K-ów,zdrowy kocur do uśpienia,teraz w Krakvecie, co dalej??

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob paź 04, 2008 22:27

kosma_shiva pisze::(
ale skad się to bierze?
da się jakoś zahamować rozwój choroby?
Ta kocia to stara jest ?
Czy koty na to umierają jak Terenia?


ona może mieć około 8 lat. A co do kotów z problemami nerkowymi to najwięcej dowiesz się na wątku dla nerkowców, ja jestem laik w tej dziedzinie. Do nas trafiły kotki w skrajnej fazie choroby, kiedy nic się już nie udawało zadziałać.
Jeden mój tymczasik, Bazyl miał ostrą postać i to udało się zwalczyć

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie paź 05, 2008 0:42

Tweety pisze:
kosma_shiva pisze::(
ale skad się to bierze?
da się jakoś zahamować rozwój choroby?
Ta kocia to stara jest ?
Czy koty na to umierają jak Terenia?


ona może mieć około 8 lat. A co do kotów z problemami nerkowymi to najwięcej dowiesz się na wątku dla nerkowców, ja jestem laik w tej dziedzinie. Do nas trafiły kotki w skrajnej fazie choroby, kiedy nic się już nie udawało zadziałać.
Jeden mój tymczasik, Bazyl miał ostrą postać i to udało się zwalczyć


Ja dopiero zaczynam działac na tym polu, moja Misia ma niestety problemy z nerkami, na szczescie to wstepna faza, no a cała ''zabawa'' polega na podawaniu kroplówek, w zaleznosci od wyników mocznika i kreatyniny codziennie lub raz na jakis czas + leki + karma Renal RC, wbrew pozorom nie jest to takie trudne, no chyba ze sie ma takiego kota jak moja Misia, dosyc dzika, jeszcze prawie nie iwdzi co wzmaga jej niechec do mnie, no i oporzadzaj tu taką :roll: , ale jakos sobie radzimy


cierpie na bezsennosc i do tego przed chwila pomyliłam wode mineralną z płynem na grzeyba dla Tosi, dobrze ze w porę wyplułam :roll:
Obrazek
Obrazek

catalina

 
Posty: 1528
Od: Sob kwi 16, 2005 10:31
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie paź 05, 2008 1:44

catalina pisze:
Tweety pisze:
kosma_shiva pisze::(
ale skad się to bierze?
da się jakoś zahamować rozwój choroby?
Ta kocia to stara jest ?
Czy koty na to umierają jak Terenia?


ona może mieć około 8 lat. A co do kotów z problemami nerkowymi to najwięcej dowiesz się na wątku dla nerkowców, ja jestem laik w tej dziedzinie. Do nas trafiły kotki w skrajnej fazie choroby, kiedy nic się już nie udawało zadziałać.
Jeden mój tymczasik, Bazyl miał ostrą postać i to udało się zwalczyć


Ja dopiero zaczynam działac na tym polu, moja Misia ma niestety problemy z nerkami, na szczescie to wstepna faza, no a cała ''zabawa'' polega na podawaniu kroplówek, w zaleznosci od wyników mocznika i kreatyniny codziennie lub raz na jakis czas + leki + karma Renal RC, wbrew pozorom nie jest to takie trudne, no chyba ze sie ma takiego kota jak moja Misia, dosyc dzika, jeszcze prawie nie iwdzi co wzmaga jej niechec do mnie, no i oporzadzaj tu taką :roll: , ale jakos sobie radzimy


cierpie na bezsennosc i do tego przed chwila pomyliłam wode mineralną z płynem na grzeyba dla Tosi, dobrze ze w porę wyplułam :roll:


pyszności zapewne :wink:
a ja nie cierpię na bezsenność tylko jednak zaliczyłam właśnie dyżur u dr Orła, bo Aleks zaczął "wydziwiać" Wolę na zimne dmuchać więc wsiadłam w auto i pojechaliśmy na nocną przejażdżkę. Aleks ma cały jęzorek w nadżerkach i nawrót kociego kataru. A dopiero był na to draństwo szczepiony :(
Przy okazji doktor przyniósł Norę do pokazania. Okazało się, że ona już jest pieszczoszkiem całej lecznicy, bo jak się przechodzi koło klatki to drze dzioba, żeby ją miziać, nadstawia łepetynę i mruczy jak traktor. Jako, że z tą łapką był nadal problem to ma ją w łupkach, już myślałam, że mam omamy i że doktor przyniósł mi Szilę, która przecież jest u Miuti 8O . Można pannę w poniedziałek zabierać. Kosma, zapisz sobie w kalendarzu :wink:

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie paź 05, 2008 1:47

przez chwile ucieszyłam się, że jest 1:40 a tu jednak nie, bezlitośnie dochodzi trzecia więc lecę do spania zanim któryś kot znowu coś wymyśli

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie paź 05, 2008 3:25

Zapraszam na rozweselenie na str 94 watku Smoczka :)
foty Rysiaczkow - cale mnostwo:
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=73961&start=1395

mozna sobie sciagac i oglaszac, ze szukaja domkow
(jesli ktos moze i/lub chce) :)
pozdrawiam juz prawie porannie
zo

Zowisia

 
Posty: 6607
Od: Śro sty 10, 2007 19:58
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie paź 05, 2008 3:53

Tweety pisze:
a ja nie cierpię na bezsenność tylko jednak zaliczyłam właśnie dyżur u dr Orła, bo Aleks zaczął "wydziwiać" Wolę na zimne dmuchać więc wsiadłam w auto i pojechaliśmy na nocną przejażdżkę. Aleks ma cały jęzorek w nadżerkach i nawrót kociego kataru. A dopiero był na to draństwo szczepiony :(
Przy okazji doktor przyniósł Norę do pokazania. Okazało się, że ona już jest pieszczoszkiem całej lecznicy, bo jak się przechodzi koło klatki to drze dzioba, żeby ją miziać, nadstawia łepetynę i mruczy jak traktor. Jako, że z tą łapką był nadal problem to ma ją w łupkach, już myślałam, że mam omamy i że doktor przyniósł mi Szilę, która przecież jest u Miuti 8O . Można pannę w poniedziałek zabierać. Kosma, zapisz sobie w kalendarzu :wink:


Cioteczko znowu koty wydziwiają ??

Ja cierpie na bezsenność od zeszłego piątku - śpię po 3 godziny lub wcale.

W sprawie surowicy uruchomiłam kontakty - teraz trzeba czekać.

Poszło w Polskę i zagranice łącznie ze stanami i Australią.....

Trzymajcie kciuki żeby to coś dało.

Aha kenel jest do odebrania w dowolnym terminie - u mnie stoi bezczynnie a Wam sie przyda (ino coby nie zaginął).

Mam też wolną krytą kuwetę która do kenelu jest najlepsza bo koty nie wywalą piasku poza kenel i mogą sobie na daszku przycupnąć.

Ewentualnie jeszcze mogę dorzucić dwa hamaczki tylko je wypiorę.
IT'S OVER

Etiopia

 
Posty: 5708
Od: Pt gru 09, 2005 11:26

Post » Nie paź 05, 2008 8:19

ja chcialam tylko powiedziec ze
bo to jest OT
ze wlasnie przed chwila kosma
wyskoczyl z poziomu podlogi balkonu na barierke
do tej pory sie wspinal po bocznej kracie(balkon z boku ma krate a z przodu beton)
dziekuje za uwage
slabo mi
i nie wiem po co to pisze ale jesli ktos ma uprzedzenia do bezwladnołapkowcow ze sa niesprawne
to ja dziekuje za taką niesprawnosc
ide po melise
siatke mam
ale ten maly mi przez rozum przechodzi
Moje koty
Zdjęcia krakowskich schroniskowców
Jest tylko jeden sukces- być w stanie spędzić życie na swój własny sposób - Christopher Morley
Haters gonna hate

BarbAnn

 
Posty: 14179
Od: Wto sie 01, 2006 8:35
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie paź 05, 2008 8:44

dżizas, to ja sobie smacznie spałam a Wy tu dysputy prowadzicie całonocne :P

Nie wiem już jak to wszystko zorganizować.
Jeśli byśmy dziś do Schronu pojechali, to nie wiem jak to będzie wyglądało, czy to musi być ta doktor Ola, czy ktoś nam pozwoli, czy jak to ma być, Tweety może chcesz sobie zrobić wycieczke :?:

A, no i najważniejsze.
Krzysiek nie będzie miał jutro jak jechać po kicię na Sanocką,
Upiera się, że chce dzisiaj.
nie wiem,
dziwnie mi tak,
chcę Norkę, a w schronie Noro-brat, i biała, i bezoczek i Goździk, a u mnie Niko pierze wszystkich, nawet Leona.
Tommy dostał wpierdziel, tonia tez, siedzą schowane.
Niko też dostał, tylko od Krzycha, po ogonie...
Obrazek

kosma_shiva

 
Posty: 3109
Od: Czw lip 03, 2008 16:56
Lokalizacja: Kraków, (Sanok)

