Klub Kotów Niewidzących i Niedowidzących

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt lut 06, 2009 9:53

eeee..tam-jak sie chwalić, to chwalić -mój Rolfik muchy łapie :mrgreen:
w życiu bym nie uwierzyła, gdybym na wlasny ócz nie widziała-czai sie na obiekt, potem szybko przydusza łapką do szyby i ... 8)

łazi po parapetach, stole, etc. po stołkach, krzesłach sie wspina..
a dzisiaj sprał rudego, bo jego ulubiona piłeczkę tamten raczył ruszyć :wink:

zaraz,jak to było napisane, że ś;lepaczki sa spokojne,wolniejsze.... :ryk: :wink:

alessandra

Avatar użytkownika
 
Posty: 26868
Od: Pon maja 07, 2007 13:04
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Pt lut 06, 2009 10:10

Dziękuję za wszelkie odpowiedzi i mam dobrą wiadomość: wczoraj weterynarz stwierdził, że nie może dłużej czekać bo oko się psuje i "sieje' na cały organizm więc wykonał operację. Dawno się tak nie bała bo stan Mankella nie jest jeszcze najlepszy ale wszystko sie udało!!! Miał zabieg na narkozę wziewną. Oczko ma zaszyte, bez drenu, sreberkiem spryskane. Wygląda kosmicznie bo tą część mordki ma ogoloną (wyciek z oka powodował zapalenia) i całą srebrną. Czuje sie dobrze i faktycznie tak jak pisałyście nie wymaga rana dodatkowej pielęgnacji. Antybiotyku nie podaję bo dostaje w codziennej kroplówce. Może jak zacznie jeść (u nas jest 3 tygodnie i nie je) to nie bedzie musiał jeździc codziennie.
Cieszę, że się wszystko udało i na peno jak sie rana zagoi to poczuje ulgę. Czeka go jeszcze długie leczenie ale to niesamowite, że on się "dźwignął" trzy tygodnie temu leżał "obleczony' skórką, nawet z kroplowką był problem bo żyłki jak pergamin a krew jak woda. Dziś wstaje samodzielnie i łasi się przepięknie :lol: :lol: :lol:
Obrazek

Safarii

 
Posty: 172
Od: Pt sty 23, 2009 8:59

Post » Pt lut 06, 2009 10:37

Safarii pisze:Dziękuję za wszelkie odpowiedzi i mam dobrą wiadomość: wczoraj weterynarz stwierdził, że nie może dłużej czekać bo oko się psuje i "sieje' na cały organizm więc wykonał operację. Dawno się tak nie bała bo stan Mankella nie jest jeszcze najlepszy ale wszystko sie udało!!! Miał zabieg na narkozę wziewną. Oczko ma zaszyte, bez drenu, sreberkiem spryskane. Wygląda kosmicznie bo tą część mordki ma ogoloną (wyciek z oka powodował zapalenia) i całą srebrną. Czuje sie dobrze i faktycznie tak jak pisałyście nie wymaga rana dodatkowej pielęgnacji. Antybiotyku nie podaję bo dostaje w codziennej kroplówce. Może jak zacznie jeść (u nas jest 3 tygodnie i nie je) to nie bedzie musiał jeździc codziennie.
Cieszę, że się wszystko udało i na peno jak sie rana zagoi to poczuje ulgę. Czeka go jeszcze długie leczenie ale to niesamowite, że on się "dźwignął" trzy tygodnie temu leżał "obleczony' skórką, nawet z kroplowką był problem bo żyłki jak pergamin a krew jak woda. Dziś wstaje samodzielnie i łasi się przepięknie :lol: :lol: :lol:


Trzymamy kciukasy :ok: :ok: :ok: :ok: za rekonwalescencję
Obrazek

marcjannakape

 
Posty: 6643
Od: Pon cze 18, 2007 9:26
Lokalizacja: i znów Wrocław

Post » Pt lut 06, 2009 10:50

Jesli to bylo calkiem nie do uratowania i na dodatek sialo to dobrze, ze juz po wszystkim.
trzymamy kciuki za szybki powrot do zdrowia.
Duska wlasciwie bardzo szybko wróciła do siebie i potem juz bylo spokojnie.

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Pt lut 06, 2009 11:12

Tak to oczko, bądź to co po nim zostało, to tylko psujące się ciałko było :( Teraz musimy uratowac drugie, które tez w najlespszym stanie nie jest ale ma duże szanse na uratowanie wiec może bedzie tylko połowicznym ślepaczkiem :wink:
Obrazek

Safarii

 
Posty: 172
Od: Pt sty 23, 2009 8:59

Post » Pt lut 06, 2009 11:39

Bedzie pieknym kotem, zobaczysz.

Kiedy znalazlam Duske to byla tez takim stworkiem z gruba warstwa ropy w miejscu oczu. Cala smierdziala ta ropa, bo probowala ja zmyc. Jak podeszlam pod balkon gdzie koty siedzialy to zostala tylko ona. Slepa, bezradna, fukajaca groznie na wszystkie strony niewidzianego swiata. Reszta uciekla.
Teraz jest piekna koteczka:)) Troche problemow mamy z okiem, ktore zostalao ale nic to. Dajemy rade. A przynajmniej ma kto lapac w lecie muszki:))

to drugie oko wyglada na zdjeciu bardzo ladnie, czemu narzekasz?

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Pt lut 06, 2009 12:11

Witam! Dołączam do grona. Wśród moich siedmiu kotów są dwa jednooczne: jeden prawie całkowicie niewidomy - uratowane oczko jest przesłonięte bielmem, drugi z jednym oczkiem w dość dobrym stanie. Obie koteczki (dwuletnia - Filipek i półroczna - Kocia) są u mnie od "niemowlęctwa" i świetnie dogadywały się z resztą "bandy", która jest w różnym wieku (od 3 do 14 lat). Ich rozwój fizyczny nie odbiegał od rozwoju obuocznych. Zauważyłam u nich lepiej rozwinięty słuch i węch. I są trochę bardziej przytulaste. Włażą wszędzie tam, gdzie i reszta, i nie ma dla nich mebla nie do zdobycia. I muchy też nie mają szans! Nigdy ich nie faworyzowałam. Są to, moim zdaniem, pełnosprawne koty. Oczywiście w warunkach domowych, bo tylko o takich mogę się wypowiadać. Pozdrawiam :)

Anna Katolik

 
Posty: 15
Od: Nie lis 09, 2008 17:52
Lokalizacja: Zabrze

Post » Pt lut 06, 2009 12:13

Bo z tyłu oka ma jakiś wrzód i jest zamglone. Weterynarz ma obawy odnosnie tego wrzodu aby choroba się nie rozwinęła i tak jest sukcess, ze już je tak ładnie otwiera bo na początku też miał całą mordkę łacznie z oczkami, noskiem ropą zaklejona z brudem.
Obrazek

Safarii

 
Posty: 172
Od: Pt sty 23, 2009 8:59

Post » Pt lut 06, 2009 12:16

przeczytałam o operacji kotka Safarii i zstanawiam się czy nie zrobiłam błędu, nie decydując się na zaszycie oczek Rozalki; oczodoły troszkę ropieją, ze względu na rzęsy, które podrażniają wewnątrz, oczyszczone już dokładnie oczodoły - przecieram je solą fizjologiczną i po wyczyszczeniu wyglądają ślicznie tzn czyściutko; jestem trochę zła, że wet nie przewidział zawijania się powiek i przez to dostawania się rzęs do środka; twierdzi, że to nadal kwestiaestetyki i nie będzie komplikacji, ale już sama nie wiem czy ciągłe ropienie nawet śladowe nie może spowodować jakiegoś poważniejszego stanu zapalnego :? (nic tam się nie dzieje, jak pisałam wcześniej, wszstkie paprające się resztki zostały usunięte, ale te rzęsy...)

alessandra
jest propozycja dobrowolnej składki - miesiecznej np. 2-5zł na alarmowy fundusz- tj. dla ślepaczków


myślę, że ten pomysł ze składkami jest dobry; po 5 zeta każdy/a da radę wykładać co miesiąc pewnie
0.40 24.12.2010 Justynko [*] Śpij Spokojnie Nasze Słoneczko Kochane


Obrazek

KarolinaS

 
Posty: 4085
Od: Pt kwi 06, 2007 18:02
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pt lut 06, 2009 12:34

