To nasz biedny Sowa. Sowa przebywa teraz u Kuby, to fragment relacji Kuby:
"W lewym uchu utworzyło się "coś", zupełnie nie wiadomo co - rosło sobie aż wypełniło przewód. W obu uszach są popękane błony bębenkowe.
Kociar nie ma obu kłów w żuchwie (na dole), prawy kieł w szczęce również jest ukruszony.
W miejscu po lewym dolnym kle zdjęcie rentgenowskie wykazuje jakieś anomalia - też dokładnie nie wiadomo co to takiego.
Czekamy do następnej wizyty u weta, zostanie ponownie sprawdzony jego stan, mamy nadzieję na poprawę.
Być może zostanie zrobiona biopsja lewego ucha (pobranie niewielkiej ilości "tego czegoś" co się utworzyło), próbka zostanie wtedy wysłana do Warszawy celem stwierdzenia co to za paskudztwo.
Sowa na szczęście słyszy
I obecnie tylko na prawe ucho, lewe jak pisałem jest "zaklajstrowane".
Ale słyszy - to ważne, a mam nadzieję, że z "tym czymś" zrobimy porządek i wróci również słuch w lewym uchu.
Kocisko jest obecnie zdecydowanie spokojniejsze - pozwala się głaskać, co prawda na początku czasami fuknie na mnie i jest bardzo spięty, ale potem się rozluźnia, a nawet zaczyna się rozglądać podczas głaskania. Głaskanie również nie przeszkadzało mu zbytnio podczas jedzenia.
Apetyt ma bardzo dobry, pije również chętnie - a to dobry znak
To koteczka, która była sterylizowana w poniedziałek:
A to kocia rodzinka (sterylizowana ostatnio), w piwnicy wysprzątanej przez mm:









