K-ów,część kotów z Kłaja nadal czeka na pomoc na mrozie:-(

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Nie lis 30, 2008 7:37

Tweety pisze:
Etiopia pisze:
Tweety pisze:Noemik, p. Gosia poleca dr Adamczyk z ul. Odrzańskiej 9, czynne do 21-szej

mój TŻ pojechał zająć się Miszką, ja już nie mogłam :cry:


Tylko nie tam ...


dlaczego?


Nie na forum .
IT'S OVER

Etiopia

 
Posty: 5708
Od: Pt gru 09, 2005 11:26

Post » Nie lis 30, 2008 8:03

Tweety co mój synuś robi jeszcze w kotach do adopcji??

Bo się rozmyślę :twisted:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
IT'S OVER

Etiopia

 
Posty: 5708
Od: Pt gru 09, 2005 11:26

Post » Nie lis 30, 2008 11:18

Tweety pisze:
noemik pisze:Tweety, wieś to ja mam. Kocmyrzów.
znaczy myślę, że przyjmą koty jak poproszę.
tam koty już są, kotka wysteryslizowana, kocur niestety nie
do domu wejścia nie mają, ale stajnia ciepła i garaż też jest i jeść dostają, jak to na wsi...
nie zlinczujcie mnie za ten pomysł, ale może dla gryziorków nie byłaby to zła opcja?


Kasia, my nie mamy specjalnie wyboru. Dla nich ważny jest tzw wikt i opierunek. To na pewno jest lepsze od uśpienia, schroniska czy piwnicy w kamienicy w centrum miasta, gdzie nie można ich gdzieś zamknąć aby je przyzwyczaić.
Zapytasz? proszę, bardzo proszę ...

Tweety,
napiszesz mi coś o nich, są dwa, tak?
w jakim wieku, rozumiem, że będą po sterylizacji?
tamtejszą kotkę udało mi się wysterylizować, znaczy wymusić na opiekunach, żeby za moim pośrednictwem ją ciachnąć. Jej dzieciom znalazłam domu, trójce, kocurka nie dali.
teraz są tam trzy koty, wstępu do domu nie mają, ale to dobrzy ludzie, dbają o swoje zwierzęta, może nie tak, jak my, nie w ten sposób, ale swoim krzywdy nie zrobią.
czekam na wieści, czy przyjmą dodatkowe.
Obrazek

noemik

 
Posty: 1604
Od: Czw paź 11, 2007 21:15
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie lis 30, 2008 11:27

Ave niedzielnie,
piszę, bo mam mały problem: Panienika nie chce jeść. Wczoraj zmusilam ją do wszmania odrobiny... Dziś rano w ogóle jej nie interesuje. Czy mam nadal karmić ją convem plynnym, czy na siłę pakować do pysia kawałki tuńczyka, konwa mięsnego, czegokolwiek?
Kotka nie wymiotuje, kupki dorbne, ale dobre, siuu do kuwety...
Faktem jest, że mała ma strasznie zatkany nochal, podajemy na tę okoliczność kropelki i antybiotyk.
A może czekać aż sama zaskoczy?
Dziękuję za rady.
A

lutra

 
Posty: 5183
Od: Czw kwi 05, 2007 13:02

Post » Nie lis 30, 2008 11:32

lutra pisze:Ave niedzielnie,
piszę, bo mam mały problem: Panienika nie chce jeść. Wczoraj zmusilam ją do wszmania odrobiny... Dziś rano w ogóle jej nie interesuje. Czy mam nadal karmić ją convem plynnym, czy na siłę pakować do pysia kawałki tuńczyka, konwa mięsnego, czegokolwiek?
Kotka nie wymiotuje, kupki dorbne, ale dobre, siuu do kuwety...
Faktem jest, że mała ma strasznie zatkany nochal, podajemy na tę okoliczność kropelki i antybiotyk.
A może czekać aż sama zaskoczy?
Dziękuję za rady.
A


Ja bym spróbowała z podgrzanym whiskasem saszetkowym lub pchała na siłę. Tuńczyk może być lub coś innego o silnym aromacie.

Nie czekaj aż zaskoczy.

Kotom przy głodówce wysiadają nerki i wątroba ....
IT'S OVER

Etiopia

 
Posty: 5708
Od: Pt gru 09, 2005 11:26

Post » Nie lis 30, 2008 12:23

Wmusiłam w nią 8 ml conva, podałam antybiotyk, wyjęłam kozy z nosa i zakropiłam nozdrza. za chwilę spróbuję znów podsunąć tuńczyka, a jak nie zechce, to spróbujemy rozwiązania siłowego.
Teraz mała siedzi na oknie na poduszce elektrycznej, okutana w mój bezrękawnik. Natomiast Kostek towarzyszy mi w pracy, przysypiając na krześle obok.

lutra

 
Posty: 5183
Od: Czw kwi 05, 2007 13:02

Post » Nie lis 30, 2008 12:35

Tweety pisze:Mamuciku, ja też o nim ciągle myślę, Nie mogę sobie poradzić z tym, że go już nie ma, mimo, że pojawił się na tak krótko w naszym życiu :cry:

Na szczęście są też dobre wieści z innych miejsc. Marek właśnie dzwonił, że do domu jedzie już dzisiaj Zyzio biedronek i w dodatku zabrał ze sobą Maxi'ego.
Możliwe, że Gizmuś także pójdzie do domu w najbliższym czasie i Mini