Moja Kocia, gdy w pażdzierniku przywlokła się resztami sił na podwórko, była malutkim, zapchlonym, śmierdzącym szkielecikiem z zalepionymi ropą oczkami i noskiem. Oprócz kk, swierzbu i pcheł miała biegunkę, glisty i tasiemca. Cała masa zastrzyków, tabletek, kropelek. Przemywanie, zakraplanie. Wymiotowała glistami, a z odbytu wychodziły kawałki tasiemca! Horror! Miałam obawy, czy leczenie pomoże. Przez pierwszy tydzień prawie nie wstawała, jedynie do kuwetki. Pokarm stały i wodę podstawiałam pod nosek i dokarmiałam ją mleczkiem dla kociąt. Na szczęcie miała apetyt. Po dwóch tygodniach Kocia zaczęła normalnie chodzić i próbowała się bawić. I tak powoli... Dziś jest pełnym werwy kociakiem i zapowiada się, mimo braku oczka, na prawdziwą kocią piękność :)

Anna Katolik

 
Posty: 15
Od: Nie lis 09, 2008 17:52
Lokalizacja: Zabrze

Post » Pt lut 06, 2009 12:39

Moje dwa kociaki nie mają zaszytych oczodołów. I jak dotychczas nie było żadnych komplikacji. Od czasu do czasu przymywam solą fizjologiczną, bo schodzi z nich nieco więcej zanieczyszczeń niż normalnie z oczka.

Anna Katolik

 
Posty: 15
Od: Nie lis 09, 2008 17:52
Lokalizacja: Zabrze

Post » Pt lut 06, 2009 12:41

Anna Katolik pisze:Witam! Dołączam do grona. Wśród moich siedmiu kotów są dwa jednooczne: jeden prawie całkowicie niewidomy - uratowane oczko jest przesłonięte bielmem, drugi z jednym oczkiem w dość dobrym stanie. Obie koteczki (dwuletnia - Filipek i półroczna - Kocia) są u mnie od "niemowlęctwa" i świetnie dogadywały się z resztą "bandy", która jest w różnym wieku (od 3 do 14 lat). Ich rozwój fizyczny nie odbiegał od rozwoju obuocznych. Zauważyłam u nich lepiej rozwinięty słuch i węch. I są trochę bardziej przytulaste. Włażą wszędzie tam, gdzie i reszta, i nie ma dla nich mebla nie do zdobycia. I muchy też nie mają szans! Nigdy ich nie faworyzowałam. Są to, moim zdaniem, pełnosprawne koty. Oczywiście w warunkach domowych, bo tylko o takich mogę się wypowiadać. Pozdrawiam :)



Aniu, witamy w klubie :D -prosimy w miarę mozliwości o zdjecia futerek-lubimy pooglądac nasze szczęścia :wink:
dopisuję oczywiście do listy w ślepaczkach "na zawsze" :wink:

Safarii wielkie kciuki za Mankelka- juz rano czytałam o całej operacji na jego watku :ok:

Karolinko, a może porozmawiaj z dwoma niezaleznymi wetami na temat : czy i jak można polepszyć ten stan bez agresywnej ingerencji?

do tej pory odnosnie propozycji składek wypowiedziała sie :

Karolina S- głos za :ok:
alessandra -mój głos za :ok:
Marcjanna...? wypowiedz sie oficjalnie-w końcu Tyś sprawczynią propozycji 8) :wink:

alessandra

Avatar użytkownika
 
Posty: 26868
Od: Pon maja 07, 2007 13:04
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Pt lut 06, 2009 12:44

Obejrzałam Welonkę, moja Kocia jest prawie identyczna!

Anna Katolik

 
Posty: 15
Od: Nie lis 09, 2008 17:52
Lokalizacja: Zabrze

Post » Pt lut 06, 2009 12:47

Dzięki za miłe powitanie! Fotki kociaków będą, obiecuję!
Pozdrawiam :)

Anna Katolik

 
Posty: 15
Od: Nie lis 09, 2008 17:52
Lokalizacja: Zabrze

Post » Pt lut 06, 2009 12:49

Anna Katolik pisze:Moje dwa kociaki nie mają zaszytych oczodołów. I jak dotychczas nie było żadnych komplikacji. Od czasu do czasu przymywam solą fizjologiczną, bo schodzi z nich nieco więcej zanieczyszczeń niż normalnie z oczka.



o proszę -jest wypróbowany sposób :ok:

alessandra

Avatar użytkownika
 
Posty: 26868
Od: Pon maja 07, 2007 13:04
Lokalizacja: Dolny Śląsk

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot] i 87 gości