no wiec bylo tak:
pojechalismy (ja plus dwie osoby z TOZ) do Sokolki, wpadamy do sekretariatu burmistrza. Pani sekretarka wielkie oczy na nas: przeciez pana burmistrza nie ma, a spotkanie z dziewczynkami odbylo sie we wtorek. To my wielkie oczy na pania sekretarke - jak to? przeciez bylismy umowieni na czwartek!
Pytamy o zastepce burmistrza w takim razie - zastepca pojechal do Bialegostoku. hm.
na szczescie, jak sie umawialam wczesniej, to dostalam telefon komorkowy do zastepcy, prezeska TOZu dzwoni, slysze jakies tlumaczenia. Pan przeprasza ze nie ogarnal sytuacji, spotkanie bylo przesuniete na wtorek z powodu wyjazdu burmistrza. Szkoda tylko ze nas nikt nie powiadomil
Bierzemy w takim razie kontakt do gimnazjum, gdzie chodza dziewczynki i jedziemy tam. Pani dyrektor jest bardzo mila, wzywa tez wychowawczynie. Dziewczynek niestety juz nie ma w szkole, proby sciagniecia ich telefonicznego spelzaja na niczym. Trudno.
Rozmawiamy z pania dyrektor i z wychowawczynia, sa naprawde zaskoczone, i to bardzo mile, tym, ze ktos spoza miasta interesuje sie sprawa, ze jest takie forum jak miau, prezentami, i ze ludzie z calej Polski przyslali kartki
Przy okazji dowiedzielismy sie czegos o samych dziewczynkach. Sa w pierwszej klasie gimnazjum. To naprawde mile i wartosciowe osoby. Po tym calym wydarzeniu twierdza, ze drugi raz postapilyby tak samo, wiedza co to dobro a co zlo... Cale zamieszanie nie zepsulo ich na szczescie. Pierwsze slowa jednej z nich gdy rozmawiala z dyrektorka na poczatku roku szkolnego byly takie, ze ten kot ma juz opiekuna

i ze ona go odwiedza
Same dziewczynki raczej niechetnie mowia o calym zdarzeniu (co jest zrozumiale) i w nowym srodowisku nie chca tego naglasniac. Wiadomo ze mlodziez czasem zupelnie inaczej przyjmuje niektore rzeczy. Obawiam sie, ze akademia i rozdmuchanie sprawy w szkole mogloby nie posluzyc dziewczynom.
Za to mamy deklaracje wychowawczyni ze chetnie na forum klasy zorganizuje jakies spotkanie z nami, godzine wychowawcza, porozmawiamy i zadbamy, by ta sprawa nie przeszla tak sobie do lamusa. Wymienilismy telefony i za kilka miesiecy planujemy takie spotkanie.
Prezenty, kartki i dyplomy przekazalismy na rece wychowawczyni.
Jeszcze chcialam wam napisac, ze podobno podczas zajec integracyjnych poruszany byl temat zwierzat i akurat w tej klasie wiele dzieci deklaruje, ze kocha zwierzeta, ma zwierzaki w domu i ich los nie jest im obojetny

Dlatego mam nadzieje ze dziewczyny jednak znajda zrozumienie wsrod rowiesnikow w tym temacie.
I jeszcze cos. Przyszlo w sumie 57 kartek. Duzo z nich w kopertach, ale zerknelam na te ktore mozna bylo przeczytac i powiem wam... ze... bardzo sie wzruszylam. Rzadko zdarza sie dostac tyle milych i serdecznych slow, to prawdziwe wsparcie. Mysle ze to dopiero zrobi wrazenie
Bardzo wam dziekuje ze cala akcje
A moze dziewczyny z czasem zawitaja na nasze forum?
