:54
Lokalizacja: Katowice

Post » Pon lip 06, 2009 18:58

Hektorek ma apetyt. Je ładnie i całkiem sporo. Zaczyna juz podkradać z kanapek.... Widać ze jest zadowolony i docenia przeprowadzke ze schronu na kolanka ..... Jada na stole rzecz jasna....
Moje chłopie zgłupiało do cna.... Zanim sam zacznie jeść, stawia obo swojego talerza talerzyk dla Hektorka i jedzą razem...
Staś zadowala sie swoim talerzem (jeszcze) a Hektorek to tak róznie... :smiech3: :love:

elawiska

 
Posty: 1584
Od: Czw gru 22, 2005 18:42
Lokalizacja: KRAKÓW

Post » Pon lip 06, 2009 20:39

jak sie cieszę,ze Hektorek je :piwa:
i że tak rozpieszczany chłopak jest :mrgreen:

a to Zeldusia dla jej przyszlej Dużej-halciion :D

Obrazek

Obrazek


kicia jest cudna, miziasta i juz normalnie zaczyna sie bawic :D , znaczy antybiotyk działa :D

Mała1

 
Posty: 19740
Od: Wto wrz 12, 2006 8:56
Lokalizacja: Katowice

Post » Pon lip 06, 2009 21:04

właśnie pobrykałyśmy z Zeldzią. Wytrwale goniła tasiemkę, widać, że odżyła :) Znów ubyło trochę chrupek z miski, a kurczak nietknięty. Jutro idę z nią do weterynarza na przegląd uszu.

moony

 
Posty: 486
Od: Sob mar 29, 2008 13:54
Lokalizacja: Katowice

Post » Pon lip 06, 2009 22:12

Tak sie ciesze, ze Hektorek i Zelda tak dzielnie sobie radzą :D

Te koty musiały byc kochane przez swojego człowieka.
Jaka to dla nich ulga znowu zamieszkac w domu.

Mam nadzieje, ze pozostała dwojka tez szybko opusci schronisko.
Nero był bardzo zaniepokojony kiedy zabierałysmy Hektorka, biegł za nami do drzwi.
Ostatnio edytowano Pon lip 06, 2009 22:23 przez tangerine1, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek

tangerine1

 
Posty: 15466
Od: Nie lis 14, 2004 20:59
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post » Pon lip 06, 2009 22:19

Ale się cieszę,czytając o Hektorku i Zeldzie :D
Nero faktycznie musi tęsknić za kolegą,Oni byli chyba związani ze sobą emocjonalnie,pamiętam zawsze siedzieli razem w koszyku na kociarni.
Obrazek

Te,które odeszły [*]
Fiona 12.01.2010.r. Borys 01.02.2010.r. Marusia 08.06.2011.r.
Aureliusz i Pyza 06.2011.r. Emiś 31.10.2011.r. Rudy 04.12.2011.r.
Kruszynka 04.04.2012.r. Maciuś 18.08.2012.r.Piękna 25.09.2012.r.

BOENA

 
Posty: 4200
Od: Czw lip 05, 2007 16:04
Lokalizacja: katowice

Post » Pon lip 06, 2009 23:36

Dzielna Zeldunia! Mamy już dla niej posłanko, piłeczki i inne atrakcje : ) Dziękuję dziewczynom z katowickiego schroniska i wspaniałej kociej niani Moony!

halciion

 
Posty: 21
Od: Nie lip 05, 2009 17:16

Post » Wto lip 07, 2009 7:00

post usunięty
Ostatnio edytowano Wto lip 21, 2009 10:25 przez mar9, łącznie edytowano 1 raz
ObrazekObrazek

mar9

Avatar użytkownika
 
Posty: 13971
Od: Wto mar 22, 2005 14:47
Lokalizacja: Zabrze

Post » Wto lip 07, 2009 7:08

No cóż.... smutne to, aż mi goopio... ale to chyba jednostronna była przyjaźń .... Nie dało sie na razie zauważyć zeby Hektorek za kimś lub za czymś tesknił...:-( Szkoda jednak że NAPRAWDĘ nie mam warunków na 5 kotów.... Dla dobra Nero wzięłabym kocisko zeby psychicznie nie siadł.....

Wpasował sie Hektorek błyskawicznie do nowych warunków....
Dziś rano były obopólne próby zakumania między NIM i naszym staruszkiem, psim rezydentem Rexikiem.....

elawiska

 
Posty: 1584
Od: Czw gru 22, 2005 18:42
Lokalizacja: KRAKÓW

Post » Wto lip 07, 2009 7:23

post usunięty
Ostatnio edytowano Wto lip 21, 2009 10:26 przez mar9, łącznie edytowano 1 raz
ObrazekObrazek

mar9

Avatar użytkownika
 
Posty: 13971
Od: Wto mar 22, 2005 14:47
Lokalizacja: Zabrze

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 92 gości