Post » Nie paź 05, 2008 8:46

BarbAnn pisze:ja chcialam tylko powiedziec ze
bo to jest OT
ze wlasnie przed chwila kosma
wyskoczyl z poziomu podlogi balkonu na barierke
do tej pory sie wspinal po bocznej kracie(balkon z boku ma krate a z przodu beton)
dziekuje za uwage
slabo mi
i nie wiem po co to pisze ale jesli ktos ma uprzedzenia do bezwladnołapkowcow ze sa niesprawne
to ja dziekuje za taką niesprawnosc
ide po melise
siatke mam
ale ten maly mi przez rozum przechodzi


Basiu, wypij litr wody :P
Przejdzie ci.
Wszystkie Kosmy sa kochane, i potrafią sie wspinac - dobrze, ze maluch tak ma - niech ma :)

U mnie Leon wspina się po scianie (boazeria) do pawlacza - starsznie wtedy hałasuje
Obrazek

kosma_shiva

 
Posty: 3109
Od: Czw lip 03, 2008 16:56
Lokalizacja: Kraków, (Sanok)

Post » Nie paź 05, 2008 8:52

kosma_shiva pisze:
Basiu, wypij litr wody :P
Przejdzie ci.
Wszystkie Kosmy sa kochane, i potrafią sie wspinac - dobrze, ze maluch tak ma - niech ma :)

U mnie Leon wspina się po scianie (boazeria) do pawlacza - starsznie wtedy hałasuje


bo wszystkie kosmy to fajne chłopaki są...i dziewczyny też
Moje koty
Zdjęcia krakowskich schroniskowców
Jest tylko jeden sukces- być w stanie spędzić życie na swój własny sposób - Christopher Morley
Haters gonna hate

BarbAnn

 
Posty: 14179
Od: Wto sie 01, 2006 8:35
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie paź 05, 2008 8:55

BarbAnn pisze:
kosma_shiva pisze:
Basiu, wypij litr wody :P
Przejdzie ci.
Wszystkie Kosmy sa kochane, i potrafią sie wspinac - dobrze, ze maluch tak ma - niech ma :)

U mnie Leon wspina się po scianie (boazeria) do pawlacza - starsznie wtedy hałasuje


bo wszystkie kosmy to fajne chłopaki są...i dziewczyny też


ja to tyz moge za chłopaka robić :D
Bo ja to miałam sie jako chłopak urodzić i właśnie Kosma nazywać :D
A wyszło pjak zwykle 8) :lol:
Obrazek

kosma_shiva

 
Posty: 3109
Od: Czw lip 03, 2008 16:56
Lokalizacja: Kraków, (Sanok)

Post » Nie paź 05, 2008 9:33

tak tu sobie z moim "TŻet-fotografo-lubem" umyslilam, ze dzis to sie nie da do schronu jechac i fotek robic.
Catalina, Ty bywasz w schronie a ja nie wiem jak to zorganizować, by wyszło jak trzeba.
Krzychu proponuje sobotę lub niedzielę, da sie cos z tym zrobić?
Będzie można tam wejść i robić sesje do żurnala ??

No chyba, że to emergency to będę namawiać.
Ale to jest emergency...
Nie wiem, jakieś to takie na warianckich papierach, co ja sobie tam dzis pojadę i co powiem, nie wiem,
help,
kto ma pomysl jak to zorganizowac
Obrazek

kosma_shiva

 
Posty: 3109
Od: Czw lip 03, 2008 16:56
Lokalizacja: Kraków, (Sanok)

Post » Nie paź 05, 2008 11:38

kosma zadzwon do mnie, masz moj numer, przynajmniej ci dawałam kiedyś :roll: w zwiazku z łapanką na Wenecji
Obrazek
Obrazek

catalina

 
Posty: 1528
Od: Sob kwi 16, 2005 10:31
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie paź 05, 2008 12:02

Justynko wybacz, że mnie nie było jak wolałaś o pomoc ale sobie zdechłam dzisiaj. kłania się w pas przełożenie terminu operacji ale przecież nie zostawię firmy, domu z trójką dzieci i fundacji TŻ-towi poruszającemu się tylko po domu i o kuli, którego w dodatku trzeba wozić codziennie na rehabilitację. Na szczęście planowo czeka mnie tylko dzisiaj dowiezienie maluszków bez mamy z Prądnika na Wielicką i mogę sobie zdychać dalej.


Wierzę w Waszą samodzielność i zdolności organizacyjne. Nie wiem czy jest dzisiaj doktor Ola ale jest tam zaprzyjaźniona p. Gosia, zaraz podzwonię i pozałatwiam co trzeba.
Aleks ciut lepiej, zjadł dzisiaj troszkę i nawet się chwilę bawił, teraz sobie śpi.
Norę można zabrać również dzisiaj, dr Orzeł nie widział przeszkód

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie paź 05, 2008 12:08

Tweety....biedulo!!!!! :ok: :aniolek:
Serniczek
 

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue i 106 gości