nie wiem kiedy Marta bedzie mogła tu zajrzec, wiec zakabluję, ze dusio ponoc zaczął jeść

tyle wiem.
A Ineczka-cud koteczka jest.
straszna przylepa, tylko mocno płochliwa, chociaz po pobycie u tangerine juz widac postepy.
siedzi niestety poki co w łazience.
Bączek juz sobie spokojnie z felem radzi.
Od razu zaczęła jeśc kuraka, wiec myslę,ze poziom stresu nie jest zbyt wysoki.Chociaz wczoraj ulubionym miejscem siedzenia była kuweta, dzis czeluść zapralkowa
ale rano ja zastałam na srodku łazieni i tez rzuciła sie na zarcie.
A teraz o oczkach
a wiec oczko to gorsze jest nie do uratowania, tzn nic sie w nim złego nie dzieje, mozliwe,ze jak kicia mocno wykreci gałke to nawet cus tam widzi, ale bez specjalistycznych przyrzadów sie tego nie sprawdzi.
Rogówka pozrastana. Kanaliki oczno-nosowe na całe szczęscie drozne, wiec z oczkim nie trzea nic robic.
Wycinanie tej gałki byłoby tylko dla człowieka-zeby nie patrzał na chore oko, Ince to zupełnie nie przeszkadza.
Po prostu jej domek, musi ja pokochac taka jak jest
a naprawde jest co kochac
Drugie oczko ma ciut zasunieta trzecia powieke, ale niewiele.
inka dostała nowe krople do pczu, antybiotyk,zeby wybic jeszcze ewentualne paskudztwa i środek na podniesienie odpornosc, ktorego nie znam.wieczorem wpisze nazwy-nie pamietam ich.