Napiszę śmiesznie, głupio i egzaltowanie

Wobec takich biednych, bezbronnych, niezauważalnych
śmierci - ot maciupki dzieciaczek - wielkim plastrem jest to, że są tacy ludzie, którzy WIDZĄ i tak normalnie, bez gadania - robią dalej. I odnosi się to do wszystkich robiących, nie gadających :1luvu:
Jestem dla ciebie tylko lisem, podobnym do stu tysięcy innych lisów. Lecz jeśli mnie oswoisz, będziemy się nawzajem potrzebować. Będziesz dla mnie jedyny na świecie. I ja będę dla Ciebie jedyny na świecie(...) Mały Książe

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=111621

mamucik

 
Posty: 2942
Od: Wto kwi 20, 2004 12:27
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie lis 30, 2008 13:46

To znów ja i moje niekończące się rozterki. To mój pierwszy chory tymczas, więc jestem pełna obaw.
Przystępuję do karmienia strzykawką wypełnioną rozdrobionym convem mięsnym. Jak mam to robić, żeby mi się kot przy okazji nie udusił?
Tymida już mnie nienawidzi, kiedy zbliżam się ze strzykawką.
Mam ją trzymać za kark? Mam zadrzeć jej łepek do góry?
Help, Hilfe, Au secours.

lutra

 
Posty: 5183
Od: Czw kwi 05, 2007 13:02

Post » Nie lis 30, 2008 13:49

lutra pisze:To znów ja i moje niekończące się rozterki. To mój pierwszy chory tymczas, więc jestem pełna obaw.
Przystępuję do karmienia strzykawką wypełnioną rozdrobionym convem mięsnym. Jak mam to robić, żeby mi się kot przy okazji nie udusił?
Tymida już mnie nienawidzi, kiedy zbliżam się ze strzykawką.
Mam ją trzymać za kark? Mam zadrzeć jej łepek do góry?
Help, Hilfe, Au secours.


a ona jest łagodna, czy racej rozbójnik, który nie pozwala sobie cokolwiek robić ??:P

Ja to bym ją posadziła między kolana i łepek wcale nie do góry, żeby jej nie wpadło do gardełka, bo się wtedy faktycznie zadławi.
strzykawkę wsunełabym miedzy ząbki (ale z boku. :!: nie od przodu).
Wciskać powolutku, żeby mogła spokojnie przełykać.
Przynajmnie u maluchów tak działa :)

POWODZENIA ŻYCZĘ i braku strat w ludziach :lol:
Obrazek

kosma_shiva

 
Posty: 3109
Od: Czw lip 03, 2008 16:56
Lokalizacja: Kraków, (Sanok)

Post » Nie lis 30, 2008 14:01

Poszedł jeden ml i panna uciekła... do misek i teraz slicznie je sama suchą purinę.
:) :) :)

lutra

 
Posty: 5183
Od: Czw kwi 05, 2007 13:02

Post » Nie lis 30, 2008 14:07

Merc, Kosmo Shivo.

lutra

 
Posty: 5183
Od: Czw kwi 05, 2007 13:02

Post » Nie lis 30, 2008 14:09

lutra pisze:Poszedł jeden ml i panna uciekła... do misek i teraz slicznie je sama suchą purinę.
:) :) :)


hihi, no to rewelacja :D
Obrazek

kosma_shiva

 
Posty: 3109
Od: Czw lip 03, 2008 16:56
Lokalizacja: Kraków, (Sanok)

Post » Nie lis 30, 2008 14:35

A mój tymczasowy Asterek pięknie się socjalizuje :D
Je z ręki, wie, do czego służy kuweta, a jak nadstawiał brzuszek do masowania, to po prostu cud! Brzuszek nieco wzdęty, chociaż w kupalkach brak śladów życia wewnętrznego. Chłopaczek leżał na moich kolanach z godzinę i tylko przeciągał się z jednego boczku na drugi.

Teraz po obiedzie (gotowany indyk + na deser chrupeczki) następuje toaleta. Bardzo dokładna toaleta :D

Naprawdę nie sądziłam, że tak szybko będzie się oswajał. Jak tak dalej pójdzie, to szybciutko będziemy szukać domu.

Koty złe dwa chodzą obrażone :(
Obrazek

miszelina

Avatar użytkownika
 
Posty: 13552
Od: Nie maja 06, 2007 13:31
Lokalizacja: Krakow

Post » Nie lis 30, 2008 15:07

Marku ale z ciebie szybki Bill, dzwoniłam do Tunisi, a ty już zdarzyłes z dwoma wyjechac :lol:
Tunisia wziela mała szylkrecie, ktora ledwo ciagnie, skunks wezmie we wtorek, jezeli ta chetna dziewczyna sie odezwie.
Obrazek
Obrazek

catalina

 
Posty: 1528
Od: Sob kwi 16, 2005 10:31
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie lis 30, 2008 15:09

Prezentacja ogonka na widok pieska
Obrazek
reszta zdjeć później z mojej wizyty w schronie
Obrazek
Obrazek Obrazek
MRUCZUŚ ,JULKA (*)

markopolo00

 
Posty: 1682
Od: Pt cze 27, 2008 19:02
Lokalizacja: kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 64 gości